Papież odwiedził ośrodek pomocy społecznej prowadzony przez zakonnice. Muzułmanie nazywają je "siostrami Boga"
Jedna z sióstr podkreśliła wielką radość z więzów przyjaźni i miłości w głębokim szacunku, łączących je z miejscową ludnością, "mimo wyzwań różnych kultur".
W drugim dniu wizyty przed południem Franciszek odwiedził położony 20 km od Rabatu Wiejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Témara. Prowadzą go siostry miłosierdzia św. Wincentego à Paulo, nazywane szarytkami lub wincentynkami.
Przy wejściu papieża powitały siostry pracujące w ośrodku i dzieci, które ofiarowały Franciszkowi kwiaty, a 150-osobowy chór zaśpiewał po arabsku piosenkę. Papież odwiedził chorych, rozmawiał z siostrami, współpracownikami oraz rodzicami dzieci przebywającymi w ośrodku.
Wiejskie Centrum Pomocy Społecznej w Témara, 300-tysięcznego miasta położonego 20 km na południe od Rabatu jest prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo założonego w 1633 roku przez Wincentego à Paulo i Ludwikę de Marillac. Przez mieszkańców siostry nazywane są po arabsku "rhibat", co znaczy "siostry Boga".
W ośrodku pracują zakonnice i liczni wolontariusze, oferując miejscowej ludności m. in.: naukę czytania i pisania dla dorosłych, kształcenie najmłodszych, prowadzą stołówkę, przedszkole dla dzieci w wieku od 2 do 7 lat, udzielają pomocy psychologicznej dla osób z problemami psychiatrycznymi i neurologicznymi, oferują opiekę medyczną dla chorych, w szczególności dla ofiar poparzeń.
Obecnie w ośrodku przebywa 150 dzieci-sierot i 70 kobiet z dziećmi dotkniętymi m. in. oparzeniami.
- W duchu wiary prowadzimy nadal dialog życia, współpracując aktywnie z naszymi braćmi i siostrami muzułmańskimi w oświacie, opiece zdrowotnej, posługiwaniu niepełnosprawnym, samotnym matkom i licznym migrantom - powiedziała s. Mary Donlon, przełożona prowincjalna franciszkanek misjonarek Maryi (FMM). Przemawiała ona w imieniu osób konsekrowanych na spotkaniu z Ojcem Świętym 31 marca w Dakarze.
Wyrażając wielką radość z tego wydarzenia, zakonnica podkreśliła, że istnienie zgromadzeń zakonnych w Maroku zapewnia ich stałą obecność w Kościele, w którym wspólnoty chrześcijańskie są w ciągłym ruchu.
W kraju tym posługuje 175 sióstr zakonnych i świeckich z 20 zgromadzeń, są dwa klasztory i dwa instytuty świeckie, a ich członkinie czują się powołane do bycia przede wszystkim "modlącymi się wśród modlących się w tym kraju".
- W duchu wiary prowadzimy dialog wiary, współpracując aktywnie z naszymi braćmi i siostrami muzułmańskimi w nauczaniu, publicznej opiece zdrowotnej, w służbie niepełnosprawnym, samotnym matkom i jakże licznym migrantom, którzy przemierzają ten kraj - mówiła dalej siostra prowincjalna.
Podkreśliła wielką radość z więzów przyjaźni i miłości w głębokim szacunku, łączących je z miejscową ludnością, "mimo wyzwań różnych kultur".
S. Mary zwróciła też uwagę, że świadkami tej stałej i trwałej obecności osób konsekrowanych w Maroku "są nasi bracia i siostry w podeszłym wieku i niekiedy chorzy", po czym wymieniła w tym kontekście włoską franciszkankę 97-letnią s. Ersilię Mantovani, która 19 marca świętowała 80-lecie swego życia zakonnego. Dodała, że niektóre z tych starszych osób nie mogły przybyć na to spotkanie, "ale łączymy się z nimi w modlitwie".
- Wasza Świątobliwość, zapewniamy cię o naszej synowskiej miłości i naszej wspólnocie - zakończyła swe przemówienie przedstawicielka osób zakonnych.
Po wizycie w ośrodku papież wrócił do Rabatu, aby w katedrze św. Piotra spotkać się z kapłanami, osobami konsekrowanymi oraz członkami miejscowej Ekumenicznej Rady Kościołów.
* * *
Relacje z pielgrzymki papieża Franciszka do Maroka możesz śledzić w naszym serwisie DEON.pl.
Skomentuj artykuł