Ojciec Pio "w spódnicy". Poznajcie niezwykłą historię mistyczki i stygmatyczki

Ojciec Pio "w spódnicy". Poznajcie niezwykłą historię mistyczki i stygmatyczki
(fot. facebook.com/LSVMariamundo / wikimedia commons)
Adrianna Szczudło / kw

Maria pierwsze doświadczenia mistyczne przeżyła już w wieku 5 lat. Jej zadaniem na ziemi było głoszenie Orędzia Matki Bożej. Poznajcie historię służebnicy Bożej Marii Esperanzy de Bianchini.

Pierwsze objawienie

Maria Esperanza de Bianchini urodziła się w Wenezueli w 1928 roku. Jej rodzice zawdzięczają narodziny córki Maryi, którą przez długi czas prosili o potomstwo, a dokładnie o córkę. Z tego względu nazwali swoją pociechę Maria Esperanza, co w języku polskim oznacza "Maria Nadzieja".

DEON.PL POLECA

Niestety jej ojciec zmarł, gdy miała kilka lat. Od początku swojego życia Maria bardzo interesowała się religią. W wieku zaledwie 5 lat doświadczyła pierwszych mistycznych przeżyć. Wtedy to, podarowała swojej mamie różę, którą jak twierdziła otrzymała od św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Zadziwiające było to, że w okolicy w której mieszkała nie kwitły takie róże, więc nie miała gdzie ich sama zerwać.

Początek nowej drogi

W wieku 9 lat przystąpiła do pierwszej Komunii Świętej. Było to w dzień święta Matki Bożej z góry Karmel, które bardzo mocno związane jest z św. Teresą i zakonem Karmelitanek.

Od tego momentu Maria pragnęła najczęściej jak tylko mogła uczestniczyć we Mszy Świętej, przyjmować Pana Jezusa do swojego serca i pogłębiać z Nim relacje. W wieku 12 lat ciężko zachorowała.

Wydawało się, ze stan dziewczynki jest tak ciężki, że nic już nie jest w stanie pomóc. Wtedy właśnie objawiła się jej Maryja i powiedziała takie słowa: "Pomóż mi ocalić świat, który zmierza do zagłady". Maria została uzdrowiona. W przeciągu kilku następnych lat dziewczynka doświadczyła jeszcze kilku mistycznych objawień oraz uzdrowień.             

To sprawiło, że zapragnęła poświęcić się życiu zakonnemu i zamieszkała w klasztorze. Wola Boga była jednak inna. W jednej z wizji usłyszała głos Jezusa mówiący, że jej miejsce nie jest w zakonie. Ma się uświęcić w małżeństwie, założyć rodzinę oraz rozpowszechniać na świecie Jego Orędzie.

Misja dana Marii

W czasie kolejnych objawień przekazano jej, że będzie matką siedmiorga dzieci. Na początku lat 50-tych XX wieku, Maria Esperanza wyjechała do Włoch, gdzie spotkała się z Ojcem Pio i opowiedziała mu o swojej wizji, gdzie spostrzegła stary dom, wodospad i groty.

Był to obraz, gdzie miały mieć miejsce przyszłe objawienia Matki Bożej. We Włoszech spotykała także swojego męża swojego przyszłego męża, z którym pobrała się w 1956 r. Zamieszkali razem w Wenezueli i mieli, tak jak powiedziała Maryja, siedmioro potomstwa. Przez wiele lat razem szukali miejsca, jakie zostało pokazane Marii w wizji. W końcu w marcu 1974 roku trafili na wzgórze, które całkowicie odzwierciedlało ten obraz. Kupili tę ziemię i zaczęli przygotowania do budowy sanktuarium. Miejsce to nazywało się "Betania".

Orędzie Matki Bożej

W 1978 roku Maryja ponownie ukazała się Marii, by umocnić ją w misji, którą pełniła na ziemi. Podczas tego objawienia Esperanza usłyszała, że ma nieść Orędzie Pokoju i Pojednania na cały świat. Będzie jej to przysparzać dużo cierpienia, ale dzięki swojej wierności poczuje wielką radość i szczęście, a Maryja będzie prowadzić ją za rękę. Od tego czasu Maria była prowadzona duchowo do głoszenia Orędzia.

Maria Esperanza de Bianchini otrzymała również stygmaty, podobne do tych, które miał Ojciec Pio. On sam kiedyś powiedział: "Kiedy ja odejdę, ona będzie wam pociechą".                   

Tak samo mocno związana była duchowo ze św. Janem Pawłem II. 12 maja 1981 roku miała przeczucie, że nazajutrz na placu św. Piotra padną strzały skierowane w stronę Ojca Świętego. Tak też się stało. Maria przez następne miesiące odczuwała ból w okolicach brzucha. Był to znak, że cierpi razem z papieżem.

Maria podczas każdego wystąpienia zwracała się do ludzi z prośbą o modlitwę za św. Jana Pawła II. Wiedziała, że Papież musi bardzo dużo wycierpieć. Sama ofiarowała za niego swoje życie. Przez wiele lat doświadczała niezdiagozowanej choroby podobnej do Parkinsona. W ten sposób przejęła na siebie część jego cierpienia, dzięki czemu przedłużyła papieżowi życie. Gdy zmarła w 2004 roku, Ojcu Świętemu zostało już tylko 8 miesięcy życia.

Droga do kanonizacji

Maria z powodu wiele problemów zdrowotnych zmarła 7 sierpnia 2004 roku, w Long Beach Island (USA, New Jersey). Jej objawienia zostały po raz pierwszy zatwierdzone przez biskupa Pio Bello Ricardo (diecezja Los Teques) w 1987 roku.

Biskup Ricardo osobiście był wykształconym psychologiem ze skłonnościami do sceptycyzmu. Osobiście przeprowadził wywiady z kilkuset naocznymi świadkami, w tym generałem armii, prawnikami oraz lekarzem-ateistą, który twierdził, że był świadkiem nadprzyrodzonych wydarzeń z udziałem Marii. Biskup zebrał ponad 550 formalnych oświadczeń pisemnych, które stwierdzały, że wokół Marii rzeczywiście miały miejsce niezwykłe wydarzenia.

Po śmierci Marii, diecezja w Metuchen rozpoczęła proces jej beatyfikacji, który oficjalnie otwarto w dniu 31 stycznia 2010 roku. Do dzisiaj w miejscu objawień w Betanii działa "Fundacja Betania", która założona została na prośbę Matki Najświętszej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Opracowanie: Katarzyna Stokłosa

Święty, który ciągle jest z nami

Ojciec Pio z Pietrelciny to stygmatyk, którego relikwie pozostają nienaruszone, mimo że od jego śmierci minęło prawie pięćdziesiąt lat. Podobnie jak dawniej zadziwiał otoczenie swoją wiarą, tak dziś budzi...

Skomentuj artykuł

Ojciec Pio "w spódnicy". Poznajcie niezwykłą historię mistyczki i stygmatyczki
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.