Zatrzymaj się, zamilknij… i żyj pełniej

Zatrzymaj się, zamilknij… i żyj pełniej
Depositphotos.com (65430925)

Żyjemy w ‘przebodźcowanym’ świecie (co za okropne słowo!). Wszystko jest w nieustannym ruchu, głośne dźwięki natarczywie atakują nasze uszy, kolory przyciągają wzrok. Wykorzystywane są wszelkie techniki, aby ‘złapać’ naszą uwagę, zatrzymać nas na chwilę nad jakąś treścią, nawet jeśli będzie to ułamek sekundy. Algorytmy wszystko wychwycą, a jak pojawimy się ‘następnym razem’, będą nam podsuwały konsekwentnie takie treści. To jest nasz matrix.

My, ‘starzy’, mamy z tym jeszcze trudność. Nie jesteśmy tak sprawni ani szybcy, no i pamiętamy jeszcze te czasy, kiedy nie było tego wszystkiego, co dzisiaj nas pochłania. Tak, tak, pamiętamy jeszcze czasy (to uwaga dla naszej największej grupy czytelników!), kiedy nie było internetu, mediów społecznościowych, a telewizja miała dwa kanały, nadające kilkanaście godzin na dobę. To dzisiejszym młodym trudno zrozumieć i sobie wyobrazić.

DEON.PL POLECA

Wielu z nas nie umie już odnaleźć się w tym kolorowym, migającym, nieustannie pędzącym świecie obrazów, kakofonii dźwięków, czasami nawet wykorzystujących naszą podświadomość, by osiągnąć swój marketingowy interes. Bo to nie jest przecież bezinteresowna działalność prorozwojowa. Czy chcemy tego, czy nie, to jest świat komercyjny, który chce nas przekonać, że to, co mamy ‘kupić’, to jest rzecz nam potrzebna, ba, wręcz niezbędna do szczęśliwego i pełnego atrakcji życia.

Modlitwa pięciu palców, którą ułożył papież Franciszek

Jesteśmy nieustannie obserwowani, śledzeni przez różne aplikacje, które zbierają o nas wszelkiego rodzaju informacje. Niedawno widziałem taki materiał filmowy z przesłuchania przed komisją Kongresu USA Marka Zuckerberga, założyciela i właściciela facebooka. Został zapytany o to, czy chciałby, aby było wiadome (np. jego followers-om) w jakim hotelu się zatrzymał ostatnio, czy gdzie robił zakupy. Odpowiedział, że nie. A przecież jego firma zbiera takie informacje o nas i wykorzystuje je.

Mając to wszystko na uwadze, trzeba zadbać o siebie, o to, co najdelikatniejsze we mnie, najbardziej moje, najbardziej podatne też na wszelkiego rodzaju psychomanipulacje. Nie jest ważne tylko to, co jem, jakim powietrzem oddycham, jak naturalne ubrania noszę. Nie mniej ważne jest to, co wchodzi we mnie przez oczy, czy przez uszy. To wszystko zostawia swoje długofalowe ślady, nawet wtedy, kiedy nie jestem świadom, że szkodzi.

Pierwszym znakiem dobrych, zdrowych reakcji, które uchronią mnie od wewnętrznego rozdygotania i gorączki jest umiejętność zatrzymania się. Potrzebujemy jej, bardziej niż nam się wydaje. Zatrzymać się, żeby nie być przysypanym przez górę rożnego rodzaju obowiązków, presji, oczekiwań. Potrzebujemy dobrej chwili dla siebie. Ktoś zarzuci mi, że to jest możliwe w przypadku celibatariuszy albo samotnych, którzy nie mają rodziny i dzieci. Ale to nie jest prawda. Nawet małżonkowie i dorośli zajmujący się małymi dziećmi muszą o to zadbać. Po pierwsze, żeby uchronić się przed nadmiarem presji, bo ona nie jest dla mnie dobra. Po drugie, po to, by widzieć jaśniej, co mi służy, a co nie. Zatrzymanie się nie jest stratą czasu. Nadmierna nerwowość, skoncentrowanie tylko na zadaniach nie może dobrze i zdrowo funkcjonować w nas. Potrzebujemy czasu na odłożenie tego, co mnie nadmiernie absorbuje, od czego nie potrafię oderwać myśli.

Modlitwa oddania św. Karola de Foucauld

Drugą rzeczą, która jest konieczna dla naszego zdrowia psychicznego jest umiejętność bycia w ciszy. To jest ważna sprawa i wcale nie jest łatwiejsza dla osób samotnych. Być w ciszy to nie tylko nie mieć się do kogo odezwać. Wszystko wokół nas jest skoncentrowane na tym, aby przyciągnąć moją uwagę i wszystko może mnie rozpraszać. Wszystko chce mnie jak najbardziej zaangażować w interakcję. Dlatego cisza jest mi niezbędna do zdrowego życia.

Czasami choroba, albo szczególna sytuacja sprawi, że takie ‘zatrzymanie się’ i cisza spadnie na nas, jak przysłowiowy ‘grom z jasnego nieba’. Pamiętam, jak kiedyś wylądowałem w szpitalu zakaźnym w jednym pokoju z pewnym człowiekiem i byliśmy przymuszeni spędzić tam niemalże ‘zamrożeni’ dwa tygodnie. Takie zatrzymanie się i niemożność działania doprowadzała go jednak do szaleństwa. Bo to nie jest ideał.

Potrzebujemy świadomej i wypływającej z troski o siebie ‘uprzejmości’, jaką sobie ofiarujemy. Umiejętność zatrzymania się i przebywania w ciszy przysłuży się nie tylko bardziej uważnemu i lepszemu życiu. To jest także zdolność, która jest nam konieczna do głębszego życia duchowego. Bez zatrzymania się i bez ciszy nie ma modlitwy. Nie ma też w nas uważności na głos Boga i Jego prowadzenie. Jeśli tego chcemy, zatrzymajmy się, zasmakujmy w ciszy. To otworzy przed nami szeroki horyzont i poprowadzi ku pełni życia.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Karolina Korwin Piotrowska

Czy to już koniec? A może nowy początek?
Dobrze już było. Teraz będzie reset!

Pandemia, lęk, bankructwo, cisza, paraliż, fake news, bunt. Tak większość z nas zapamięta 2020 r. Świat wstrzymał oddech i zastygł...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Zatrzymaj się, zamilknij… i żyj pełniej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.