Biskupi francuscy krytykują konsumpcjonizm i wzywają do modlitwy w obronie życia
"Czy dziecko jest przedmiotem wszechwładzy planów rodziców, czy też jest nam równym człowiekiem?" - pyta arcybiskup Paryża. Apel biskupów wiąże się z planowanymi kontrowersyjnymi zmianami prawnymi.
Senat Francji 19 stycznia wznawia debatę nad nowym prawem bioetycznym, które w lipcu zostało przyjęte przez Zgromadzenie Narodowe. Budzi ono wiele kontrowersji i sprzeciwów, ponieważ udostępnia zapłodnienie in vitro parom lesbijek i samotnym kobietom. Zapewnia też im refundację zabiegu w ramach ubezpieczenia zdrowotnego.
Biskupi wezwali "wszystkich katolików i katoliczki, jak również ludzi dobrej woli, do zwrócenia się do Boga w modlitwie i poście, prosząc Go o łaskę przejrzenia na każdego człowieka i bycia rzemieślnikami szacunku dla wszystkich ludzkich bytów od poczęcia".
"Z pełnym pokoju, lecz nieustępliwym sercem, katolicy pragną pomóc francuskiemu społeczeństwu w miłości i nadziei na prawdę o ludzkiej godności. W przeciwnym wypadku braterstwo obecne w naszym republikańskim przesłaniu, stanie się iluzją" - podkreślają duchowni.
Biskupi wskazują, że technika nie jest w stanie rozwiązać wszystkiego i że pojęcia "polepszenia jakości życia”, do którego odwołują się ustawodawcy, zawiera w sobie wiele dogłębnych kwestii bioetycznych. W obliczu prawdziwego przewrotu antropologicznego, przed jakim stoi Francja biskupi nie tylko apelują o post i modlitwę, ale prowadzą też szeroko zakrojoną akcję informacyjną na temat podstawowych kwestii bioetycznych. Kampania modlitewna rozpoczęła się 15 stycznia i potrwa do 5 lutego.
Przygotowane w tej kwestii specjalne dossier nosi tytuł "Que nos yeux s'ouvrent” ("Otwórzmy oczy”). Towarzyszy mu cykl filmów przygotowanych przez diecezję Lille, który podejmuje najdelikatniejsze kwestie zawarte w dyskutowanej ustawie. Nowe prawo przemyciło bowiem m.in. poprawkę zezwalającą na aborcję aż do samego porodu - ze względu na "niepokój psychospołeczny” matki.
Arcybiskup Michel Aupetit z Paryża, który z wykształcenia jest lekarzem i wykładał bioetykę zanim wstąpił do seminarium, zwraca uwagę na to, że w rozwiązaniach prawnych zarodki są bagatelizowane i "odrzucane jak produkty konsumpcji".
"Społeczeństwo konsumpcyjne naciska na spełnianie potrzeb dorosłych nie myśląc o tym, jakie niosą ze sobą konsekwencje dla przyszłych pokoleń. W ostatecznym wypadku skutkują one przemocą" - napisał arcybiskup w artykule opublikowanym na łamach "Le Figaro" w czerwcu zeszłego roku.
"Czy to nie przemoc, gdy dziecku zabiera się ojca? Gdy w ciążach mnogich stosuje się selektywną aborcję, albo wtedy, gdy dziecko odkrywa, że zarodek, którym było, mógł równie dobrze trafić pod mikroskop badacza lub na wysypisko po krótszym czy dłuższym przebywaniu w lodówce? Czy dziecko jest przedmiotem wszechwładzy planów rodziców, czy też jest nam równym człowiekiem?" - pytał duchowny.
"Wierzący stawiają pytanie, dlaczego w tym trudnym czasie pandemii prace nad tą kontrowersyjną ustawą bioetyczną tak mocno przyspieszyły” - mówi Radiu Watykańskiemu o. Thierry Magnin, rektor katolickiego uniwersytetu w Lille i specjalista ds. bioetyki.
"Sytuacja cały czas jest bardzo trudna, naznaczona strachem wywołanym pandemią oraz pogłębiającym się kryzysem społeczno-ekonomicznym, który już nas mocno dotyka. Stąd wiele konkretnych działań charytatywnych podejmowanych przez Kościół, by wesprzeć najbardziej potrzebujących. Dotyczy to głównie bezdomnych, migrantów i młodych ludzi, którzy stracili źródło utrzymania" – tłumaczy o. Magnin.
"Zadziwiające jest to skupienie się teraz na przepchnięciu ustawy bioetycznej, podczas gdy jest tak wiele pilniejszych kwestii, które wyciągnęła na światło dzienne pandemia: coraz większe zubożenie rodzin, czy choćby nieskuteczność francuskiego systemu opieki zdrowotnej. Pandemia wskazuje na potrzebę tego, co Franciszek nazywa kwestią ekologii integralnej i podjęcia konkretnych działań” – podkreśla duchowny.
źródło: Beata Zajączkowska / KAI / CNS / kk
Skomentuj artykuł