Katolicy z USA o „Fratelli Tutti”: głos papieża w podzielonym kraju i Kościele
Encyklika papieska „Fratelli Tutti” postrzegana jest przez wielu komentatorów amerykańskich jako ważny głos skierowany do podzielonego kraju i Kościoła USA.
W obliczu następującej polaryzacji w społeczeństwie, w sytuacji, gdy kraj walczy o przezwyciężenie podziałów rasowych, gospodarczych i politycznych, słowa Franciszka brzmią za oceanem niezwykle aktualnie i przynoszą mocne przesłanie – powtarza wielu katolickich recenzentów dokumentu opublikowanego we wspomnienie świętego Franciszka z Asyżu – 4 października.
Siostra Simone Campbell, która kieruje organizacją promującą naukę społeczną Kościoła, zauważyła, że liczne tematy, jakie papież porusza w encyklice, są wyjątkowe ważne w kontekście wyborów prezydenckich i impasu legislacyjnego.
„Papież Franciszek wysyła proste, ale wstrząsające przesłanie do naszego świata: musimy wyjść poza ciągłe podziały i zjednoczyć się, aby zbudować świat godny wszystkich dzieci Bożych” – wyjaśniła. Jej zdaniem, słowa Franciszka są „aktem oskarżenia” wymierzonym w „szalony indywidualizm, politykę dyskredytacji i wyzysk gospodarczy”.
Jak zauważa s. Campbell, papież akcentuje znaczenie wspólnoty i inkluzywności w czasie, gdy coraz bardziej widoczne stają się nierówności ekonomiczne i rasowe w USA i na całym świecie.
Kierująca prywatną uczelnią katolicka Trinity University w Waszyngtonie Patricia McGuire napisała z kolei na Twitterze, że papież wzywa w encyklice do odnowienia polityki jako „jednej z najwyższych form miłości”, gdyż w swej najlepszej postaci polityka powinna „dążyć do dobra wspólnego”. „Czy Amerykanie mogą kiedykolwiek uznać to za prawdziwy cel polityki? Przed nami długa podróż!” – zastrzegła.
Komentator polityczny z „The Washington Post” E.J. Dionne, zauważył, że Franciszek pisze z myślą o znacznie szerszej publiczności niż tylko Stany Zjednoczone. Przyznał, że nie wierzy, by papież próbował wpłynąć na wybór między prezydentem Donaldem Trumpem a wiceprezydentem Joe Bidenem, jednak wnioski, jakie płyną z encykliki jedna ze stron walki politycznej może uznać za szczególnie uszczypliwe. Katolicki felietonista sprecyzował, że chodzi o potępione przez papieża postawy przejawiające się w „pustym indywidualizmie”, nacjonalizmie, ksenofobii i pogardzie.
John Carr, dyrektor Inicjatywy Katolickiej Myśli Społecznej i Życia Publicznego na Uniwersytecie Georgetown, podkreślił w oświadczeniu, że „encyklika potwierdza i zastosowuje zasady katolickiego nauczania społecznego do takich współczesnych zjawisk, jak: globalna pandemia, kryzys gospodarczy, polaryzacja polityczna oraz izolacja społeczna i wykluczenie”. „Papież Franciszek prosi nas, abyśmy rozszerzyli «braterstwo» z rodziny na świat cierpiący, a «przyjaźń» z osobistej na polityczną i globalną” – napisał Carr.
Przewodniczący konferencji episkopatu USA abp Jose Gomez z zadowoleniem przyjął dokument jako „ważny wkład w bogatą tradycję nauki społecznej Kościoła”. Zaakcentował, że papież wzywa w encyklice do przezwyciężenia indywidualizmu w kulturze i służenia bliźnim w miłości, zachęcając, by widzieć Jezusa Chrystusa w każdym człowieku oraz poszukiwać społeczeństwa sprawiedliwości i miłosierdzia, współczucia i wzajemnej troski.
„W tej doniosłej encyklice, skierowanej do wszystkich ludzi dobrej woli, Ojciec Święty ponownie przypomina nam, dlaczego jest uważany za wybitnego nauczyciela moralnego - w niezwykle przełomowym i pełnym napięcia momencie w historii ludzkości" – napisał kard. kard. Blase Cupich z Chicago.
Kilku innych biskupów również wyraziło swe zdanie nt. encykliki w mediach społecznościowych. Biskup Ed Scharfenberger z Albany w stanie Nowy Jork stwierdził, że dokument stanowi zachętę dla „wszystkich członków rodziny Bożej, aby zobaczyli, iż są kochani, że są złączeni”. Biskup Daniel Flores z Brownsville w Teksasie poprosił katolików, aby unikali pochopnej opinii nt. liczącego 43 tys. słów dokumentu i dali sobie czas na jego przetrawienie, zanim go skomentują. „Pomyśl i módl się podczas czytania. Świat przez to nie zubożeje, a twoja dusza ci podziękuje” – zapewnił.
Inni komentatorzy zwrócili uwagę na słowa Franciszka o niedopuszczalności kary śmierci. Skonfrontowali to z faktem, że niecałe dwa tygodnie temu podczas Śniadania Modlitewnego uhonorowano prokuratora generalnego USA Williama Barra, który przyczynił się do wznowienia egzekucji federalnych po 17 latach ponadpartyjnego memorandum w tej sprawie.
Niektórzy krytycy wyrazili rozczarowanie, że dokument papieski nie cytuje i nie powołuje się na głosy żadnych znanych kobiet.
Skomentuj artykuł