Momenty zwrotne w życiu Franciszka. Co dalej z papieżem?
Kluczowe momenty życia Jorge Bergoglia łączy jedno zdanie z Ewangelii przedstawiające powołanie celnika Mateusza, na którego Jezus „spojrzał z miłością” i go „wybrał”.
To właśnie w święto apostoła Mateusza, 21 września 1953 roku, w bazylice San José w Buenos Aires, przyszły papież doświadczył wewnętrznego olśnienia i zapragnął oddać się w ręce Pana Boga. On sam wielokrotnie o tym mówił. To w następstwie tego wydarzenia wstąpił do seminarium archidiecezjalnego w Buenos Aires. W krótkim czasie jednak przeżył kryzys uczuciowy, a następnie poważną chorobę płuc, jednak po wyjściu ze szpitala zdecydował się na wstąpienie do zakonu jezuitów – było to 11 marca 1958 roku. Po jedenastu latach, 13 grudnia 1969 roku przyjął święcenia kapłańskie w Towarzystwie Jezusowym. W przeddzień napisał wyznanie wiary, w którym nawiązał do pamiętnego dnia 21 września, kiedy to spoczęło na nim pełne miłości spojrzenie Boga.
Czas porażki w życiu przyszłego papieża
Zaledwie sześć lat później Jorge Bergoglio został prowincjałem argentyńskich jezuitów, co zbiegło się z zamachem stanu i rządami junty wojskowej generała Videli. Ten ponury okres w historii swojego kraju podsumował słowami: „ludobójstwo pokoleniowe”. Kilka lat po złożeniu urzędu, w 1986 roku udał się do Niemiec, aby uzupełnić swoją formację i dokończyć rozpoczętą wcześniej pracę doktorską. Po dość nieudanym pobycie w Europie i po powrocie do ojczyzny, od lipca 1990 do maja 1992 roku Bergoglio przebywał w Córdobie, mieście położonym na północy Argentyny, gdzie został posłany jako kierownik duchowy. Był to dla niego długi i ponury czas, który przeżywał w duchu porażki, godząc się pokornie z niezrozumiałą dla niego decyzją przełożonych.
Po co Franciszek zabrał różaniec swojego spowiednika?
Na lotnisku w Córdobie dowiedział się od nuncjusza apostolskiego, że Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym Buenos Aires. Kiedy został wybrany na biskupa, na pamiątkę wydarzenia, które naznaczyło początki oddania się Panu Bogu, postanowił wybrać na hasło i program życia słowa zaczerpnięte z homilii św. Bedy czcigodnego, który komentując ewangeliczne opowiadanie o powołaniu św. Mateusza, napisał: „Ujrzał Jezus celnika, a ponieważ spojrzał na niego z miłością i go wybrał, powiedział do niego: Pójdź na Mną”. Będąc już biskupem pomocniczym, Bergoglio zdjął z rąk zmarłego ojca José Ramóna Aristi, który był jego spowiednikiem w czasach młodości, różaniec, którym posługiwał się przez kolejne lata życia. Patrząc wtedy na zmarłego kapłana, prosił go: „Daj mi połowę swojego miłosierdzia”. 3 czerwca 1997 roku, Jorge Bergoglio został mianowany biskupem koadiutorem Buenos Aires, a z powodu przedwczesnej śmierci swojego poprzednika, kard. Quarracino, 28 lutego 1998 roku przejął odpowiedzialność za prowadzenie ogromnej archidiecezji w stolicy kraju. Powtarzał, że wielkim darem było dla niego szukanie Boga pośród ubogich, dotykanie ich dłoni i patrzenie im w oczy.
Wysłuchanie wszystkiego, co przychodzi od wiernych
21 lutego 2001 roku Jan Paweł II włączył arcybiskupa Buenos Aires do kolegium kardynalskiego. Przełomowym momentem w rozwoju jego wrażliwości duszpasterskiej był udział w piątej Konferencji Ogólnej Episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów w sanktuarium maryjnym w Aparecida, w maju 2007 roku. Dokument końcowy tego zgromadzenia bazował na trzech głównych filarach: wysłuchanie wszystkiego, co przychodzi od wiernych; bycie Kościołem misyjnym, który wychodzi do ludzi oraz pobożność ludowa, która pozwala przekazywać wiarę w sposób prosty i naturalny.
Wybór na Papieża był dla Jorge Bergoglia ogromną niespodzianką. Przyjechał na konklawe z małą walizeczką, ponieważ sutannę miał w Rzymie. W domu pozostały homilie przygotowane wcześniej na Wielki Tydzień. Spotkało go duże zaskoczenie. Nigdy nie brał pod uwagę, że mógłby nie wrócić z Rzymu do Buenos Aires. Nie przewidywał tego również z racji wieku. Zaczerpnięte z Ewangelii słowa, którymi się wcześniej posługiwał: „miserando atque eligendo – spojrzał z miłością i wybrał”, znalazły się także w jego herbie papieskim. W kierowaniu Kościołem – jak sam często przyznawał – niczego nie wymyślał sam. Podkreślał często, że nie było żadnej oryginalności w jego sposobie działania. Plan pracy, określony w dokumencie programowym, jakim była encyklika Evangelii Gaudium, jest wizją, w której próbował zebrać to, co kardynałowie powiedzieli podczas tzw. kongregacji przed konklawe. Poprosił nawet o akta tych spotkań, w których nie uczestniczył, żeby nie zapomnieć, o czym była mowa i w ten sposób zainicjować cały proces.
Czy papież Franciszek zrezygnuje?
Odnosząc się do samej posługi piotrowej, Franciszek stwierdził, że jeśli zostanie zmuszony z powodów zdrowotnych do ustąpienia z urzędu, to nie będzie nosił tytułu papieża-emeryta, lecz zwyczajnie „emerytowanego biskupa Rzymu” i przeniesie się do bazyliki Matki Bożej Większej, aby wrócić do posługi spowiadania wiernych i udzielania komunii chorym. Czy to rzeczywiście będzie kierunek, który obierze papież?


Skomentuj artykuł