Jak się przygotować do spowiedzi po latach?

Jak się przygotować do spowiedzi po latach?
(fot. depositphotos.com)
Logo źródła: Szum z Nieba / Jacek Olczyk SJ

Kiedy spowiada się u mnie osoba, która od dawna nie korzystała z sakramentu pojednania i pokuty, zazwyczaj pytam: "Co się stało, że jesteś tu po tylu latach?". A gdy wsłuchuję się w odpowiedzi, budzi się we mnie podziw wobec Ducha Świętego!

Podziwiam Jego wytrwałość - niekiedy przez całe lata drążył stwardniałą skorupę serca. Uwielbiam Ducha Świętego, że się nie zmęczył, że nie zrezygnował. Kochał i kruszył dalej. Zachwyca mnie, jakich sposobów szukał, żeby wreszcie przebić się do głębin serca. Dla mnie, jako spowiednika, są to niezwykłe chwile, w których otrzymuję łaskę lepszego poznania Boga i Jego nieskończonego miłosierdzia.

Porada 1: Przełam swój strach i opór

Zapukał do drzwi strach. Otworzyła mu odwaga. Za drzwiami nikogo nie było.

Pamiętam, jak sam kiedyś, po 10 latach przerwy, szedłem do spowiedzi. Poszedłem do znajomego księdza. Zadzwoniłem i… uciekłem. Na szczęście uciekłem do kościoła. Poklęczałem, pomodliłem się i wróciłem. Myślałem, że ta spowiedź będzie bardzo długa. Że pokuta będzie straszna. Zajęło to pewnie ok. 20 minut, a pokutą było kilka minut czytania Biblii. Gdy wstawałem z klęczek, czułem się lżejszy o kilka ton i chciałem wykrzyczeć całemu światu, że JEZUS ŻYJE I JEST DOBRY!

DEON.PL POLECA

Porada 2: Rachunek sumienia połącz z modlitwą do Ducha Świętego

Zanim zaczniesz szukać własnych grzechów, najpierw pomyśl, za co jesteś Panu Bogu wdzięczny. Uświadomienie sobie Bożej dobroci pomaga zajrzeć głębiej we własne serce. A zazwyczaj boimy się tam zaglądać. Boimy się zobaczyć, jak wiele jest w nas ciemności. Możemy odczuwać opór. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że im większy jest opór i niechęć do rachunku sumienia, tym większe będzie uwolnienie. Im bardziej rozpoznasz ogrom i brzydotę własnego grzechu, tym głębiej doświadczysz ogromu Bożej miłości i miłosierdzia! Proś więc Ducha Świętego, by On pokazywał ci nie tylko konkretne grzechy, ale też ich korzenie. To jest bardzo ważne, bo gdy odkrywasz własne grzechy z Duchem Świętym, wtedy doświadczasz prawdziwej skruchy serca. Jest to doświadczenie żalu, bólu, często łez z powodu własnej grzeszności, ale jest w tym także nadzieja na przebaczenie i wiara, że Bóg chce wziąć cały ten ciężar na siebie. Gdy zabieramy się za rachunek sumienia bez Ducha Świętego, istnieje niebezpieczeństwo beznadziei. Widząc, jak wiele w nas jest ciemności, możemy popaść w rozpacz. Potępiamy wtedy samych siebie i jesteśmy przekonani, że Bóg też nas potępi, a ksiądz w konfesjonale nie da nam rozgrzeszenia.


Porada 3: Jeśli długo nie byłeś u spowiedzi, zacznij od tych "najgrubszych" spraw

Zbyt szczegółowe rachunki sumienia w takiej sytuacji mogą cię zniechęcić. A oto moja propozycja rachunku sumienia:

Zastanów się, za co jesteś Bogu wdzięczny i poproś Ducha Świętego, by to On pokazał ci grzechy. Następnie rzuć okiem na czas od ostatniej spowiedzi, stawiając sobie dwa pytania:

Co złego w tym czasie zrobiłem? Chodzi o moje decyzje i czyny, których teraz się wstydzę i żałuję.

Co dobrego w tym czasie zaniedbałem? Chodzi o poważniejsze sprawy, np. miałem wewnętrzne przekonanie (i to przez długi czas), żeby przeprosić osobę, którą skrzywdziłem, ale wciąż odkładałem te przeprosiny.

Aby wspomóc swoją pamięć, możesz zatrzymać się nad przykazaniami, przy każdym z nich modląc się o to, żeby Duch Święty pokazał ci, w jakich sytuacjach deptałeś te Boże drogowskazy:

1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego na daremno.
3. Pamiętaj, abyś dzień świety święcił.
4. Czcij ojca swego i matke swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliżniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Robiąc rachunek sumienia, możesz pozapisywać sobie hasłowo najważniejsze grzechy i wydarzenia na kartce, by nie zapomnieć powiedzieć o nich w konfesjonale.

Boję się, że nie dostanę rozgrzeszenia…

W praktyce spowiedniczej jest zasadniczo jedna sytuacja, w której nie dajemy rozgrzeszenia. Jest to sytuacja, kiedy para żyje jak mąż z żoną, ale bez zawartego sakramentu małżeństwa. Jeśli nie dotyczy cię ten problem, możesz spokojnie iść do spowiedzi. A jeśli jesteś w takiej sytuacji, poszukaj kontaktu z duszpasterzem małżeństw niesakramentalnych.

Wybór spowiednika

Zasłyszana historyjka: "W jednym z kościołów w centrum Warszawy w dwóch konfesjonałach siedzieli księża. Przeszła mi przez głowę myśl, że coś jest nie tak: przy jednym konfesjonale była kolejka, przy drugim było pusto. Trochę się spieszyłem. Zaryzykowałem. Już po chwili wiedziałem, że to był błąd! Ksiądz nie pozwolił mi dokończyć wyznania grzechów. Miałem wrażenie, że wyładowuje na mnie jakieś swoje problemy".

Autor opowiadania boleśnie doświadczył słabości księdza. Nie powinno tak być, ale się zdarzyło. I niestety, czasem się zdarza. Osobie dojrzałej w wierze taka spowiedź nie wyrządzi wielkiej krzywdy. Ale jeśli pierwszy raz po latach wybierasz się do spowiedzi, popytaj wierzących znajomych, do kogo warto pójść. Umawiając się z księdzem, ustal, czy spowiedź odbędzie się w konfesjonale, czy też w tzw. "rozmównicy", która znajduje się na plebanii. Niektórzy byli przestraszeni, gdy zapraszałem ich do "rozmównicy", chyba woleliby w konfesjonale…

Nie pamiętam formułek. A jak coś zapomnę? I boję się pokuty

Spokojnie, jesteśmy dorośli. Te formułki to tak naprawdę proste informacje: jak masz na imię, ile masz lat, ile czasu minęło od ostatniej spowiedzi, czy odprawiłeś pokutę, czy to już wszystkie grzechy, jakie pamiętasz. A jeśli naprawdę odejmie ci mowę, poproś księdza, żeby ci pomógł. Zada ci kilka pytań, potem już sam będziesz wiedział, co trzeba mówić. Jeśli zapomnisz grzechów, to właśnie po to na końcu mówi się, że "więcej nie pamiętam". Także te zapomniane są odpuszczone.

Sakrament

Jeśli jeszcze się zastanawiasz, czy pójść do spowiedzi, wczytaj się formułę rozgrzeszenia:

"Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego".

Czyż nie jest to piękna modlitwa? Czy nie pragniesz usłyszeć tej modlitwy wypowiedzinej nad tobą i twoimi grzechami?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Piotr Jordan Śliwiński OFMCap

Ksiądz Józef Tischner powiedział kiedyś, że nie lubi się spowiadać. To chyba powszechne doświadczenie, bowiem nikt z nas nie lubi opowiadać o własnych grzechach i słabościach. Wyznanie grzechów czyni Sakrament Pojednania najtrudniejszym spomiędzy wszystkich spotkań...

Skomentuj artykuł

Jak się przygotować do spowiedzi po latach?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.