Zdziwienie. Poczucie ‘zdziwienia’ to typowa reakcja na dokonywane cuda i teofanie (objawienia się Boga). Zwykle ci, którzy ich doświadczają ‘oddają chwałę Bogu’. Pasterze pojawili się tylko ‘na chwilę’ i ‘znikają w ciemnościach historii’. Wracają do zwyczajności, ale ich opowieści są żywe i krążą wśród ludzi.
Zdziwienie. Poczucie ‘zdziwienia’ to typowa reakcja na dokonywane cuda i teofanie (objawienia się Boga). Zwykle ci, którzy ich doświadczają ‘oddają chwałę Bogu’. Pasterze pojawili się tylko ‘na chwilę’ i ‘znikają w ciemnościach historii’. Wracają do zwyczajności, ale ich opowieści są żywe i krążą wśród ludzi.
Temat Świętej Rodziny pojawia się w okresie Bożego Narodzenia w sposób bardzo naturalny nie tylko za sprawą obchodzonego dziś w liturgii święta. Dziecko, choć jest oczekiwanym Mesjaszem, nie było od razu samodzielne. I choć Jego przyjściu na świat towarzyszyły pewne znaki (pewnie dużo mniej widowiskowe niż niekiedy sami to przedstawiamy lub sobie wyobrażamy, bo przecież cały świat nie padł od razu u Jego stóp), to samo potrzebuje jeszcze czasu, by czynić znaki wśród ludu, obwieszczając w ten sposób bliskość Królestwa. Dziecię Jezus potrzebuje rodziny jako środowiska, w którym będzie „rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością (…)” (Łk 2,40).
Temat Świętej Rodziny pojawia się w okresie Bożego Narodzenia w sposób bardzo naturalny nie tylko za sprawą obchodzonego dziś w liturgii święta. Dziecko, choć jest oczekiwanym Mesjaszem, nie było od razu samodzielne. I choć Jego przyjściu na świat towarzyszyły pewne znaki (pewnie dużo mniej widowiskowe niż niekiedy sami to przedstawiamy lub sobie wyobrażamy, bo przecież cały świat nie padł od razu u Jego stóp), to samo potrzebuje jeszcze czasu, by czynić znaki wśród ludu, obwieszczając w ten sposób bliskość Królestwa. Dziecię Jezus potrzebuje rodziny jako środowiska, w którym będzie „rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością (…)” (Łk 2,40).
Spełnienie. Symeon jest niedoścignionym wzorem przyjmowania Bożego planu. Znać swój czas. Zgodzić się na przemijanie to wielkie wyzwanie dla współczesnego człowieka. Wielu ucieka od takich myśli, bojąc się starości, przemijania, umierania. Chrześcijanin powinien żyć w perspektywie wypełnienia słów Pana. To daje wolność.
Spełnienie. Symeon jest niedoścignionym wzorem przyjmowania Bożego planu. Znać swój czas. Zgodzić się na przemijanie to wielkie wyzwanie dla współczesnego człowieka. Wielu ucieka od takich myśli, bojąc się starości, przemijania, umierania. Chrześcijanin powinien żyć w perspektywie wypełnienia słów Pana. To daje wolność.
‘Nie rozstawać się ze świątynią’. To ideał pobożnego Izraelity, choć dzisiaj często karykaturalnie ukazywany, jako ‘dewocja’. Dzisiaj jesteśmy kuszeni do tego, by ‘uniezależnić się’ od świątyni, zapominając, że prawdziwa świątynia to nasz duch, nasze sumienia i wewnętrzna więź z Bogiem.
‘Nie rozstawać się ze świątynią’. To ideał pobożnego Izraelity, choć dzisiaj często karykaturalnie ukazywany, jako ‘dewocja’. Dzisiaj jesteśmy kuszeni do tego, by ‘uniezależnić się’ od świątyni, zapominając, że prawdziwa świątynia to nasz duch, nasze sumienia i wewnętrzna więź z Bogiem.
Ewangelia dzieciństwa nie jest idyllicznym błogostanem, ale zapowiada dramatyczne wydarzenia. To jest także prawda o naszym życiu. Nie możemy być naiwni. Cierpienie, jakiego doświadczamy nie jest bezcelowe, jest po to, by "wyjawić zamysły serc" i opowiedzieć się po stronie Jezusa.
Ewangelia dzieciństwa nie jest idyllicznym błogostanem, ale zapowiada dramatyczne wydarzenia. To jest także prawda o naszym życiu. Nie możemy być naiwni. Cierpienie, jakiego doświadczamy nie jest bezcelowe, jest po to, by "wyjawić zamysły serc" i opowiedzieć się po stronie Jezusa.
Św. Józef jest prowadzony krok po kroku. Nie zna celu wędrówki. Musi słuchać, być uważnym, działać bez zwłoki. Jest konfrontowany z wieloma trudnościami na swojej drodze, ale zachowuje prostotę i przezorność. Jest wzorem ucznia.
Św. Józef jest prowadzony krok po kroku. Nie zna celu wędrówki. Musi słuchać, być uważnym, działać bez zwłoki. Jest konfrontowany z wieloma trudnościami na swojej drodze, ale zachowuje prostotę i przezorność. Jest wzorem ucznia.
Pusty grób jest fundamentem wiary chrześcijańskiej. Mówi przede wszystkim o tym, że naszym przeznaczeniem nie jest śmierć ale zmartwychwstanie. Nie śmierć jest złem, ale nasze jej pojmowanie. To grzech jest złem, które zatruwa życie i przynosi śmierć. 
Pusty grób jest fundamentem wiary chrześcijańskiej. Mówi przede wszystkim o tym, że naszym przeznaczeniem nie jest śmierć ale zmartwychwstanie. Nie śmierć jest złem, ale nasze jej pojmowanie. To grzech jest złem, które zatruwa życie i przynosi śmierć. 
„Miejcie się na baczności.” Chrześcijanin nie jest naiwny i nie jest ‘lekkoduchem’. Jest roztropny i przyjmuje rzeczywistość taką, jaka jest. Zdaje sobie sprawę, że zło, prześladowania istnieją. My też, w naszych czasach, możemy być ‘wydawani sądom i biczowani’, nawet jeśli nie fizycznie to słowem, przepisami prawa, czy ‘nagonką medialną’.
„Miejcie się na baczności.” Chrześcijanin nie jest naiwny i nie jest ‘lekkoduchem’. Jest roztropny i przyjmuje rzeczywistość taką, jaka jest. Zdaje sobie sprawę, że zło, prześladowania istnieją. My też, w naszych czasach, możemy być ‘wydawani sądom i biczowani’, nawet jeśli nie fizycznie to słowem, przepisami prawa, czy ‘nagonką medialną’.
„Nie bój się!” „Nie bójcie się!” Okoliczności narodzenia Jezusa wciąż zaskakują. Przychodzi zbawić wszystkich, ale nie ma dla Niego miejsca w ‘gospodach’ ludzkich serc. Od początku jest tułaczem, wyrzutkiem, emigrantem. Czyha na Niego śmiertelne zagrożenie. Ale to On jest obiecanym Emmanuelem. Oddajmy Mu hołd!
„Nie bój się!” „Nie bójcie się!” Okoliczności narodzenia Jezusa wciąż zaskakują. Przychodzi zbawić wszystkich, ale nie ma dla Niego miejsca w ‘gospodach’ ludzkich serc. Od początku jest tułaczem, wyrzutkiem, emigrantem. Czyha na Niego śmiertelne zagrożenie. Ale to On jest obiecanym Emmanuelem. Oddajmy Mu hołd!
Wchodziłem w tegoroczny Adwent ze stwierdzeniem w sercu, że brakuje mi czasami słów – kiedy nie ogarniam tajemnicy Boga, kiedy przerasta mnie tajemnica serca drugiego człowieka i kiedy sam siebie nie rozumiem. Brakuje mi ich również wtedy, gdy czuję zawód, smutek i ból, a także radość, zdziwienie i niedowierzanie. Czy znalazłem Słowo? I tak, i nie. Tak, bo słyszałem Je nie raz, dobijało się do mojego serca uporczywie. Nie, bo choć dochodził do mnie Jego dźwięk, wciąż nie dotarłem do Źródła. Wiem, że to wszystko brzmi trochę tajemniczo, ale chyba bierze się to stąd, że tak naprawdę to nie ja szukam Słowa, lecz to Ono szuka mnie, a ja wciąż mu umykam w ostatniej chwili.
Wchodziłem w tegoroczny Adwent ze stwierdzeniem w sercu, że brakuje mi czasami słów – kiedy nie ogarniam tajemnicy Boga, kiedy przerasta mnie tajemnica serca drugiego człowieka i kiedy sam siebie nie rozumiem. Brakuje mi ich również wtedy, gdy czuję zawód, smutek i ból, a także radość, zdziwienie i niedowierzanie. Czy znalazłem Słowo? I tak, i nie. Tak, bo słyszałem Je nie raz, dobijało się do mojego serca uporczywie. Nie, bo choć dochodził do mnie Jego dźwięk, wciąż nie dotarłem do Źródła. Wiem, że to wszystko brzmi trochę tajemniczo, ale chyba bierze się to stąd, że tak naprawdę to nie ja szukam Słowa, lecz to Ono szuka mnie, a ja wciąż mu umykam w ostatniej chwili.
Jak to się stanie? Nie lubimy rzeczy, które nas zaskakują. Nie lubimy, gdy zmieniają się radykalnie plany już po trosze realizowane. Ale życie jest pełne takich ‘zaskoczeń’. Wymaga od nas ciągłej gotowości do refleksji i do otwartości na Boże zrządzenia. Często to, co jest niespodziewane i przypadkowe, może być Bożą inspiracją i powołaniem.
Jak to się stanie? Nie lubimy rzeczy, które nas zaskakują. Nie lubimy, gdy zmieniają się radykalnie plany już po trosze realizowane. Ale życie jest pełne takich ‘zaskoczeń’. Wymaga od nas ciągłej gotowości do refleksji i do otwartości na Boże zrządzenia. Często to, co jest niespodziewane i przypadkowe, może być Bożą inspiracją i powołaniem.
‘Nie, lecz ma otrzymać imię…’ Rodzice, którzy stają za swoim dzieckiem, nie tylko pozwalają, ale i wspierają je w kroczeniu własną drogą, pójściu za swoim powołaniem, to jest wielkie zadanie do wykonania. Dziecko nie ma zaspokajać ‘ambicji’ ojca czy matki. Oni mają dbać, by dziecko odkryło własne powołanie i w nim go wspierać.
‘Nie, lecz ma otrzymać imię…’ Rodzice, którzy stają za swoim dzieckiem, nie tylko pozwalają, ale i wspierają je w kroczeniu własną drogą, pójściu za swoim powołaniem, to jest wielkie zadanie do wykonania. Dziecko nie ma zaspokajać ‘ambicji’ ojca czy matki. Oni mają dbać, by dziecko odkryło własne powołanie i w nim go wspierać.
Bardzo potrzebujemy stawania w prawdzie. Nie tylko wobec zła, słabości czy grzechu, ale przede wszystkim wobec dobra, obdarowania przez Boga.
Bardzo potrzebujemy stawania w prawdzie. Nie tylko wobec zła, słabości czy grzechu, ale przede wszystkim wobec dobra, obdarowania przez Boga.
Elżbieta, która jako pierwsza doświadczyła skutecznego i przemożnego działania Boga (poczęcie Jana), wypowiada swoje błogosławieństwo wobec Maryi i potwierdza szczęście, które ją samą spotkało. Dar przyjęty nie może być zatrzymany, bo jest dla innych. "Spełnione słowo" jest zawsze misyjne, do zaniesienia innym
Elżbieta, która jako pierwsza doświadczyła skutecznego i przemożnego działania Boga (poczęcie Jana), wypowiada swoje błogosławieństwo wobec Maryi i potwierdza szczęście, które ją samą spotkało. Dar przyjęty nie może być zatrzymany, bo jest dla innych. "Spełnione słowo" jest zawsze misyjne, do zaniesienia innym
Słowo Boże, Jego przesłanie jest nam zwiastowane na wiele różnych sposobów. Podobnie jak Maryja, nie jesteśmy na nie przygotowani. To Bóg wybiera czas, miejsce i sposób. To, co ważne dla człowieka, to usłyszeć.
Słowo Boże, Jego przesłanie jest nam zwiastowane na wiele różnych sposobów. Podobnie jak Maryja, nie jesteśmy na nie przygotowani. To Bóg wybiera czas, miejsce i sposób. To, co ważne dla człowieka, to usłyszeć.
Bóg zbawia, nie człowiek. On sprawia, że przynosi owoc ten, który sam z siebie jest niezdolny do wydania go. To wiara jest rozstrzygająca. Przez nią przyjmujemy zbawienie.
Bóg zbawia, nie człowiek. On sprawia, że przynosi owoc ten, który sam z siebie jest niezdolny do wydania go. To wiara jest rozstrzygająca. Przez nią przyjmujemy zbawienie.
Święty Józef, człowiek sprawiedliwy, jest nam dany na trudne chwile. On także je przeżywał, sytuacja zdawała się go przerastać i niepokoić. Szukał rozwiązania, próbował się wycofać, odczuwał lęk, ale od Boga usłyszał: „nie bój się!”.
Święty Józef, człowiek sprawiedliwy, jest nam dany na trudne chwile. On także je przeżywał, sytuacja zdawała się go przerastać i niepokoić. Szukał rozwiązania, próbował się wycofać, odczuwał lęk, ale od Boga usłyszał: „nie bój się!”.
Z roku na rok coraz mocniej dociera do mnie, że adwent to nie tylko czas oczekiwania na przyjście Pana – czy to w dniach ostatecznych, czy też w Bożym Narodzeniu – ale przede wszystkim to czas odkrywania, że On nieustannie przychodzi do mojego serca, pozwalając mi zrozumieć siebie i spojrzeć na własne życie nieco szerzej niż w perspektywie najbliższej przyszłości czy niedającej o sobie zapomnieć przeszłości. W adwencie mam zrozumieć, że Bóg chce mnie mieć w wieczności, a świat, w którym żyję teraz, to nie wszystko, co dla mnie przygotował. I to jest powód do wielkiej radości.
Z roku na rok coraz mocniej dociera do mnie, że adwent to nie tylko czas oczekiwania na przyjście Pana – czy to w dniach ostatecznych, czy też w Bożym Narodzeniu – ale przede wszystkim to czas odkrywania, że On nieustannie przychodzi do mojego serca, pozwalając mi zrozumieć siebie i spojrzeć na własne życie nieco szerzej niż w perspektywie najbliższej przyszłości czy niedającej o sobie zapomnieć przeszłości. W adwencie mam zrozumieć, że Bóg chce mnie mieć w wieczności, a świat, w którym żyję teraz, to nie wszystko, co dla mnie przygotował. I to jest powód do wielkiej radości.
Czemu to robisz? Jan został wezwany, aby wytłumaczył się ze swojego postępowania. Warto się zastanowić, jakie ja sam daję świadectwo o przynależności do Jezusa. Co mówią o mnie moje czyny, słowa lub postawa? Czy jestem rozpoznawalnym świadkiem, uczniem Chrystusa?
Czemu to robisz? Jan został wezwany, aby wytłumaczył się ze swojego postępowania. Warto się zastanowić, jakie ja sam daję świadectwo o przynależności do Jezusa. Co mówią o mnie moje czyny, słowa lub postawa? Czy jestem rozpoznawalnym świadkiem, uczniem Chrystusa?
‘Uczniowie zrozumieli’. Wejście i pobyt na Górze Przemienienia było dla uczniów doświadczeniem boskości. Wyjaśnienie podczas zejścia z góry było ukazaniem perspektywy zmartwychwstania, przechodzącego przez krzyż. Bez tego chwała Pana nie byłaby prawdziwa.
‘Uczniowie zrozumieli’. Wejście i pobyt na Górze Przemienienia było dla uczniów doświadczeniem boskości. Wyjaśnienie podczas zejścia z góry było ukazaniem perspektywy zmartwychwstania, przechodzącego przez krzyż. Bez tego chwała Pana nie byłaby prawdziwa.