Nauczmy się być dobrze zmęczonymi
O znaczeniu zmęczenia w życiu duchownych mówił Franciszek podczas Mszy św. Krzyżma, sprawowanej w bazylice watykańskiej. - Prośmy o łaskę abyśmy byli zmęczonymi, dobrze zmęczonymi! - powiedział papież. Podobnie jak wszyscy biskupi świata Ojciec Święty przewodniczył uroczystemu odnowieniu przez nich przyrzeczeń kapłańskich.
Przeczytaj całą homilię papieża >>>
Franciszek zaznaczył, że księża mają szczególne prawo do bliskiej relacji z Bogiem. Jednocześnie zauważył, że trud duszpasterski często prowadzi do zmęczenia i znużenia. Jest to zarówno zwykłe zmęczenie codziennej pracy apostolskiej, ale także znużenie chorobą i śmierć, w tym spalanie się w męczeństwie. Idzie ono prosto do serca Ojca.
Papież przestrzegł przed pokusą byle jakiego odpoczynku, jakby odpoczynek nie był Bożą rzeczą. - Nasze zmęczenie jest cenne w oczach Jezusa, który nas przyjmuje i podnosi - stwierdził Ojciec Święty. Dodał, że kluczem owocności kapłańskiej jest to, jak odpoczywają i jak odczuwają, że Pan posługuje się ich zmęczeniem.
W związku z tym papież zaproponował szereg pytań: Czy potrafię odpoczywać przyjmując miłość, wdzięczność i całą serdeczność, jaką obdarza mnie wierny lud Boży? Czy też po pracy duszpasterskiej szukam odpoczynków bardziej wyrafinowanych, nie odpoczynków ludzi ubogich, ale tych, jakie oferuje społeczeństwo konsumpcyjne? Czy Duch Święty jest dla mnie naprawdę "w trudzie odpocznieniem?", czy też jedynie Tym, który każe mi pracować? Czy potrafię prosić o pomoc jakiegoś mądrego kapłana? Czy potrafię odpocząć od siebie samego, od moich wymagań wobec siebie, samozadowolenia, obracania się wokół siebie? Czy potrafię rozmawiać z Jezusem, z Ojcem, z Maryją i świętym Józefem, z moimi przyjaciółmi - świętymi patronami, aby odpocząć w ich wymaganiach - które są słodkie i lekkie -, w ich upodobaniu - lubią być w moim towarzystwie -, w tym, co ich interesuje i jest przedmiotem ich odniesienia - interesuje ich jedynie większa chwała Boża ...? Czy potrafię odpoczywać od moich nieprzyjaciół pod ochroną Pana? Czy spieram się i intryguję w samym sobie, obmyślając wiele razy moją obronę, czy też powierzam się Duchowi Świętemu, który uczy mnie tego, co powinienem powiedzieć przy każdej okazji? Czy zbytnio się troszczę i niepokoję, czy też jak Paweł, znajduję wytchnienie, mówiąc: "wiem, komu uwierzyłem" (2 Tm 1,12)?
Analizując różne rodzaje zmęczenia Franciszek omówił zmęczenie ludźmi, wskazując, że jest to dobre zmęczenie. Nie ma ono nic wspólnego z tymi, którzy zaznają drogich perfum i patrzą na ciebie z wysoka i z daleka. - Jeśli Jezus pasie swoją owczarnię pośród nas, to nie możemy być pasterzami z kwaśną miną, narzekającymi, czy - co gorsze - pasterzami znudzonymi - wskazał papież.
Następnie Ojciec Święty mówił o zmęczeniu przeciwnikiem - złym duchem. Zauważył, że chodzi tu nie tylko o czynienie dobra, ale trzeba bronić owczarni i samych siebie od zła. Zachęcił, by modlić się o łaskę uczenia się i neutralizowania zła, by nie wyrywać kąkolu, nie usiłować bronić jak supermen tego, co jedynie Pan musi obronić.
Wreszcie Franciszek przestrzegł przed zmęczeniem przejawiającym się "flirtowaniem ze światowością duchową", odstąpieniem od pierwotnej miłości. - Tylko miłość daje odpoczynek. To, czego się nie kocha, męczy, a na dłuższą metę męczy źle - stwierdził papież.
Nawiązując do sceny obmycia stóp, Ojciec Święty zaznaczył, że to sam Pan Jezus obmywa stopy kapłanów, aby czuli, że mają prawo czuć się "radosnymi", "pełnymi", "bez lęku i poczucia winy". Dzięki temu mogą mieć odwagę, aby wyjść i pójść "na krańce świata, na wszystkie peryferie", by nieść tę dobrą nowinę do najbardziej opuszczonych. Papież zachęcił kapłanów, by nauczyli się być dobrze zmęczonymi.
Skomentuj artykuł