O tajemnicy którą ukrywa Adwent, odkryciu tego, co najważniejsze i obrazie, który pięknie prezentuje to, czym jest rok liturgiczny pisze misjonarz, jezuita Zygmunt Kwiatkowski SJ.
Zacznijmy od banalnie prostej uwagi dotyczącej roku liturgicznego, który nieustannie, powiela ten sam schemat od Adwentu po ostatnią niedzielę cyklu, który trwa równy rok, a więc po niedzielę Chrystusa Króla.
Czy można przyjąć, że ten cykl, to rodzaj liturgicznego klocka, który systematycznie, jest nakładany, jeden na drugi, rok po roku, aż po powtórne "przyjście Pan Jezusa w chwale", jak to mówi znana nam aklamacja Mszy św ?
Nie jest to dobre porównanie, bo w swojej najgłębszej istocie, rok liturgiczny jest cyklem zbawczych wydarzeń, dynamicznie połączonych ze sobą razem, w jedną całość, której centrum stanowi Triduum Paschalne, czyli Wielkanoc.
Dzięki tej dynamice i dzięki temu, że chodzi o wydarzenia zbawcze, nie jest to odgrywanie co roku ciągle tej samej sztuki, według identycznego scenariusza, ale udział w żywej, nieustannie rozwijającej się historii, ciągle tej samej, bo chodzi o to samo Boże zbawienie, ale ciągle nowej z powodu nowych pokoleń ludzi, którzy biorą w niej udział i ciągle zmieniajacych sie historycznych uwarunkowań i okoliczności.
Dlatego, jeśli się szuka jakiegoś plastycznego obrazu, ktory mógłby lepiej pokazać czym jest rok liturgiczny, możnaby się odwołać do spiralnej drogi, która oplata górę kolejnymi pierścieniami, wznosząc się systematycznie, rok po roku, coraz wyżej i wyżej, aż po jej szczyt, którym jest właśnie powtórne przyjście Chrystusa.
Tak powinniśmy również spojrzeć na aktualny Adwent, ten który się właśnie teraz rozpoczyna. Jesteśmy znów dokładnie po tej samej stronie "Góry Zbawienia" co w zeszłym roku, ale znajdujemy się obecnie o jeden pierścień wyżej.
Nasz tegoroczny Adwent, jak i wszystkie poprzednie, mają swoje źródło w zapowiedziach proroków Starego Testamentu i ich spełnieniu, poczynając od Zwiastowania Anielskiego i Maryjnej odpowiedzi: "fiat" oraz "magnificat", aby poprzez Janowe wołanie na pustkowiu, wzywające do "prostowania dróg" nawrócenia, dotrzeć do radosnego uwielbienia Boga z powodu narodzenia się, pośród nas i dla nas, Bożego Syna.
Chcemy zaśpiewać i w tym roku, to co zawsze : "Chwała Bogu na wysokości", oraz ogłosić światu "pokój dla ludzi w których On sobie upodobał" i chcielibyśmy uczynić to szczerze. Nie tyle ucząc się śpiewów, co raczej znajdując we własnej duszy tego śpiewu przyczynę, a więc odszukać źródło tej radości, która hymnami przerwała głuchą ciszę Betlejemskiej nocy.
Chcielibyśmy osobiście doświadczyć tej prawdy, że Bóg sobie istotnie w nas upodobał, by nasze głoszenie radosnej nowiny, czyli Ewangelii, było raczej spontaniczną reakcją, aniżeli rolą wyznaczoną nam przez tradycyjna rutynę.
Samo zaś głoszenie Ewangelii Bożego Wcielenia, chcielibyśmy aby wyrażało sie nie tylko w okazjonalnie wygłaszanych przemówieniach i nie tylko w liturgii sprawowanej w kościołach, ale w liturgii naszej zwyczajnej codzienności, w naszych domach i gremiach towarzyskich i chcielibyśmy też aby promieniowały nią media - ale nie poprzez mnożenie symboli religijnych, ile przesycenie ich sensem zwykłego codzinnego przekazu medialnego, to znaczy świeżością tego braterstwa i tego pokoju, który należy do istoty Bożej tajemnicy Wcielenia.
Spróbujmy sie zatem, na początku Adwentu, odnaleźć się od nowa w historii Zbawienia, weryfikując w sobie jej najważniejsze punkty, a więc przede wszystkim naszą wiarę w Boga i nasze oczekiwanie Jezusa, patrząc na nasze realne życie. Czy wierzymy w to, że prowadzi ono do Pełni, do której wzywa nas Bóg i do której prowadzi przez posługę Kościoła. Czy wierzymy, że jest to wyrazem Jego miłości?
Być może coś cię szczególnie w tegorocznym Adwencie poruszy, uderzy w jakąś szczególnie czułą dla ciebie strunę i wzbudzi twój wewnętrzny rezonans. To będzie dla ciebie szczególna okazja, aby spotkać sie ze sobą samym i z misterium Bożego Wcielenia, bo jest ono osobistą tajemnicą każdego z nas, a nie tylko Jezusa Chrystusa.
Niezmiennie i stale na nowo, pomaga nam w tym procesie wzrostu duchowego Maryja, a szczególnie modlitewna cisza Jej nazaretańskiego domu, pełna gotowości na przyjęcie Słowa, tak aby "stało się Ciałem i zamieszkało pośród nas".
Zygmunt Kwiatkowski SJ - jezuita, misjonarz, spędził 30 lat w Egipcie, Libanie i Syrii
Skomentuj artykuł