Fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl
Libreria Editrice Vaticana

Drodzy Bracia i Siostry!

Kontynuując rozpoczętą przed kilkoma tygodniami prezentację postaci poszczególnych apostołów, dochodzimy dzisiaj do Filipa. W szeregu Dwunastu wymieniany jest on zawsze na piątym miejscu (tak jest np. u Mt, 10, 3; Mk 3, 18; Łk 6, 14; Dz 1, 13), a więc zasadniczo pośród pierwszych. Chociaż Filip był pochodzenia żydowskiego, nosił imię greckie, podobnie jak Andrzej, co stanowi przejaw pewnego otwarcia kulturowego, którego nie należy bagatelizować. Wiadomości o nim, jakimi dysponujemy, dostarcza Ewangelia św. Jana. Pochodził on z tego samego miejsca co Piotr i Andrzej, czyli z Betsaidy (por. J 1, 44), małego miasteczka należącego do tetrarchii jednego z synów Heroda Wielkiego, również noszącego imię Filip (por. Łk 3, 1).

Czwarta Ewangelia opowiada, że po powołaniu go przez Jezusa Filip spotyka Natanaela i mówi mu: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy — Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu» (J 1, 45). Słysząc raczej sceptyczną odpowiedź Natanaela: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?», Filip nie poddaje się i odpowiada zdecydowanie: «Chodź i zobacz» (J 1, 46). W tej odpowiedzi, lakonicznej, lecz jasnej, Filip ujawnia cechy prawdziwego świadka: nie zadowala się podaniem wiadomości jako teorii, lecz zwraca się wprost do rozmówcy, sugerując mu, by osobiście przekonał się o tym, co zostało mu przekazane. Tych samych dwóch słów używa Jezus, gdy dwaj uczniowie Jana Chrzciciela zbliżają się do Niego, by zapytać, gdzie mieszka. Jezus odpowiada: «Chodźcie, a zobaczycie» (por. J 1, 38-39).

Możemy sądzić, że Filip zwraca się także do nas w tych dwóch słowach, zakładających osobiste zaangażowanie. Również i do nas mówi to, co powiedział Natanaelowi: «Chodź i zobacz». Apostoł mobilizuje nas, byśmy poznali Jezusa z bliska. Istotnie, przyjaźń, prawdziwe poznanie drugiego człowieka wymaga przebywania w bliskości, co więcej, po części z niego się rodzi. Zresztą, nie należy zapominać, że zgodnie z tym, co pisze Marek, Jezus wybiera Dwunastu przede wszystkim w tym celu, «aby Mu towarzyszyli» (Mk 3, 14), to znaczy dzielili z Nim życie i uczyli się bezpośrednio od Niego nie tylko stylu Jego postępowania, ale przede wszystkim tego, kim On jest naprawdę. Bowiem tylko w ten sposób, uczestnicząc w Jego życiu, mogli Go poznać i następnie głosić. Później św. Paweł w Liście do Efezjan napisze, że ważną rzeczą jest «nauczyć się Chrystusa» (por. 4, 20), a więc nie tylko i nie tyle słuchać Jego nauk, Jego słów, lecz coraz lepiej poznawać Go osobiście — czyli Jego człowieczeństwo i Boskość, Jego tajemnicę oraz Jego piękno. Jest On bowiem nie tylko Nauczycielem, ale Przyjacielem, a nawet Bratem. Jak moglibyśmy Go dobrze poznać, pozostając z dala od Niego? Bliskość, zażyłość i obcowanie z Nim pozwalają odkryć prawdziwą tożsamość Jezusa Chrystusa. O tym właśnie przypomina nam apostoł Filip. Zachęca nas, byśmy «przyszli» i «zobaczyli», czyli nawiązali relację poprzez słuchanie, dawanie odpowiedzi i komunię życia z Jezusem, dzień po dniu.

Następnie, przy okazji rozmnożenia chlebów, Jezus zwraca się do niego z wyraźnym, choć zaskakującym pytaniem: mianowicie, gdzie można kupić chleba, by nakarmić tak wielki tłum, który szedł za Nim (por. J 6, 5). Filip odpowiedział wtedy z wielkim realizmem: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać» (J 6, 7). Dostrzegamy tu rzeczowość i realizm apostoła, który potrafi ocenić prawdziwe aspekty danej sytuacji. Wiemy, co nastąpiło później. Wiemy, że Jezus wziął chleby i po odmówieniu modlitwy rozdzielił je. Tak dokonało się rozmnożenie chleba. Interesujące jest jednak to, że Jezus zwrócił się właśnie do Filipa, by usłyszeć pierwszą wskazówkę co do tego, jak rozwiązać problem: jest to ewidentny znak, że należał on do ścisłej grupy z otoczenia Jezusa. Kiedy indziej, w chwili bardzo ważnej dla przyszłych dziejów, przed męką, niektórzy Grecy, przebywający w Jerozolimie w czasie Paschy, «przystąpili do Filipa, (...) i prosili go: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział o tym Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli to Jezusowi» (J 12, 20-22). Jeszcze raz znajdujemy potwierdzenie szczególnego prestiżu, jakim cieszył się w łonie kolegium apostolskiego. Zwłaszcza w tym wypadku występuje on jako pośrednik przekazujący Jezusowi prośbę niektórych Greków — prawdopodobnie mówił po grecku i mógł posłużyć za tłumacza. Choć występuje razem z Andrzejem, innym apostołem noszącym imię greckie, to jednak do niego zwracają się ci obcokrajowcy. Uczy nas to, że również i my powinniśmy być zawsze gotowi przyjmować pytania i prośby, niezależnie od tego, skąd pochodzą, i kierować je do Pana, który jako jedyny może w pełni na nie odpowiedzieć. Ważne jest bowiem, abyśmy wiedzieli, że to nie my jesteśmy ostatecznymi adresatami próśb ludzi, którzy do nas przychodzą, lecz Pan: to do Niego powinniśmy kierować wszystkich znajdujących się w potrzebie. Każdy z nas powinien być drogą prowadzącą do Niego!

Filip występuje jeszcze przy innej, bardzo szczególnej okazji. Podczas Ostatniej Wieczerzy, po słowach Jezusa, że poznanie Jego oznacza również poznanie Ojca (por. J 14, 7), Filip niemal naiwnie prosi Go: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy» (J 14, 8). Jezus odpowiedział mu tonem dobrotliwej nagany: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: 'Pokaż nam Ojca?' Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? (...) Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie» (J 14, 9-11). Te słowa należą do najważniejszych słów w Janowej Ewangelii. Zawierają one prawdziwe objawienie. Na końcu Prologu swojej Ewangelii Jan stwierdza: «Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył» (J 1, 18). Otóż to stwierdzenie, pochodzące od ewangelisty, pojawia się również i jest potwierdzone w słowach samego Jezusa. Ale zawiera pewien nowy aspekt. Podczas gdy Janowy Prolog mówi o pouczeniu Jezusa zawartym w słowach Jego nauczania, w odpowiedzi udzielonej Filipowi Jezus odsyła do swojej osoby, dając do zrozumienia, że można Go pojąć nie tylko na podstawie tego, co mówi, ale jeszcze bardziej na podstawie tego, kim po prostu jest. Chcąc wyrazić to w świetle paradoksu wcielenia, możemy powiedzieć, że Bóg przyjął ludzkie oblicze — oblicze Jezusa, dlatego też odtąd, jeżeli naprawdę chcemy poznać oblicze Boga, powinniśmy kontemplować oblicze Jezusa! W Jego obliczu widzimy rzeczywiście, kim jest Bóg i jaki jest Bóg!

Ewangelista nie mówi nam, czy Filip pojął w pełni słowa Jezusa. Jest pewne, że poświęcił Mu całkowicie swoje życie. Według niektórych późniejszych opowiadań (Dzieje Filipa i inne), apostoł ten miał najpierw ewangelizować Grecję, a potem Frygię i tam, w Hierapolis, poniósł śmierć męczeńską, według jednych opisów przez ukrzyżowanie, według innych — przez ukamienowanie. Zakończę tę refleksję, przypominając, co powinno być celem naszego życia: spotkać Jezusa, tak jak Go spotkał Filip, starając się zobaczyć w Nim samego Boga, Ojca niebieskiego. Gdyby zabrakło tego dążenia, widzielibyśmy zawsze tylko samych siebie, niczym odbicie w zwierciadle, i bylibyśmy coraz bardziej samotni! Natomiast Filip uczy nas, że powinniśmy pozwolić, by Jezus nas zdobył, przebywać z Nim i zachęcać również innych, by przystali do tego nieodzownego towarzystwa. I byśmy, widząc i znajdując Boga, znajdowali prawdziwe życie.

Streszczenie katechezy w języku polskim, odczytane podczas audiencji generalnej:

Dzisiejsza katecheza poświęcona jest postaci apostoła Filipa. Jak czytamy w Ewangelii, Filip pochodził z Betsaidy. Tuż po powołaniu wykazał się apostolskim zapałem, gdy przyprowadził do Jezusa Natanaela, zachęciwszy go świadectwem: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy — Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu». Podczas cudownego rozmnożenia chleba dał się poznać jako ten, kto trzeźwo ocenia rzeczywistość: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». Równocześnie jednak wykazywał zainteresowanie Bożymi tajemnicami: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Tą prośbą sprowokował Jezusa do objawienia prawdy o Jego jedności z Ojcem: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca». Według tradycji, po zesłaniu Ducha Świętego Filip apostołował w Grecji i Frygii, gdzie poniósł śmierć męczeńską.

Słowo Ojca Świętego do Polaków:

Pozdrawiam obecnych tu Polaków. Apostoł Filip, który w Jezusie rozpoznał zapowiedzianego przez proroków Mesjasza, zaprasza i nas do spotkania z Nim. Mówi: «Chodź i zobacz!» (J 1, 46). Jest to wezwanie do naśladowania i kontemplacji, do poznawania Chrystusa i do odpowiadania na Jego miłość przez życie wierne miłości. Przyjmijmy to zaproszenie. Niech wam Bóg błogosławi.

Benedykt XVI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Filip
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.