Między religią a moralnością

Między religią a moralnością
ks. Artur Stopka

Była godzina 14.28, gdy w serwisie Katolickiej Agencji Informacyjnej pojawiła się wiadomość zatytułowana: "W Polsce wzrasta liczba legalnych aborcji". Niespełna godzinę później w tym samym serwisie można było przeczytać newsa pod tytułem: "CBOS: przybywa Polaków wybiórczo traktujących zasady moralne". Jakby się zmówiły. Jakby się chciały wzajemnie dopełnić.

Obydwie te informacje przeczytałem w jednym z polskich sanktuariów maryjnych. Przesycone zimnem, odwiedzane z rzadka przez grupy wycieczkowe znudzonej młodzieży świątynie i przenikliwy wiatr hulający po placu równocześnie tworzyły scenografię i stanowiły komentarz do czytanych przeze mnie wiadomości.

DEON.PL POLECA

 

 

Skłamałbym, gdybym powiedział, że wyniki badań CBOS-u są dla mnie zaskoczeniem. Jestem księdzem już ładny kawałek czasu, wiele widziałem, a i wcześniej miałem mocno podbudowane faktami wrażenie, że spora część polskich katolików z głoszonych przez Kościół zasad moralnych wybiera sobie dowolnie i według okoliczności te, których chcą przestrzegać. Inne bez problemu zalicza do "niedzisiejszych" i ma rzecz z głowy.

"Religia nadal pozostaje ważną sferą życia Polaków, ale pojawia się pytanie, na ile stanowi ona w dzisiejszym społeczeństwie wyznacznik codziennego postępowania" - odniósł się do wspomnianych badań Rafał Boguszewski z CBOS. Przeczytałem w KAI, że jego zdaniem, w Polsce coraz wyraźniej uwidaczniają się symptomy "sekularyzacji moralności", która wyraża się w tym, że Polacy w coraz mniejszym stopniu odczuwają potrzebę religijnego uzasadniania własnych zasad moralnych i w wielu kwestiach deklarują poglądy moralne niezgodne z wyznawaną przez siebie religią. Co ciekawe, z deklaracji na temat religijności i moralności wynika, iż Polacy niezmiennie częściej uważają się za moralnych niż za religijnych. W ocenie Rafała Boguszewskiego moralność nie stanowi zatem bezpośredniego przejawu religijności, ale jest z nią nadal w znacznym stopniu skorelowana.

Rodzi się pytanie, dlaczego liczni polscy katolicy nie czują potrzeby uzasadniania moralności przez religię, lecz wystarczy im do tego własne sumienie.

Myślę, że z punktu widzenia Kościoła w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o źródła wybiórczego traktowania katolickich zasad moralnych przez ludzi, którzy stanowczo się jako katolicy deklarują, potrzebne jest spojrzenie nie pod kątem religijności, ale pod kątem wiary.

DEON.PL POLECA


Niedawno odbyłem długą dyskusję z młodym księdzem, który przekonywał mnie, że podstawowym zadaniem współczesnego kapłana katolickiego powinno być przekazanie, a raczej, jak mówił, "zaszczepienie" ludziom katolickich zasad moralnych. "One idealnie porządkują człowiekowi świat, dają mu właściwy punkt odniesienia w narastającym chaosie" - dowodził. "A co z wiarą?" - dopytywałem. Machnął ręką. "Jak będzie katolicka moralność, będzie i katolicka wiara" - powiedział.

Nie podzielam tego toku myślenia. Uważam, że wiara powinna poprzedzać moralność. Myślę, że nie ma skutecznych zasad moralności katolickiej bez przyjęcia ich źródła - Jezusa. Wspomniany duchowny wykładał mi również, dlaczego, według niego, prawo państwowe powinno obowiązkowo wspierać katolickie zasady moralne. "Tylko moralność katolicka kształtuje najpełniej człowieka" - mówił.

17 października ubiegłego roku papież przestrzegał przed chrześcijanami-moralizatorami. "Wiara przechodzi, że tak powiem, przez aparat destylacyjny i staje się ideologią. A w ideologiach nie ma Jezusa" - mówił Franciszek. I dodał: "A kiedy chrześcijanin staje się wyznawcą ideologii, to stracił wiarę: nie jest już uczniem Jezusa, jest uczniem tej postawy myślowej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Między religią a moralnością
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.