Papież o największym złu, jakie zagraża Kościołowi
"To jest niebezpieczeństwo, to jest bardzo poważna pokusa" - mówił papież Franciszek. Opowiedział również o tym, jakie problemy w Kurii Rzymskiej dotykały Benedykta XVI bezpośrednio przed rezygnacją.
Publikujemy pełny tekst wypowiedzi ojca świętego dla hiszpańskiego dziennika El Pais:
Dziennikarz: W ostatnich dniach swojego pontyfikatu Benedykt XVI powiedział o ostatnim okresie swojego przewodzenia Kościołem: "Wody były wzburzone, a Pan zdawał się spać". Czy czuje Ojciec Święty tę samą samotność? Czy hierarchia kościelna była zaspana w odniesieniu do starych i nowych problemów ludzi?
Papież: Jeżeli chodzi o hierarchię Kościoła, o osoby odpowiedzialne za duszpasterstwo w Kościele (biskupów, księży, zakonnice, świeckich…), ja boję się bardziej tych znieczulonych niż śpiących. Boję się tych znieczulonych światowością. Oni ustępują wobec światowości. Tym się przejmuję. Że wszystko jest ciche, spokojne, że sprawy idą dobrze… za dużo porządku. Kiedy się czyta Dzieje Apostolskie, listy św. Pawła, tam był raban, były problemy, ludzie byli poruszeni. Był ruch i był kontakt z ludźmi.
Osoba znieczulona nie ma kontaktu z ludźmi. Broni się przed rzeczywistością. Jest znieczulona. I dzisiaj jest wiele sposobów, by się znieczulić na życie codzienne. I to jest klerykalizm. Ja tu, a ludzie tam. Ty jesteś pasterzem tych ludzi! Jeśli nie troszczysz się o nich i przestajesz się nimi opiekować, zamknij drzwi i idź na emeryturę.
Dziennikarz: I jest jakaś część Kościoła, która jest znieczulona?
Papież: Wszyscy jesteśmy narażeni na różne niebezpieczeństwa. To jest niebezpieczeństwo, to jest bardzo poważna pokusa. Jest bardzo łatwo być znieczulonym.
Dziennikarz: Żyje się lepiej, żyje się wygodniej.
Papież: Dlatego więcej niż tych zaspanych jest osób znieczulonych światowością. Światowością duchową. W tym względzie zwraca moją uwagę to, że Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy, kiedy odmawia tę długą modlitwę do Ojca za swoich uczniów, nie prosi: "słuchaj, broń ich, żeby nie przekroczyli piątego przykazania, żeby nie zabijali, żeby nie przekroczyli siódmego przykazania, żeby nie kradli". Nie. Strzeż ich przed światowością, strzeż ich przed światem. Tym, co znieczula, jest duch świata. I wtedy pasterz zamienia się w funkcjonariusza. I to jest klerykalizm, który według mojej oceny jest największym złem, jakiemu może dziś ulec Kościół.
Dziennikarz: Te problemy, które miał Benedykt XVI pod koniec swojego pontyfikatu i które były wśród dokumentów, które przekazał Ojcu Świętemu w Castel Gandolfo… Co tam było?
Papież: Normalne życie Kościoła: święci i grzesznicy, porządni i zdeprawowani. Wszystko tam było. Byli ludzie, którzy byli przesłuchiwani i byli czyści, zwyczajni pracownicy. Bo tutaj w Kurii są święci. O tym lubię mówić. Zwykle z łatwością mówi się o zepsuciu Kurii. Są ludzie zdeprawowani w Kurii. Ale jest też wielu świętych. To ludzie, którzy całe swoje życie służą innym w sposób anonimowy za biurkiem, w dialogu z innymi, w studiach… Tak więc tutaj w środku są i święci i grzesznicy.
Skomentuj artykuł