Bóg jest obecny w naszym cierpieniu
Nie traktujmy cierpienia źle, jak jakieś przekleństwo. Ono nie jest naszym ostatecznym przeznaczeniem, ale jest potrzebne i może być owocne, jeśli tylko będziemy tego chcieli.
Ewangelia [J 12, 24-26]
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.
A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».
W cierpieniu jest Bóg [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Bóg jest obecny nie tylko w tym co jest dobrem i miłością, ale także w cierpieniu. Skoro: "gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa", to służąc Chrystusowi będziemy doświadczać także cierpienia. Doświadczymy go tak, czy owak, bo to jest konieczne dla oczyszczenia naszej miłości, ale dla sługi Chrystusa cierpienie będzie nie tylko oczyszczeniem z egoizmu, lecz także przejawem bycia z Bogiem, więzi z Nim - Komunii świętej.
Nie traktujmy więc cierpienia źle, jak jakieś przekleństwo. Ono nie jest naszym ostatecznym przeznaczeniem, ale jest potrzebne i może być owocne, jeśli tylko będziemy tego chcieli.
Skomentuj artykuł