"Kochajcie swoich rodziców, nieważne jacy są" [ŚWIADECTWO]
Tata pił w pracy od tygodnia i nikt z tym nic nie zrobił. Ani mama, ani brat. W końcu zadzwoniłam ja. "Tatusiu, ja cię bardzo kocham. Przestań pić i wróć do domu, czekam tutaj na ciebie. Zrób to dla mnie, proszę" - powiedziałam.
Kiedy byłam mała, nigdy nie widziałam ojca pijącego. Miał wtedy długą przerwę. Prawie 10 lat nie sięgał po alkohol. Co innego mój starszy brat. Znał tatę po alkoholu, wiedział jak się zachowuje. Ja doświadczyłam tego dopiero 3 lata temu.
Widok taty ledwo trzymającego się na nogach, sięgającego co chwilę po butelkę wódki i śpiącego na siedząco w kuchni. Takiego go poznałam. Pił bez przerwy tydzień. Później trzeźwiał i wracał do pracy na delegacji. Historia bardzo często się powtarzała. Bardzo się o niego bałam i nie raz płakałam, gdy był w takim stanie. Zauważyłam, że szczere rozmowy mu pomagają i gdy proszę go, by nie pił, to długi czas tego nie robi.
Jednego razu powiedziałam, że nie chcę go widzieć w takim stanie i od tamtej pory pił, będąc na wyjeździe. Kilka miesięcy temu tata pokłócił się z bratem i nie wrócił do domu. Mama powiedziała, że dostała telefon od szefa. Tata pił w pracy od tygodnia i nikt z tym nic nie zrobił. Ani mama, ani brat. W końcu zadzwoniłam ja. "Tatusiu, ja cię bardzo kocham. Przestań pić i wróć do domu, czekam tutaj na ciebie. Zrób to dla mnie, proszę" - powiedziałam. Tata rozpłakał się do telefonu: "Córeczko, ja właśnie czekałem na taki telefon". Rozmawialiśmy tylko chwilę, płakaliśmy oboje. Powiedzieliśmy sobie jak bardzo się kochamy i dwa dni później tata był w domu.
Od tej pory nie wypił ani razu. Potrzeba mu było trochę miłości, której nie ma od nikogo - od mamy, która nienawidzi każdej chwili, gdy jest pijany, ani od brata, który robi dokładnie tak samo.
Myślę, że Bóg chciał, bym dała tacie to, czego nie dostał od innych.
Bardzo proszę, kochajcie swoich rodziców, nie ważne jacy są. Oni tego potrzebują.
Skomentuj artykuł