Jak to jest być niepełnosprawnym księdzem?
"Nie czuję się jakimś herosem. Jestem pierdołą, która walczy ze swoimi słabościami i wiem, że w tym nic złego nie ma. Choroba nauczyła mnie zgody na słabość – w sobie i w innych. I że z każdej słabości może wyjść coś dobrego" - mówi duchowny.
Ks. Krzystof Freitag jest pallotynem. O tym jak jego stan zdrowia wpływa na kapłaństwo mówił dla portalu misyjne.pl.
"Niepełnosprawność może być przeszkodą w drodze ku kapłaństwu, jak i w nim, ale nie musi. Zależy jaki rodzaj niepełnosprawności nas dotknął, jak sobie z nią radzimy i czy z nią się da robić swoje" - podkreśla duchowny. Sam cierpi na wrodzoną łamliwość kości, która była powodem odmowy w seminarium diecezjalnym.
Do pallotynów trafił przez ich duszpasterstwo powołań po tym, gdy otrzymał negatywną odpowiedź z diecezji. Dziś twierdzi, że to nie przypadek, lecz Duch Święty tak chciał. Jednak również w zgromadzeniu pojawiły się pewne obawy. "Też nie byli pewni jak i czy sobie poradzę. Ale dano mi szansę i ją wykorzystałem" - mówi ks. Freitag.
Choroba wpływa na jego kapłaństwo, ucząc codziennie pokory, ale też dając motywację do pokonywania przeszkód.
Skomentuj artykuł