Jak odrabiać z dzieckiem zadanie?
Czy istnieje "recepta" na ustanowienie sensownego, pozytywnego stosunku pomiędzy dzieckiem, nauką i szkołą? Prawdopodobnie tak, choć wchodzą w grę różne czynniki. Przede wszystkim, ważną rolę odgrywa przykład, który dziecko otrzymuje w domu.
Jako rodzice powinniśmy pobudzać jego ciekawość, rozumianą jako pragnienie poznania. Trzeba pamiętać, że człowiek uczy się nie tylko w szkole. Dziecko nie powinno poświęcać nauce zbyt dużo czasu, ale dobrze wykorzystać go poprzez maksymalne skupienie i unikanie wszelkich możliwych przyczyn rozkojarzenia.
Dziecko odrabia zadanie przy włączonym telewizorze
Sytuacja ta niestety ma miejsce bardzo często. W niektórych przypadkach jest to radio (odtwarzacz CD lub MP3), a czasem nawet dziecko uczy się ze słuchawkami w uszach. Zdolność koncentracji w takich okolicznościach oczywiście znacząco się obniża. Rodzice powinni pomóc dziecku zrozumieć, przy pomocy metod odpowiednich do jego wieku, że nauka jest ważnym momentem w ciągu dnia. Już w szkole podstawowej, kiedy po południu nadchodzi czas na naukę, mama i, o ile to możliwe, tata siadają obok dziecka, żeby wspólnie odrabiać lekcje.
Zanim siądzie przy stole, dziecko przygotowuje wszystko, czego potrzebuje: długopisy, ołówki, kredki, zeszyty, książki, klej itp., robi siku, jeśli odczuwa taką potrzebę; stawia na stole lub biurku szklankę wody i przystępuje do nauki. Unika w ten sposób rozkojarzenia i strat czasu.
Jeśli dom jest mały, przebywa w nim młodsze rodzeństwo, trzeba najstarsze dziecko nieco "odizolować", wyjaśniając pozostałym, dlaczego tak robimy. Również my, rodzice, kiedy dziecko się uczy, powinniśmy unikać zadawania mu pytań lub odbierania telefonu i domofonu w sposób, który mógłby mu przeszkadzać. Obecność w tym samym pokoju włączonego telewizora oraz innych osób, które zadają pytania i rozmawiają, powoduje rozkojarzenie, a przecież koncentracja na nauce umożliwia zrobienie zadań lepiej i szybciej. Dziecko nie powinno poświęcać nauce zbyt dużo czasu, ale dobrze wykorzystać go poprzez maksymalne skupienie i unikanie wszelkich możliwych przyczyn rozkojarzenia. Jak można odrabiać lekcje, oglądając film, bajkę animowaną, mecz piłki nożnej itp.?
Tymczasem jedną z cech współczesnego społeczeństwa i nas dorosłych jest właśnie to, że robimy kilka rzeczy jednocześnie. Zdarza się na przykład, że kierujemy samochodem, rozmawiamy przez komórkę i słuchamy radia. Ten pośpiech i zamęt, ta jednoczesność kilku czynności nie wpływa na nas pozytywnie. Rozprasza, zwłaszcza kiedy jesteśmy sami z sobą. Znajdujemy się w sytuacji pod pewnymi względami paradoksalnej i nieznośnej. Jest tak, jakby nicnierobienie, otium starożytnych Rzymian, sprawiało nam trudność: wydaje nam się, że bez owego tysiąca rzeczy wypełniających nasz czas nie potrafimy żyć.
Przyzwyczajenie dziecka do przestrzegania godzin przeznaczonych na naukę i zajmowania się w tym czasie tylko nią jest wspaniałym ćwiczeniem wzmacniającym jego wolę, a wszyscy dobrze wiemy, jak nam jej dzisiaj potrzeba.
Stałe godziny przeznaczone na naukę
Moment rozpoczęcia realizacji obowiązku szkolnego wraz ze szkołą podstawową należy wykorzystać, aby podkreślić znaczenie szkoły i przyzwyczaić dziecko do wygospodarowania stałych godzin na odrabianie zadań domowych. Czas przeznaczony na naukę musi być ściśle określony, aby uniknąć ewentualnych czynników uniemożliwiających skupienie.
Zwykle spotykamy się z dobrą współpracą ze strony dziecka oraz z jego zadowoleniem. Zwłaszcza jeśli robimy lekcje razem z nim. Nie chodzi o to, żeby narzucić wojskową dyscyplinę, ale o to, żeby spokojnie i cierpliwie wpoić dziecku przekonanie, że do nauki potrzeba skupienia, tak aby najlepiej wykorzystać własny umysł. Dlatego gdy dziecko wraca do domu ze szkoły, z pomocą rodziców powinno ustalić, kiedy będzie się uczyć, bawić, oglądać telewizję, jak zgrać to z popołudniowymi zajęciami pozaszkolnymi, których często jest bardzo dużo (basen, piłka nożna, tańce, judo, karate itp.).
Jeśli nie określimy dokładnie, kiedy dziecko będzie się uczyć, prawdopodobnie pod koniec dnia okaże się, że zadania są nieodrobione lub wykonane w pośpiechu, czyli źle. Pomaganie dziecku jest wskazane, ale trzeba uważać, żeby nie narzucać mu własnych wizji i metod. Umysł dziecka jest w fazie rozwoju i trzeba umieć uchwycić jego specyfikę i zdolności, mając przy tym świadomość, że aby zrozumieć i nauczyć się pewnych treści, niezbędna jest pewna dojrzałość umysłowa.
Nasze działanie na tym etapie powinno skupić się na przekazaniu dziecku dwóch istotnych zasad, które pozostają ważne przez całe życie:
- nauka wymaga czasu i jest czymś ważnym;
- każda sprawa ma swój czas i dlatego należy ją wykonywać w stosownym momencie.
Zdanie się w pełni na spontaniczność, improwizację i wyobraźnię nie zawsze jest dobre, zwłaszcza w sprawach nauki. Rzecz jasna nie chodzi o to, żeby być "żandarmem" i stać nad dzieckiem z zegarkiem, odmierzając co do sekundy momenty rozpoczęcia i zakończenia nauki. Spełnianie swoich zadań i obowiązków jest stałym elementem życia. Jeśli łagodnie, ze zrozumieniem i uśmiechem uda nam się wpoić dziecku te zasady, bez wątpienia przygotujemy je do życia.
Więcej w książce: Błędy mamy i taty. Praktyczny poradnik dla rodziców - Gianni i Antonella Astrei, Pierluigi Diano
Skomentuj artykuł