Adam Szustak OP: Wielka Sobota to nie dzień święcenia pokarmów
- Zrobiliśmy z tego dnia coś okropnego. Dlatego, że nie umiemy nic nie robić, musimy nieustannie podejmować jakąś aktywność i niestety stworzyliśmy dwie katastrofalne tradycje - mówi Adam Szustak OP w filmie opublikowanym na kanale Langusta na Palmie. Zakonnik opowiada, co jest istotą Wielkiej Soboty.
Wielka Sobota to jeszcze nie Wigilia Paschalna
Dominikanin na początku zwraca uwagę, że w Wielką Sobotę Kościół nie sprawuje żadnej liturgii.
- Wielka Sobota, jakby trzeci dzień Triduum Paschalnego, to nie jest liturgia Wigilii Paschalnej. Wigilia Paschalna to już jest świętowanie Niedzieli Zmartwychwstania. W Wigilii Paschalnej rzeczywiście bardzo dużo będzie się działo, ale to dopiero w sobotę późnym wieczorem, po zachodzie słońca. Natomiast przez całą sobotę Kościół nie robi absolutnie nic - wyjaśnia Adam Szustak OP i dodaje, że w Wielką Sobotę "nie ma żadnej liturgii, nie ma żadnych specjalnych nabożeństw, nie ma niczego, co byłoby jakąkolwiek akcją liturgiczną. Oczywiście, tak jak zawsze, Kościół będzie się modlił, to jasne. Będzie odprawiał brewiarz, będzie mówił różaniec, koronkę, będzie uprawiał różnego rodzaju modlitwy, takie zwyczajowe, ale nie będzie żadnej nadzwyczajnej liturgii - wyjaśnia zakonnik.
Dlaczego w Wielką Sobotę Kościół nie sprawuje żadnej liturgii?
Adam Szustak wskazuje, że istotą Wielkiej Soboty jest spoczywanie Pana Jezusa w grobie i bardzo ważne, aby tego dnia spędzić jak najwięcej czasu na adoracji Pana Jezusa.
- Ten dzień powinien być dniem totalnie "zmarnowanym". I nie chodzi oczywiście o zmarnowanie go w ten sposób, żeby oglądać seriale od rana do wieczora. To zmarnowanie ma polegać na siedzeniu przy Panu Jezusie. Jeżeli chcecie dobrze przeżyć liturgię trzeciego dnia Triduum Paschalnego, czyli liturgię Wielkiej Soboty, to koniecznie tego dnia jak najwięcej czasu spędźcie przy grobie Pana Jezusa - wyjaśnia zakonnik.
Adam Szustak podkreśla, że bardzo ważną polską tradycją jest wystawianie w grobach pańskich Najświętszego Sakramentu.
- Mamy cudowny polski zwyczaj, że w grobach jest wystawiony Najświętszy Sakrament, który można adorować, podziwiać, uwielbiać, kochać… Bardzo was zapraszam, by poświęcić tyle czasu, ile tylko się da, na bycie przy Panu Jezusie - mówi zakonnik.
Dwa zwyczaje, które nie pomagają w przeżywaniu Wielkiej Soboty
Dominikanin podkreśla, że nie warto w tym dniu "zwiedzać" grobów w innych kościołach.
- Niestety zrobiliśmy z tego dnia coś okropnego. Dlatego, że nie umiemy nic nie robić, musimy nieustannie podejmować jakąś aktywność i niestety zrobiliśmy (w tym dniu - przyp. red.) dwie katastrofalne tradycje. Przepraszam, że tak mówię, ale taka jest prawda. Jedna polega na tym, że latamy od kościoła do kościoła (…), żeby oglądać groby pańskie - mówi zakonnik i dodaje, że tego dnia powinniśmy skupić się wyłącznie na Panu Jezusie.
- Nie biegaj, nie lataj, nie oglądaj, nie targaj dzieci ze sobą, żeby oglądały różnego rodzaju inscenizacje grobu. Nie. Siedź przed Najświętszym Sakramentem i wpatruj się w Niego - dodaje.
Drugi zwyczaj, który jest w Polsce bardzo popularny, ale nie należy do istoty Wielkiej Soboty to święcenie pokarmów.
- Ludzie latają z tymi koszykami, z jajkami, z tym wszystkim. To pomyłka. Święcenie pokarmów, na przykład u nas w Łodzi, u dominikanów, odbywa się w noc po liturgii Wigilii Paschalnej, czyli dopiero po Zmartwychwstaniu. A przez cały dzień w sobotę jest cisza. Nie chodzi mi oczywiście o to, żeby teraz wywracać wszystko do góry nogami (…). Ale kochani, poświęćcie pokarmy i natychmiast przed Najświętszy Sakrament. A my zazwyczaj myślimy, że jak było poświęcenie jajek, to już po prostu wszystko, co miało się wydarzyć, to się wydarzyło - wyjaśnia dominikanin.
Co tak naprawdę stało się w Wielką Sobotę?
Adam Szustak podkreśla, że istotą Wielkiej Soboty jest zstąpienie Pana Jezusa do Szeolu i uwolnienie z otchłani dusz, które w niej przebywały.
- Tego dnia, kiedy z pozoru wydawało się, że Pan Jezus nic nie robił, że był absolutnie bezczynny, bo leżał w grobie i był bezwolny, nie miał żadnej władzy, nic nie mógł zrobić (…), głęboko wierzymy i mówi o tym też Słowo Boże, poszedł tego dnia do Szeolu, żeby z głębin wydobyć całą ludzkość. Właśnie wtedy Jezus wyciągnął z tych głębin wszystkie pokolenia, które były przed Nim, wszystkie pokolenia ludzkości, które były pogrążone w Szeolu. I kochani, to jest niezwykła duchowa prawda, bo ona oznacza, że Pan Jezus chce zejść na samo dno Twojej głębiny, na samo dno Twoich grobów. Takich rzeczy, o których nawet ty nie wiesz, że trzeba tam dojść i trzeba je dotknąć i ożywić. I Pan Jezus chce tam zejść i chce wyprowadzić wszystko na zewnątrz. Chce Ciebie wyprowadzić z ciemności - mówi Adam Szustak OP i dodaje, by w Wielką Sobotę spędzić tyle czasu ile tylko się da przy grobie pańskim i modlić się tymi słowami:
"Panie Jezu, ja nawet nie wiem, jak to zrobić. Panie Jezu, ja jestem bezczynny, tak jak Ty byłeś w grobie, ale Ty, proszę Cię, schodź na dno i wydobywaj mnie z tego dna".
Zakonnik podkreśla: "Niech to będzie dzień ciszy, dzień modlitwy, adoracji, schodzenia Pana Jezusa na samo dno naszych głębin, po to, żeby nas po prostu z tych ciemności, z tych nor i z tych grobów wydobywać".
Skomentuj artykuł