Papież Franciszek: bądźmy ludźmi nadziei
Nadzieja na Boże miłosierdzie otwiera nam perspektywy i czyni nas wolnymi, natomiast klerykalna surowość zamyka nasze serca i wyrządza wiele zła - powiedział Papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Ojciec Święty wyszedł od pierwszego dzisiejszego czytania z Księgi Liczb (Lb 24,2-7.15-17a), mówiącego o proroku Balaamie wynajętym przez króla Moabu, aby przeklął Izraela. Spotkał on po drodze anioła, który przemienił jego serce. Papież zauważył, że mamy tu do czynienia z nawróceniem serca i dostrzeżeniem prawdy. Ta prawda wykracza poza pustynię na której koczuje Izrael, pozwalając na dostrzeżenie piękna, płodności, zwycięstwa, gdyż posiadając dobrą wolę zawsze można dostrzec prawdę, dającą nadzieję. - Nadzieja to ta cnota chrześcijańska, którą mamy jako wielki dar od Boga, pozwala nam widzieć daleko, poza problemami, bólami, trudnościami, ponad naszymi grzechami. Pozwala nam widzieć piękno Boga - powiedział Franciszek.
- Kiedy jestem z kimś, kto ma tę cnotę nadziei, a przeżywa trudną chwilę, czy chorobę, czy niepokój o syna lub córkę, lub o kogoś z członków rodziny, czy też o coś innego - ale posiada tę cnotę, pośród cierpienia zwraca swe spojrzenie przenikające, ma swobodę patrzenia dalej, zawsze dalej - to właśnie jest nadzieja. To jest proroctwo, jakie nam daje dziś Kościół: chce, abyśmy byli mężczyznami i kobietami nadziei, nawet pośród problemów. Nadzieja otwiera horyzonty, nadzieja jest wolną, a nie niewolnicą, zawsze znajduje miejsce, by zaaranżować sytuację - stwierdził Ojciec Święty.
Nawiązując do czytanego dziś fragmentu Ewangelii, (Mt 21,23-27), gdzie arcykapłani pytają Jezusa, jaką mocą czyni cuda, Papież zauważył, że są to ludzie pozbawieni horyzontów, zamknięci w swoim wyrachowaniu, niewolnicy własnej surowości. Dodał, że ludzkie wyrachowanie zamyka serce, zaś nadzieja czyni nasze serca lekkimi.
- Jakże piękna jest wolność, hojność, nadzieja mężczyzny i kobiety Kościoła. Przeciwnie, jakże straszna i jak wiele zła czyni surowość kobiety lub mężczyzny Kościoła, surowość klerykalna, w której nie ma nadziei. W tym Roku Miłosierdzia mamy te dwie drogi: ludzi ufających w miłosierdzie Boże, wiedzących, że Bóg jest Ojcem, że Bóg zawsze przebacza i to przebacza nam wszystko, że za pustynią jest uścisk Ojca, przebaczenie - stwierdził Papież.
Na zakończenie Franciszek przypomniał, co przeżył w Buenos Aires w 1992 roku, kiedy spotkał staruszkę będącą świadkiem Bożego Miłosierdzia, ukazującą, że Bóg przebacza wszystko, czekając jedynie abyśmy do Niego przyszli.
Skomentuj artykuł