Co zrobić bezpośrednio po grzechu?

Co zrobić bezpośrednio po grzechu?
(fot. shutterstock.com)
Tomasz Nowak OP

Jasne, że nie jest to proste - możesz mieć wrażenie, że jest coraz trudniej, bo i świat dostarcza coraz więcej bodźców, które wprowadzają zamęt w nasze życie.

Przed laty pewien kaznodzieja opowiadał mi, jakiej próbie poddaje ludzi, którzy szukają duchowo-terapeutycznej pomo­cy: "Opisuję im piękny las pełen dorodnych drzew. W lesie tym upada jedno drzewo. Pytam, co widzą. Dziewięćdziesiąt pro­cent odpowiada: przewracające się drzewo". A co właściwie się dzieje? Przecież upada tylko jedno drzewo, reszta lasu stoi solidnie i pięknie wygląda. W tej scenie dzieje się zdecydowa­nie więcej dobrego niż złego. Nie chodzi o to, by widzieć tyl­ko rosnący las i nie dostrzegać tego jednego przewracającego się drzewa.

Ci, którzy widzą to we właściwych proporcjach, widzą mądrze. Ale większość z nas widzi wyłącznie to jedno padające drzewo - taką mamy skłonność. Idąc dalej: jeżeli je­stem uczciwy wobec siebie, to zdaję sobie sprawę z tego, że łatwiej mi robić rzeczy złe niż dobre. Jednocześnie wiem, że mam w sobie więcej dobra niż zła. Jak to się przejawia w rze­czywistości? Choćby tak, że aby zrobić coś dobrego, muszę się postarać, a zło jakoś samo przychodzi.

Jeden z mnichów zdradził mi swój patent - coś na kształt filo­zofii drogi: "Idziesz sobie tą swoją ścieżyną i nagle schodzisz na manowce. Zdarza się, każdemu. Kiedy tak się stanie, nie osądzaj się, nie biczuj, w ogóle nie zajmuj się tym, że wypadłeś z trasy. Szkoda na to czasu, bo nic już na to nie poradzisz. Wróć na drogę i idź dalej. Kiedy będziesz się spowiadał, zaj­miesz się tymi bezdrożami, tym, że zboczyłeś raz, drugi, dzie­siąty. Pod żadnym pozorem nie trać na to sił w czasie drogi, tylko jak bumerang powracaj na szlak. Tę samą zasadę stosuj na modlitwie, kiedy trudno ci się skupić, odczuwasz zamęt nie przejmuj się tym, że myśl ci ucieka, nie katuj tym, że nie możesz się skupić, po prostu wróć do modlitwy".

DEON.PL POLECA

Jasne, że nie jest to proste - możesz mieć wrażenie, że jest coraz trud­niej, bo i świat dostarcza coraz więcej bodźców, które wpro­wadzają zamęt w nasze życie. Nieraz to jest dosłownie goni­twa myśli i trzeba wiele lat pracy, żeby to uspokoić i osiągnąć pokój. Na szczęście Pan Bóg bez trudu przebija się przez naj­większy chaos i rejwach, On z łatwością przychodzi w czasie najgwałtowniejszej burzy.

Bywa też odwrotnie: ktoś ma pozornie uporządkowane życie wewnętrzne, żadnej zawieruchy, permanentna cisza na morzu, a Bóg milczy. To historia faryzeusza i celnika: ten ostatni na kolanach, cały w pokorze, że się nie nadaje, że jest do niczego, a Jezus się z nim spotkał. Faryzeusz zaś uporządkowany, wszystko robi według prawa, pełna polityczna poprawność, a do niego Bóg nie przyszedł.

Tekst pochodzi z książki "Droga Wodza. Jak orzeł w kurniku".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co zrobić bezpośrednio po grzechu?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.