Praktyki pokutne, które Andrzej Świerad i Benedykt praktykowali przez wiele lat bardzo trudno jest nam zrozumieć i przyjąć. Byli pustelnikami, surowo pościli, umartwiali ciało, ciężko pracowali fizycznie. Ich celem było zjednoczenie z Bogiem. Świętych Andrzeja Świerada, pustelnika i Benedykta, jego ucznia i męczennika, Kościół wspomina 13 lipca.
Praktyki pokutne, które Andrzej Świerad i Benedykt praktykowali przez wiele lat bardzo trudno jest nam zrozumieć i przyjąć. Byli pustelnikami, surowo pościli, umartwiali ciało, ciężko pracowali fizycznie. Ich celem było zjednoczenie z Bogiem. Świętych Andrzeja Świerada, pustelnika i Benedykta, jego ucznia i męczennika, Kościół wspomina 13 lipca.
Jana, pochodzącego z podkarpackiej Dukli Kościół wspomina 8 lipca. Jego droga na ołtarze była wyjątkowa. Od życia w pustelni przeszedł do życia w klasztorze, we wspólnocie. Z leśnej głuszy, Pan Bóg poprowadził go na „przysłowiowe” stanowiska czyniąc odpowiedzialnym, za wielu. A jak sam wyjaśniał „nieskończenie… dziękuję Bogu za to, że mnie do zakonu powołać raczył; daleko doskonalsze jest życie zakonne niźli pustelnicze…, albowiem pojedynczemu człowiekowi, żywot na ustroniu wiodącemu, nie wszystko dano; a łaski i dary Boże podzielone są pomiędzy wielu, by na wzór handlu duchownego, jedni drugich wspierali.”
Jana, pochodzącego z podkarpackiej Dukli Kościół wspomina 8 lipca. Jego droga na ołtarze była wyjątkowa. Od życia w pustelni przeszedł do życia w klasztorze, we wspólnocie. Z leśnej głuszy, Pan Bóg poprowadził go na „przysłowiowe” stanowiska czyniąc odpowiedzialnym, za wielu. A jak sam wyjaśniał „nieskończenie… dziękuję Bogu za to, że mnie do zakonu powołać raczył; daleko doskonalsze jest życie zakonne niźli pustelnicze…, albowiem pojedynczemu człowiekowi, żywot na ustroniu wiodącemu, nie wszystko dano; a łaski i dary Boże podzielone są pomiędzy wielu, by na wzór handlu duchownego, jedni drugich wspierali.”
Nazwano ją ‘Matką Afryki’, bo całe swoje życie i działalność apostolską poświęciła Czarnemu Lądowi, choć nigdy tam osobiście nie pojechała. Pochodziła ze znanej hrabiowskiej rodziny. Miała przed sobą karierę dworską, ale wybrała pomaganie potrzebującym. Od najwcześniejszych lat życia próbowała sił w pisarstwie i poezji, ale potem wszystkie te talenty wykorzystywała do promocji idei pomocy potrzebującym w ubogich krajach Afryki. Dla tej misji Maria Teresa Ledóchowska założyła zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera SJ.
Nazwano ją ‘Matką Afryki’, bo całe swoje życie i działalność apostolską poświęciła Czarnemu Lądowi, choć nigdy tam osobiście nie pojechała. Pochodziła ze znanej hrabiowskiej rodziny. Miała przed sobą karierę dworską, ale wybrała pomaganie potrzebującym. Od najwcześniejszych lat życia próbowała sił w pisarstwie i poezji, ale potem wszystkie te talenty wykorzystywała do promocji idei pomocy potrzebującym w ubogich krajach Afryki. Dla tej misji Maria Teresa Ledóchowska założyła zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera SJ.
Całe swoje życie i działalność apostolską poświęciła Afryce. Nigdy tam jednak osobiście nie pojechała. Mimo to nazywano ją ‘Matką Afryki’. Pochodziła z hrabiowskiej rodziny. Była damą dworu wielkich książąt toskańskich, którzy na wygnaniu przebywali w austriackim Salzburgu. Mogła obrać karierę dworską, ale wybrała pomaganie potrzebującym. Była pisarką i poetką, ale te talenty wykorzystywała do promocji idei pomocy potrzebującym w ubogich krajach Afryki. Założyła zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera. Bł. Marię Teresę Ledóchowską Kościół wspomina 6 lipca.
Całe swoje życie i działalność apostolską poświęciła Afryce. Nigdy tam jednak osobiście nie pojechała. Mimo to nazywano ją ‘Matką Afryki’. Pochodziła z hrabiowskiej rodziny. Była damą dworu wielkich książąt toskańskich, którzy na wygnaniu przebywali w austriackim Salzburgu. Mogła obrać karierę dworską, ale wybrała pomaganie potrzebującym. Była pisarką i poetką, ale te talenty wykorzystywała do promocji idei pomocy potrzebującym w ubogich krajach Afryki. Założyła zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera. Bł. Marię Teresę Ledóchowską Kościół wspomina 6 lipca.
Jako mała dziewczynka miała widzenia Chrystusa na krzyżu, praktykowała umartwienia i pokuty, i doznała łaski stygmatów, choć były one ukryte. Pragnęła życia zakonnego, ale pod naciskiem starszego brata, została wydana za mąż za starszego o 20 lat gdańskiego rzemieślnika. Nie było to udane małżeństwo, choć mieli ze sobą dziewięcioro dzieci. Mąż był bogatym mieszczaninem, ale był porywczy i gwałtowny. Lubił wystawne życie towarzyskie i często nadużywał alkoholu. Błogosławioną Dorotę z Mątowów Kościół wspomina 25 czerwca.
Jako mała dziewczynka miała widzenia Chrystusa na krzyżu, praktykowała umartwienia i pokuty, i doznała łaski stygmatów, choć były one ukryte. Pragnęła życia zakonnego, ale pod naciskiem starszego brata, została wydana za mąż za starszego o 20 lat gdańskiego rzemieślnika. Nie było to udane małżeństwo, choć mieli ze sobą dziewięcioro dzieci. Mąż był bogatym mieszczaninem, ale był porywczy i gwałtowny. Lubił wystawne życie towarzyskie i często nadużywał alkoholu. Błogosławioną Dorotę z Mątowów Kościół wspomina 25 czerwca.
17 czerwca wspominamy świętego, który był artystą, ale swój talent malarski wymienił na inny. Tworzenie obrazów przemienił w „tworzenie” ludzi. Święty Brat Albert (Adam Chmielowski), wybrał tych „najmniejszych” odrzuconych, ubogich, kalekich. Tych, którym świat zabrał godność, zepchnął gdzieś na margines. To oni stali się jego tworzywem. Jest jednym z ulubionych polskich świętych. Przemawia do wyobraźni i serca wielu.
17 czerwca wspominamy świętego, który był artystą, ale swój talent malarski wymienił na inny. Tworzenie obrazów przemienił w „tworzenie” ludzi. Święty Brat Albert (Adam Chmielowski), wybrał tych „najmniejszych” odrzuconych, ubogich, kalekich. Tych, którym świat zabrał godność, zepchnął gdzieś na margines. To oni stali się jego tworzywem. Jest jednym z ulubionych polskich świętych. Przemawia do wyobraźni i serca wielu.
Aż cztery osoby z najbliższej rodziny wspominanej 15 czerwca bł. Jolenty dostąpiły chwały ołtarzy. Wcześnie wyszła za mąż. Była dobrą żoną i matką. Ostatnie lata życia spędziła w klasztorze. Kościół wspomina liturgicznie błogosławioną Jolentę, której Polacy nadali imię Helena.
Aż cztery osoby z najbliższej rodziny wspominanej 15 czerwca bł. Jolenty dostąpiły chwały ołtarzy. Wcześnie wyszła za mąż. Była dobrą żoną i matką. Ostatnie lata życia spędziła w klasztorze. Kościół wspomina liturgicznie błogosławioną Jolentę, której Polacy nadali imię Helena.
Michał Kozal uczył, że „prawdziwą wielkość człowieka mierzy się miarą jego zjednoczenia z Bogiem, mierzy się jego umiejętnością i gorliwością wykonywania planów Bożych. Obiektywnie najwięcej znaczy ten, który nosi w sobie życie Boże i potrafi to życie budzić w innych i doprowadzać do pełnego rozwoju”. Choć jego życie było w rękach prześladowców, to jednak męczeńska krew ożywia ciało Kościoła i budzi życie w wielu. 14 czerwca wspominamy błogosławionego biskupa Michała Kozala, męczennika II wojny światowej.
Michał Kozal uczył, że „prawdziwą wielkość człowieka mierzy się miarą jego zjednoczenia z Bogiem, mierzy się jego umiejętnością i gorliwością wykonywania planów Bożych. Obiektywnie najwięcej znaczy ten, który nosi w sobie życie Boże i potrafi to życie budzić w innych i doprowadzać do pełnego rozwoju”. Choć jego życie było w rękach prześladowców, to jednak męczeńska krew ożywia ciało Kościoła i budzi życie w wielu. 14 czerwca wspominamy błogosławionego biskupa Michała Kozala, męczennika II wojny światowej.
Wiek XX to czas wielkich prześladowań religijnych. Zginęło w nim więcej chrześcijan niż we wszystkich prześladowaniach w minionych wiekach. 12 czerwca wspominamy błogosławionych 108 polskich męczenników II wojny światowej.
Wiek XX to czas wielkich prześladowań religijnych. Zginęło w nim więcej chrześcijan niż we wszystkich prześladowaniach w minionych wiekach. 12 czerwca wspominamy błogosławionych 108 polskich męczenników II wojny światowej.
Wspominając błogosławionych Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego mamy okazję przybliżyć sylwetki współczesnych nam polskich męczenników w Ameryce Południowej. Są to pierwsi błogosławieni polscy misjonarze, którzy przez śmierć męczeńską dali świadectwo swojej wiary. Kościół wspomina błogosławionych franciszkanów, o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka 7 czerwca.
Wspominając błogosławionych Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego mamy okazję przybliżyć sylwetki współczesnych nam polskich męczenników w Ameryce Południowej. Są to pierwsi błogosławieni polscy misjonarze, którzy przez śmierć męczeńską dali świadectwo swojej wiary. Kościół wspomina błogosławionych franciszkanów, o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka 7 czerwca.
Na przełomie roku 1259/60 Tatarzy najechali Polskę. Przeprawili się przez Wisłę i zaczęli pustoszyć Sandomierz. Byli okrutni i nie przepuszczali nikomu. Mordowali mężczyzn, kobiety i dzieci. Wdarli się też do kościoła św. Jakuba, gdzie była grupa prawie pięćdziesięciu dominikanów razem ze swoim przeorem Sadokiem. Modlili się i śpiewali Salve Regina. Wszyscy zginęli z rąk napastników. Stało się to 2 lutego 1260 roku.
Na przełomie roku 1259/60 Tatarzy najechali Polskę. Przeprawili się przez Wisłę i zaczęli pustoszyć Sandomierz. Byli okrutni i nie przepuszczali nikomu. Mordowali mężczyzn, kobiety i dzieci. Wdarli się też do kościoła św. Jakuba, gdzie była grupa prawie pięćdziesięciu dominikanów razem ze swoim przeorem Sadokiem. Modlili się i śpiewali Salve Regina. Wszyscy zginęli z rąk napastników. Stało się to 2 lutego 1260 roku.
Urszula Ledóchowska to polska święta z przełomu XIX i XX wieku, założycielka nowej rodziny zakonnej, wielka czcicielka Jezusa Ukrzyżowanego i Eucharystii. Kościół wspomina ją 29 maja.
Urszula Ledóchowska to polska święta z przełomu XIX i XX wieku, założycielka nowej rodziny zakonnej, wielka czcicielka Jezusa Ukrzyżowanego i Eucharystii. Kościół wspomina ją 29 maja.
Nazywano go ‘duszochwatem’*, bo miał wiele sukcesów apostolskich. Inni wołali za nim na ulicach: „czarodziej, katolicki ksiądz, jezuicki pies, papista, Polak!” Zmarł w okrutnych mękach. Patrząc na jego męczeństwo widzimy, jak niewiarygodnych rzeczy może dokonać człowiek zaślepiony nienawiścią.
Nazywano go ‘duszochwatem’*, bo miał wiele sukcesów apostolskich. Inni wołali za nim na ulicach: „czarodziej, katolicki ksiądz, jezuicki pies, papista, Polak!” Zmarł w okrutnych mękach. Patrząc na jego męczeństwo widzimy, jak niewiarygodnych rzeczy może dokonać człowiek zaślepiony nienawiścią.
Jak męczeństwo św. Wojciecha było przypieczętowaniem Chrztu św. dla całego państwa i otworzyło drogę do powstania metropolii gnieźnieńskiej, tak męczeństwo św. Stanisława było polskim dziejowym Bierzmowaniem. Polski Kościół dojrzał w wierze i jasno określił swoją misję. Kościół wspomina św. Stanisława 8 maja.
Jak męczeństwo św. Wojciecha było przypieczętowaniem Chrztu św. dla całego państwa i otworzyło drogę do powstania metropolii gnieźnieńskiej, tak męczeństwo św. Stanisława było polskim dziejowym Bierzmowaniem. Polski Kościół dojrzał w wierze i jasno określił swoją misję. Kościół wspomina św. Stanisława 8 maja.
Urodził się na Wawelu. Przyszedł na świat w królewskiej rodzinie. Był jednym z trzynaściorga dzieci, którymi zostali obdarowani Elżbieta z rodu Habsburgów, u nas zwana Rakuszanką albo „matką królów” oraz syn Jagiełły, Kazimierz Jagiellończyk. Święty Kazimierz, którego 4 marca wspomina Kościół, podobno był ulubieńcem ojca, być może widziano w nim następcę tronu. Historia potoczyła się inaczej. 
Urodził się na Wawelu. Przyszedł na świat w królewskiej rodzinie. Był jednym z trzynaściorga dzieci, którymi zostali obdarowani Elżbieta z rodu Habsburgów, u nas zwana Rakuszanką albo „matką królów” oraz syn Jagiełły, Kazimierz Jagiellończyk. Święty Kazimierz, którego 4 marca wspomina Kościół, podobno był ulubieńcem ojca, być może widziano w nim następcę tronu. Historia potoczyła się inaczej. 
23 lutego wspominamy postać szczególnie ważną dla młodzieży harcerskiej. Powiemy o tym, który został mianowany patronem polskiego harcerstwa, bo między innymi ono stało się dla niego drogą do pełni człowieczeństwa, do świętości. Chodzi o błogosławionego Stefana Wincentego Frelichowskiego.
23 lutego wspominamy postać szczególnie ważną dla młodzieży harcerskiej. Powiemy o tym, który został mianowany patronem polskiego harcerstwa, bo między innymi ono stało się dla niego drogą do pełni człowieczeństwa, do świętości. Chodzi o błogosławionego Stefana Wincentego Frelichowskiego.
Wspominana w liturgii 29 stycznia bł. Bolesława doświadczyła konsekwencji wielu podziałów politycznych oraz nienawiści narodowych i wyznaniowych. Dlatego ekumenizm i staranie o jedność Kościoła były istotnymi motywacjami jej działań. Były to nie tyle słowa, co codzienna praktyka, gesty dobroci i miłości. Obchodzimy dzisiaj pamiątkę błogosławionej siostry Bolesławy Lament.
Wspominana w liturgii 29 stycznia bł. Bolesława doświadczyła konsekwencji wielu podziałów politycznych oraz nienawiści narodowych i wyznaniowych. Dlatego ekumenizm i staranie o jedność Kościoła były istotnymi motywacjami jej działań. Były to nie tyle słowa, co codzienna praktyka, gesty dobroci i miłości. Obchodzimy dzisiaj pamiątkę błogosławionej siostry Bolesławy Lament.
Bł. Jerzy Matulewicz MIC – czas jego aktywności, to okres, kiedy Kościół musiał zmierzyć się z wieloma wyzwaniami. Postęp techniczny zmieniający oblicze świata, marksizm, który się dla robotników stawał się sposobem na jego zrozumienie i wreszcie I wojna światowa, która wywróciła wiele. Zburzyła stare systemy, zmieniła role społeczne, wyznaczyła nowe granice… To wówczas działał Jerzy Matulewicz – ksiądz, doktor teologii, wykładowca seminaryjny i akademicki, działacz społeczny, twórca zgromadzeń żeńskich i wielki dar dla Księży Marianów – odnowiciel wspólnoty i jej generał, biskup wileński, wizytator apostolski i arcybiskup… Kościół wspomina go 27 stycznia.
Bł. Jerzy Matulewicz MIC – czas jego aktywności, to okres, kiedy Kościół musiał zmierzyć się z wieloma wyzwaniami. Postęp techniczny zmieniający oblicze świata, marksizm, który się dla robotników stawał się sposobem na jego zrozumienie i wreszcie I wojna światowa, która wywróciła wiele. Zburzyła stare systemy, zmieniła role społeczne, wyznaczyła nowe granice… To wówczas działał Jerzy Matulewicz – ksiądz, doktor teologii, wykładowca seminaryjny i akademicki, działacz społeczny, twórca zgromadzeń żeńskich i wielki dar dla Księży Marianów – odnowiciel wspólnoty i jej generał, biskup wileński, wizytator apostolski i arcybiskup… Kościół wspomina go 27 stycznia.
Na brzegu Grodziska wynalazła sobie jaskinię ponurą, mokrą, duszną i ciasną… i twarde łoże z kamieni.  W takich warunkach spędziła ostatnie lata Salomea z rodu Piastów. I to nie okrutny los zaprowadził ją do tego posępnego miejsca, gdzie z nikim poza Bogiem spotkać się nie mogła.  Zanim sama wybrała tę położoną niedaleko Krakowa, ale jednak ustronną, bo usytuowaną na skalnym urwisku pustelnię, żyła jak przystało pani ze znamienitego rodu. Najpierw na książęcym, a nawet królewskim dworze.
Na brzegu Grodziska wynalazła sobie jaskinię ponurą, mokrą, duszną i ciasną… i twarde łoże z kamieni.  W takich warunkach spędziła ostatnie lata Salomea z rodu Piastów. I to nie okrutny los zaprowadził ją do tego posępnego miejsca, gdzie z nikim poza Bogiem spotkać się nie mogła.  Zanim sama wybrała tę położoną niedaleko Krakowa, ale jednak ustronną, bo usytuowaną na skalnym urwisku pustelnię, żyła jak przystało pani ze znamienitego rodu. Najpierw na książęcym, a nawet królewskim dworze.
Jej wiara nie była na pokaz – była jej życiem. Była wpisana w codzienność. Czas modlitwy, sposób bycia i zasady, którymi się kierowała i to jak była dla innych wypływało z serca, a ono biło dla Boga. Siedemnastoletnia Karolina Kózkówna zginęła w listopadzie 1914 roku, broniąc swej godności i czystości.
Jej wiara nie była na pokaz – była jej życiem. Była wpisana w codzienność. Czas modlitwy, sposób bycia i zasady, którymi się kierowała i to jak była dla innych wypływało z serca, a ono biło dla Boga. Siedemnastoletnia Karolina Kózkówna zginęła w listopadzie 1914 roku, broniąc swej godności i czystości.