Masz dość swojego grzechu, ale zbyt trudno ci go porzucić? Wypróbuj ten sposób mistrza duchowości

Często mówi się, że ludzie "grzeszą, bo lubią". To wielkie uproszczenie, bo bardzo wiele osób zmagających się z jakimś grzechem w swoim życiu naprawdę go nie znosi i mocno przeżywa, gdy znowu grzech dominuje nad chęcią pokonania go. Dotyczy to wielu codziennych sytuacji i lekkich grzechów, które mocno uprzykrzają życie. Jak sobie z tym radzić? 

Nawrócenie może być bardzo trudne

O tym, że nawrócenie może być bardzo trudne, mówi w jednym z nagrań Paweł Kowalski SJ. 

- Jeżeli jest tak, że grzech jest twoim naturalnym trybem życia, to jest trudno się nawrócić, bo to będzie oznaczało, że musisz zmienić swój rytm życia. Może się przyzwyczaiłeś, że na pewne sytuacje reagujesz w sposób grzeszny. Gdy one się pojawią, to w naturalny sposób wpadasz od razu w jakieś zło - mówi jezuita.

Jak dodaje, nawrócenie będzie polegać na tym, żeby znaleźć sobie nowy styl działania w sytuacji, w której do tej pory reagujesz grzechem. Jak to robić w praktyce? Bardzo celnie pokazuje to w swoim wpisie na Facebooku nasza publicystka Magdalena Urbańska.

Dobry nawyk zamiast złego nawyku, czyli klin klinem

Jak podkreśla Magda Urbańska, nie chodzi o to, by walczyć ze swoimi wadami. "Gdy się na nich skupiam – one rosną. Walczę o dobro. Klin klinem. Zamiast marnować czas na scrollowanie, sięgam po książkę. Nawyk przeciw nawykowi. Zamiast obgadywać i umniejszać drugiemu człowiekowi, staram się powiedzieć o nim choć jedno dobre zdanie (to często też zamyka usta innym). Zamiast sięgać po słodycze, staram się mieć w zasięgu ręki ulubione owoce. Nie walczę. Zastępuję jedno drugim. W końcu to drugie staje się nawykiem, a pierwsze po prostu z czasem zanika" - pisze Urbańska.

Jak jednak podkreśla, ta mądra rada wzięta od św. Ignacego, uważanego za "mistrza nauki życia w wolności", wymaga, by najpierw zobaczyć i nazwać swoje nieuporządkowane przywiązania i skłonności. "Jeśli tego nie zrobię, jeśli będę ciągle podkarmiać swoje wady – nic się nie zmieni. Zaczynam więc od autorefleksji i rachunku sumienia. Patrzę gdzie zaniedbuję dobro. I w to miejsce wpuszczam coś, co to dobro może podsycić.
Karmię to, co warte jest karmienia" - puentuje żyjąca duchowością ignacjańską publicystka.

Źródło: Facebook / mł