„O Tobie mówi serce moje: «Szukaj Jego oblicza!». Będę szukał oblicza Twego, Panie” (Ps 27,8). To zdanie, które dostajemy w tę drugą niedzielę Wielkiego Postu, może brzmieć dla nas trochę górnolotnie, ale w rzeczywistości dotyka najprostszej tęsknoty człowieka. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że wołamy o Bożą obecność. W zwyczajnych sytuacjach dnia codziennego, w naszej modlitwie, a czasem w głębokich zakamarkach duszy pragniemy doświadczyć Boga, chcemy Go zobaczyć – nie tyle oczyma ciała, ile sercem: „Pan moim światłem i zbawieniem moim” (Ps 27,1).
„O Tobie mówi serce moje: «Szukaj Jego oblicza!». Będę szukał oblicza Twego, Panie” (Ps 27,8). To zdanie, które dostajemy w tę drugą niedzielę Wielkiego Postu, może brzmieć dla nas trochę górnolotnie, ale w rzeczywistości dotyka najprostszej tęsknoty człowieka. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że wołamy o Bożą obecność. W zwyczajnych sytuacjach dnia codziennego, w naszej modlitwie, a czasem w głębokich zakamarkach duszy pragniemy doświadczyć Boga, chcemy Go zobaczyć – nie tyle oczyma ciała, ile sercem: „Pan moim światłem i zbawieniem moim” (Ps 27,1).
Uczniowie po wejściu na górę i w stresie, w jakim byli, posnęli. Jest to zapowiedź snu w ogrodzie Getsemani, przed męką Pana. Doświadczenie Przemienienia jest im dane jako przygotowanie do czekających ich przeżyć. Człowiek jest onieśmielony chwałą Boga. Nie wie, co ma mówić, jak ma zareagować, jest to przed nim zakryte.
Uczniowie po wejściu na górę i w stresie, w jakim byli, posnęli. Jest to zapowiedź snu w ogrodzie Getsemani, przed męką Pana. Doświadczenie Przemienienia jest im dane jako przygotowanie do czekających ich przeżyć. Człowiek jest onieśmielony chwałą Boga. Nie wie, co ma mówić, jak ma zareagować, jest to przed nim zakryte.
Miłować tych, którzy nas kochają, to naturalne. Ale co z tymi, którzy nas ranią, odrzucają lub nawet prześladują? Jezus proponuje radykalną drogę – miłość nieprzyjaciół. Nie chodzi o uczucia, ale o wybór, który kształtuje nasze serca. Jak nauczyć się przebaczać i odrzucać logikę zemsty, by żyć w prawdziwej wolności?
Miłować tych, którzy nas kochają, to naturalne. Ale co z tymi, którzy nas ranią, odrzucają lub nawet prześladują? Jezus proponuje radykalną drogę – miłość nieprzyjaciół. Nie chodzi o uczucia, ale o wybór, który kształtuje nasze serca. Jak nauczyć się przebaczać i odrzucać logikę zemsty, by żyć w prawdziwej wolności?
Odczuć nie możemy sobie narzucić, ale w zgodzie nie to jest najważniejsze. Najistotniejsze jest chcieć to zrobić, mieć odpowiednie nastawienie.
Odczuć nie możemy sobie narzucić, ale w zgodzie nie to jest najważniejsze. Najistotniejsze jest chcieć to zrobić, mieć odpowiednie nastawienie.
Czy modlitwa może być natarczywa? Jezus zachęca do wytrwałego proszenia i ufnego zwracania się do Boga. Nie jesteśmy intruzami w Jego planie, lecz dziećmi, które mogą śmiało wyrażać swoje pragnienia. Jednak obietnica Bożej hojności łączy się także z wezwaniem do czynienia dobra innym – nie z obowiązku, lecz z autentycznej miłości. Jak nauczyć się tej postawy w codziennym życiu?
Czy modlitwa może być natarczywa? Jezus zachęca do wytrwałego proszenia i ufnego zwracania się do Boga. Nie jesteśmy intruzami w Jego planie, lecz dziećmi, które mogą śmiało wyrażać swoje pragnienia. Jednak obietnica Bożej hojności łączy się także z wezwaniem do czynienia dobra innym – nie z obowiązku, lecz z autentycznej miłości. Jak nauczyć się tej postawy w codziennym życiu?
On nie narzuca się, nie niszczy naszej wolności. Znakiem jest nie tylko Jego słowo, ale przede wszystkim postępowanie. On uczy nas, że to, co jest ubogie, pokorne, służebne, co czasami jest krzyżem, to pozwala nam Go zobaczyć.
On nie narzuca się, nie niszczy naszej wolności. Znakiem jest nie tylko Jego słowo, ale przede wszystkim postępowanie. On uczy nas, że to, co jest ubogie, pokorne, służebne, co czasami jest krzyżem, to pozwala nam Go zobaczyć.
Wielu komentatorów nazywa tę modlitwę "streszczeniem całej Ewangelii". Uczy nas ona nie tyle mówienia do Boga, ale raczej stawania przed Jego obliczem, by wejść w dialog. Działa przede wszystkim Bóg, ale ja muszę się temu poddać. 
Wielu komentatorów nazywa tę modlitwę "streszczeniem całej Ewangelii". Uczy nas ona nie tyle mówienia do Boga, ale raczej stawania przed Jego obliczem, by wejść w dialog. Działa przede wszystkim Bóg, ale ja muszę się temu poddać. 
Codzienne decyzje i wybory wpływają nie tylko na ziemski los, ale i na wieczność. Jezus nie straszy, nie chce wzbudzać grozy. Uczy nas odpowiedzialności, mówiąc niejako ‘to, co czynisz drugiemu ma znaczenie, będzie kryterium oceny twojego działania’.
Codzienne decyzje i wybory wpływają nie tylko na ziemski los, ale i na wieczność. Jezus nie straszy, nie chce wzbudzać grozy. Uczy nas odpowiedzialności, mówiąc niejako ‘to, co czynisz drugiemu ma znaczenie, będzie kryterium oceny twojego działania’.
Widzimy dziś Jezusa, który po chrzcie w Jordanie „wiedziony był przez Ducha na pustyni” (Łk 4,1). Wchodzi w miejsce odosobnienia i samotności. Jest to jednak samotność pozorna, bo paradoksalnie właśnie tam, pośród pustkowia, doświadczy najpełniej bliskości Ojca i prowadzenia Ducha. Słyszymy o walce z pokusą, o zmaganiu z pragnieniami, które – gdy wymkną się spod kontroli – odbierają człowiekowi wolność. Otrzymujemy również drogowskazy, jak tę wolność ocalić i pielęgnować. Są nimi: modlitwa, post i jałmużna – praktyki, które nie tylko przypominają o tym, co w życiu najważniejsze, ale uczą także, jak odkrywać Boga w naszej codzienności.
Widzimy dziś Jezusa, który po chrzcie w Jordanie „wiedziony był przez Ducha na pustyni” (Łk 4,1). Wchodzi w miejsce odosobnienia i samotności. Jest to jednak samotność pozorna, bo paradoksalnie właśnie tam, pośród pustkowia, doświadczy najpełniej bliskości Ojca i prowadzenia Ducha. Słyszymy o walce z pokusą, o zmaganiu z pragnieniami, które – gdy wymkną się spod kontroli – odbierają człowiekowi wolność. Otrzymujemy również drogowskazy, jak tę wolność ocalić i pielęgnować. Są nimi: modlitwa, post i jałmużna – praktyki, które nie tylko przypominają o tym, co w życiu najważniejsze, ale uczą także, jak odkrywać Boga w naszej codzienności.
Działanie złego ducha przejawia się na różne sposoby w historii świata i człowieka. Jeszcze przed rozpoczęciem działalności Jezus musi stawić czoła mocom zła. Jezus opiera się pokusie chleba, przekształcenia kamienia w chleb, bo sam stał się Chlebem, ale nie na pokaz, tylko dla nakarmienia braci.
Działanie złego ducha przejawia się na różne sposoby w historii świata i człowieka. Jeszcze przed rozpoczęciem działalności Jezus musi stawić czoła mocom zła. Jezus opiera się pokusie chleba, przekształcenia kamienia w chleb, bo sam stał się Chlebem, ale nie na pokaz, tylko dla nakarmienia braci.
To Jezus wybiera i powołuje swoich uczniów. Jego spojrzenie jest wyzwalające, przywracające do życia tych, którzy uwikłali się w różne grzechy i słabości. Na Jego słowo zmartwychwstajemy.
To Jezus wybiera i powołuje swoich uczniów. Jego spojrzenie jest wyzwalające, przywracające do życia tych, którzy uwikłali się w różne grzechy i słabości. Na Jego słowo zmartwychwstajemy.
Jezus burzy schematy działania tych, którzy uważali się za prawych, pobożnych i religijnych. To jest wyzwanie każdej wspólnoty - przyzwyczajenia, schematy, prawo. My też nie jesteśmy od tego wolni. Wielki Post jest okazją do weryfikacji naszych przyzwyczajeń w perspektywie Męki i zmartwychwstania Pana.
Jezus burzy schematy działania tych, którzy uważali się za prawych, pobożnych i religijnych. To jest wyzwanie każdej wspólnoty - przyzwyczajenia, schematy, prawo. My też nie jesteśmy od tego wolni. Wielki Post jest okazją do weryfikacji naszych przyzwyczajeń w perspektywie Męki i zmartwychwstania Pana.
Codziennie dokonujemy wyborów, kierując się tym, co wydaje się nam korzystne. Ale czy to, co postrzegamy jako zysk, rzeczywiście prowadzi do pełni życia? Jezus zaprasza do wyborów, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się stratą, ale w rzeczywistości prowadzą do prawdziwego spełnienia.
Codziennie dokonujemy wyborów, kierując się tym, co wydaje się nam korzystne. Ale czy to, co postrzegamy jako zysk, rzeczywiście prowadzi do pełni życia? Jezus zaprasza do wyborów, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się stratą, ale w rzeczywistości prowadzą do prawdziwego spełnienia.
Jezus przypomina słuchaczom, czym jest istota religijności żydowskiej. Jałmużna przypomina o braterstwie, trosce o drugiego. Modlitwa jest wyrazem bliskości serca, bez popisywania się, robienia wrażenia, spójna z przeżyciami ducha. Post to niekoniecznie "umartwianie się", ale raczej "modlitwa ciałem", korzystanie z wszystkich rzeczy, by pomagały kochać Boga i służyć bliźniemu.
Jezus przypomina słuchaczom, czym jest istota religijności żydowskiej. Jałmużna przypomina o braterstwie, trosce o drugiego. Modlitwa jest wyrazem bliskości serca, bez popisywania się, robienia wrażenia, spójna z przeżyciami ducha. Post to niekoniecznie "umartwianie się", ale raczej "modlitwa ciałem", korzystanie z wszystkich rzeczy, by pomagały kochać Boga i służyć bliźniemu.
Na to zostaliśmy wybrani i przeznaczeni przez Pana, aby przynieść owoc obfity. Tym owocem jest miłość, a Bóg uzdalnia nas do niej, obdarzając wszystkim, czegokolwiek potrzebujemy. 
Na to zostaliśmy wybrani i przeznaczeni przez Pana, aby przynieść owoc obfity. Tym owocem jest miłość, a Bóg uzdalnia nas do niej, obdarzając wszystkim, czegokolwiek potrzebujemy. 
Bogactwem człowieka, które sprowadza na niego trudność, nie jest rzecz materialna, ale brak wolności ducha i uczynienie z posiadania swego rodzaju fetysza. Chcemy gromadzić zamiast dzielić się i obdarowywać. 
Bogactwem człowieka, które sprowadza na niego trudność, nie jest rzecz materialna, ale brak wolności ducha i uczynienie z posiadania swego rodzaju fetysza. Chcemy gromadzić zamiast dzielić się i obdarowywać. 
Dzisiejsze czytania przypominają nam o tym, że nasza mowa ma naprawdę wielką moc. Słowa wypływające z naszych ust odsłaniają to, co naprawdę kryje się w sercu. Dlatego tak istotne jest, byśmy czuwali nad tym, co mówimy, i potrafili dostrzec własne ograniczenia, zanim zaczniemy wytykać błędy innym. Nie chodzi o to, by gryźć się w język i nie mówić prawdy dla tzw. świętego spokoju, ale by mówić ją z miłością i pokorą człowieka świadomego ograniczoności swoich zdolności poznawczych. Skoro nie znam na wylot własnego serca, dlaczego pretenduję do tego, by uważać się za przenikającego głębiny serca bliźniego?
Dzisiejsze czytania przypominają nam o tym, że nasza mowa ma naprawdę wielką moc. Słowa wypływające z naszych ust odsłaniają to, co naprawdę kryje się w sercu. Dlatego tak istotne jest, byśmy czuwali nad tym, co mówimy, i potrafili dostrzec własne ograniczenia, zanim zaczniemy wytykać błędy innym. Nie chodzi o to, by gryźć się w język i nie mówić prawdy dla tzw. świętego spokoju, ale by mówić ją z miłością i pokorą człowieka świadomego ograniczoności swoich zdolności poznawczych. Skoro nie znam na wylot własnego serca, dlaczego pretenduję do tego, by uważać się za przenikającego głębiny serca bliźniego?
Dobry owoc w naszym życiu jest wydawany w czasie. Kształtowanie charakteru, ‘skarbca swego serca’ wymaga też pokory, wytrwałości i cierpliwości. Ważnym elementem tego procesu jest życie w prawdzie.
Dobry owoc w naszym życiu jest wydawany w czasie. Kształtowanie charakteru, ‘skarbca swego serca’ wymaga też pokory, wytrwałości i cierpliwości. Ważnym elementem tego procesu jest życie w prawdzie.
Dzieci w starożytnych społeczeństwach nie miały żadnego znaczenia. W hierarchii społecznej były na szarym końcu. Tymczasem Jezus bierze je w objęcia i stawia je, jako wzór zaufania i zdania się na wolę Boga – „do takich należy królestwo niebieskie”.
Dzieci w starożytnych społeczeństwach nie miały żadnego znaczenia. W hierarchii społecznej były na szarym końcu. Tymczasem Jezus bierze je w objęcia i stawia je, jako wzór zaufania i zdania się na wolę Boga – „do takich należy królestwo niebieskie”.
Słowa Jezusa często wydają się być szorstkie i trudne do spełnienia. Trzeba je odczytywać jednak w całości Jego nauczania i misji. Rygoryzm jest zły, nie jest sposobem działania Chrystusa. On bowiem bierze na siebie krzyż. To jest Jego odpowiedź.
Słowa Jezusa często wydają się być szorstkie i trudne do spełnienia. Trzeba je odczytywać jednak w całości Jego nauczania i misji. Rygoryzm jest zły, nie jest sposobem działania Chrystusa. On bowiem bierze na siebie krzyż. To jest Jego odpowiedź.