"Po tej modlitwie otrzymałem od Boga syna, dom i dobrą pracę" [ŚWIADECTWO]
Zawsze miałem pragnienie odmówić tą modlitwę przynajmniej przez cały jeden rok. Pan Bóg daje niesamowite obietnice dla osób, które odmówią ją w ciągu roku.
Szczęść Boże, chciałem Wam opowiedzieć jak Nabożeństwo 15 Modlitw Św. Brygidy (Modlitwa Szczęścia) odmieniła moje życie.
Jest to 15 modlitw odmawianych w ciągu roku wraz z modlitwą Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo, aby uczcić każdą ranę, ile nasz Zbawiciel otrzymał ciosów (5480) podczas swojej bolesnej Męki.
Modlitwę tą chciałem już odmawiać w 2011 roku, jednak nigdy nie była ona regularna, nigdy nie była codzienna. Odczuwałem już wtedy głęboki pokój w sercu, stałem się mniej nerwowy, bardziej zacząłem kochać ludzi i doceniać życie.
Zawsze miałem pragnienie odmówić ją przynajmniej przez cały jeden rok. Pan Bóg daje niesamowite obietnice dla osób, które odmówią tą modlitwę w ciągu roku:
- Uwolni 15 dusz ze swej rodziny z czyśćca.
- 15 sprawiedliwych spośród krewnych zostanie potwierdzonych i zachowanych w łasce.
- 15 grzeszników spośród krewnych zostanie nawróconych
- Osoba, która zmówi te modlitwy, osiągnie pewien stopień doskonałości.
- Już na 15 dni przed śmiercią będzie przeżywała szczery żal za wszystkie popełnione grzechy z świadomością ich ciężkości.
- Na 15 dni przed śmiercią dam jej Moje najświętsze Ciało, ażeby przez Nie została uwolniona od głodu wiecznego oraz dam jej Moją drogocenną Krew do picia, by na wieki nie doznała dokuczliwego pragnienia.
- Położę przed nią Mój zwycięski Krzyż jako pomoc i obronę przeciw zasadzkom nieprzyjaciół.
- Przed jej śmiercią przyjdę do niej z Moją najdroższą i ukochaną Matką.
- Przyjmę z dobrocią jej duszę i zaprowadzę do wiecznej radości.
- Zaprowadziwszy ją tam, dam jej kosztować z przedziwnej studni Mojej Boskości, czego nie uczynię tym, którzy nie odmawiali tych czy podobnych modlitw.
- Trzeba wiedzieć, że choćby ktoś żył przez 30 lat w grzechu, lecz potem skruszonym sercem odmawiałby pobożnie te modlitwy albo przynajmniej powziął postanowienie ich odmawiania, Pan mu odpuści jego grzechy.
- Obroni go przed zgubnymi pokusami.
- Zachowa mu pięć zmysłów.
- Uchroni go przed nagłą śmiercią.
- Uwolni jego duszę od kar wiecznych.
- Człowiek ten otrzyma wszystko, o co poprosi Pana Boga i Najświętszą Pannę.
- Jeśliby ktoś żył zawsze według woli Boga i musiałby umrzeć przedwcześnie, życie jego zostanie przedłużone.
- Ktokolwiek zmówi te modlitwy, uzyska za każdym razem odpust cząstkowy.
- Człowiek ten otrzyma zapewnienie, że cieszyć się będzie szczęściem chórów anielskich.
- Każdy, kto by innych nauczył tych modlitw, nie będzie nigdy pozbawiony radości i zasługi, ale one trwać będą wiecznie.
- Tam, gdzie odmawia się te modlitwy, Bóg jest obecny swoją łaską.
W końcu przyszedł czas, gdzie zacząłem odmawiać tą modlitwę dokładnie 08.10.2016 roku, wiem, ponieważ zapisałem sobie, warto sobie zapisać i pamiętać o swoim celu. Już w trakcie modlitwy Pan Bóg przemieniał moje serce, byłem bardziej otwarty, rozmawiając o wierze i czułem pokój w sercu.
Dowiedziałem się wówczas, że moja mama również odmawiała kiedyś tę modlitwę i upominała, że nie można jej przerywać, jeśli ją odmawiamy. Trzeba modlić się codziennie. Kiedy też podarowała tę modlitwę mojej babci, ona również ją odmawiała.
Spowiedź z całego życia
Modlitwa odmieniła moje serce, czułem ogromne pragnienie spowiedzi z całego życia. Przygotowałem sobie kilka rachunków sumienia, aby przypomnieć wszystkie swoje grzechy, niektóre z nich nosiłem od dawna, niektóre uważałem, że może nie są grzechem, ponieważ nie byłem ich świadomy jako małe dziecko, ale wiedziałem, że chce je wszystkie wyznać Jezusowi w konfesjonale.
Spisałem sobie również te grzechy na czystą kartkę A4 i uwierzcie mi, że zapisałem ją z dwóch stron małym drukiem. Było ich tak dużo, że zastanawiałem się, czy nie umówić się z księdzem na spowiedź generalną na inny dzień. Ale nic, pomyślałem, że pójdę i powiem księdzu, a on zapewne sam zdecyduje.
Bałem się bardziej niż zwykle przed spowiedzią, jak ksiądz zareaguje, jak ja to wszystko przeczytam z tej kartki, ile ludzi będzie się na mnie patrzyło, co ja tak długo robię. Przełamałem się i ustawiłem się przy konfesjonale, gdy inni stawali za mną spanikowałem, bo pomyślałem, że nie starczy Mszy Świętej dla innych na spowiedź, jak ja zajmę kolejkę.
Ustawiłem się z powrotem z boku i obserwowałem, ile podchodzi osób do spowiedzi. Okazało się, że były chyba tylko dwie osoby, więc od razu za nimi podszedłem do konfesjonału, aby wyznać przed Jezusem swoje grzechy. W trakcie spowiedzi jak czytałem grzechy z kartki, czułem jak do mojego serca wlewa się ciepło, wrzątek byłby nawet lepszym określeniem, który nie sprawiał mi bólu.
Wyspowiadałem się, jestem bardzo szczęśliwy, że oddałem życie Jezusowi i wyznałem Mu wszystko.
Wspólna modlitwa z żoną i dom
Niedługo po tym jak zacząłem odmawiać 15 Modlitw namawiałem również do tego żonę. Może po tygodniu, dwóch tygodniach odmawialiśmy ją już razem. W swojej modlitwie kierowaliśmy do Boga prośby, aby było nam dane wybudować dom (mieszkaliśmy i mieszkamy póki co z rodzicami).
W ciągu tego roku Pan Bóg nas wysłuchał i pomógł nam zgromadzić sumę, jaka pozwoliła myśleć o budowie domu. Wybudowaliśmy 230-metrowy dom bez kredytu na działce, którą otrzymaliśmy od rodziców. Jak dla nas jest to ogromny sukces i wiem, że to zasługa Boga.
On nam pozwolił zarobić pieniążki i odkładać znaczne sumy i zrealizować ten cel. Jest on w stanie surowym otwartym, czyli bez drzwi i okien, ale niedługo będziemy mieli również okna. Nie ukrywam, że pomogli nam również rodzice (ile oczywiście było ich stać).
Nie pochodzimy z bogatych rodzin i nie zawdzięczam tego sukcesu sobie, a Panu Bogu. Każdy, kto się do Niego modli, otrzyma to w odpowiednim czasie, kiedy Pan Bóg o tym zdecyduje pod warunkiem, że nie zagraża to naszemu zbawieniu. Musimy zawsze ufać Bogu, bo tylko On wie, co jest dla nas najlepsze.
Zmiana pracy
Odkąd odmawiałem tą modlitwę Pan Bóg działał również cuda w moim życiu osobistym. Ułożył sprawy w taki sposób, że z innej pracy odchodził dobry informatyk, a ja otrzymałem propozycję pracy na jego miejsce. Pracy za stawkę podwójnego wynagrodzenia jak dotychczas.
Oczywiście odebrałem to jako plan Boży i przed decyzją prosiłem Boga, aby dał mi znak, jeśli miałbym nie zmieniać pracy. Zmieniłem. Pracowałem w nowej pracy rok i 3 miesiące. Była to praca oddalona o 12 km od mojego miejsca zamieszkania, ale wszystko, oczywiście, mi się opłacało. Po roku i 3 miesiącach okazało się, że z innej pracy bliżej mnie odchodzi osoba pełniąca funkcję kierownika i jednocześnie informatyka.
Zostałem zaproszony na rozmowę i ponownie zmieniłem pracę ze względów finansowych oraz dlatego, że jest bliżej. Powiedziałem w sercu Bogu, że jeśli nie chce, abym zmieniał tą pracę to, żeby sprawił, że się nie uda (mogło tak być, ponieważ obowiązywało 3-miesięczne rozwiązanie umowy). Pracę zmieniłem, jestem bliżej rodziny i jestem szczęśliwy. To również zasługa Boga.
Syn
Pewnej niedzieli będąc oczywiście w stanie łaski uświęcającej, poszedłem do komunii. Gdy wróciłem, przypomniałem sobie to, co Pan Jezus mówił mistyczce Caterinie Rivas -Tajemnica Mszy Świętej: cyt: "(...)Pan powiedział: "Słuchaj". Chwilę później usłyszałam modlitwę siedzącej przede mną kobiety, która właśnie przyjęła Komunię św. Jezus powiedział smutnym głosem: "Zanotowałaś jej modlitwę?"
Ani razu nie powiedziała, że mnie kocha. Ani razu nie podziękowała mi za dar, jaki jej dałem, zniżając swoją Boskość do jej biednego człowieczeństwa, po to, by przyciągnąć ją do siebie. Ani razu nie powiedziała: »dziękuję Ci, Panie«. To była litania próśb. I tak robią prawie wszyscy, którzy przychodzą mnie przyjąć. Umarłem z miłości i zmartwychwstałem. Z miłości czekam na każdego z was i z miłości zostaję z wami... Ale wy nie zdajecie sobie sprawy z tego, że potrzebuję waszej miłości. Pamiętajcie, że jestem Żebrakiem miłości w tej wzniosłej godzinie dla duszy". "
Podziękowałem Jezusowi i powiedziałem, że Go kocham. Przeszła mnie również myśl, że chciałbym mieć dziecko, taką małą miłość Bożą, która, by była w naszej rodzinie. Ani moi rodzice ani też teściowie nie byli dziadkami, a bardzo chcieli być, bo mówili to często chociażby przy składaniu życzeń świątecznych. Nie zabezpieczaliśmy się, lecz moja żona nie mogła zajść w ciążę.
Słyszała też na wizytach u ginekologów, że będzie miała problem z zajściem w ciążę lub utrzymaniem ciąży przez swoje sprawy kobiece. Nie odczuwaliśmy wcześniej z żoną, że chcemy mieć dziecko. Nie staraliśmy się o to specjalnie.
W tym momencie po Komunii Świętej pomyślałem również, że jeśli Pan Bóg by chciał podarować nam dziecko, byłbym bardzo szczęśliwy. Nie ma bowiem rzeczy niemożliwych dla Boga jak w Piśmie Świętym jest napisane: "(...)A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». (...)"
Pomyślałem, że jeśli jest wola Boga, abyśmy nie mieli dzieci rozumiem to, natomiast jeśli Pan Bóg chce obdarzyć nas potomstwem i okaże się, że będzie to syn nazwę go Gabriel na część Archanioła Gabriela i Chwały Pana Boga. Tak zakończyła się moja rozmowa z Pan Bogiem po Komunii Świętej.
Nie mówiłem o tym żonie, nie rozmawialiśmy o dziecku w ostatnim czasie.
Gdy dochodził już koniec dnia (około 22:00) moja żona wróciła z pracy (praca w gastronomii) i przyszła do mnie, oznajmiając, że robiła test ciążowy i chyba jest w ciąży. Miałem łzy w oczach. Tak Bóg zdziałał cud w moim życiu.
Jeśli byłby syn, już wiedziałem, jakie imię otrzyma. Jestem przeszczęśliwy.
Słowa lekarzy, że będzie ciężko donosić ciążę również się nie sprawdziły, bo żona urodziła dwa tygodnie po terminie synka Gabriela. Jest to wspaniały zdrowy chłopczyk, silny i bardzo dobrze się rozwija. Wszystko to zasługa Pana Jezusa, że mnie wysłuchał, pokazał mi namacalny cud w moim życiu, swoją obecność przy nas.
Chwała Panu Bogu! Chwała Jezusowi Chrystusowi!
Skomentuj artykuł