Tomasz Gałuszka OP: kiedy jest nam dobrze, odstawiamy Pana Boga na bok
„Często ktoś mówi: «No tak, ale… przed Panem Bogiem to trzeba jednak ładnych słów używać, bo te boskie uszy Mu przecież zwiędną, jak coś usłyszy». Nie bójmy się stawać przed Bogiem na modlitwie w naszym gniewie, w naszych emocjach” - pisze dominikanin o. Tomasz Gałuszka.
Będąc w Niniwie prorok Jonasz, zaczyna się modlić. Zastanawiam się czy nie jest czasem tak, że najczęściej modlimy się wtedy, kiedy jest nam źle? Kiedy się wydarza coś trudnego? Dużo łatwiej nam zrozumieć Jonasza, który w pewnym momencie, siedząc w rybie, zaczął się głęboko modlić, bo sytuacja była dramatyczna. W Niniwie Jonasz zaczyna się modlić, kiedy jest normalnie i zwyczajnie – słońce świeci, nic się nie dzieje, nikt go nie atakuje, przed nikim nie musi uciekać, jest dobrze. A my właśnie często tego nie robimy. Przeciwnie, kiedy jest nam dobrze, odstawiamy Pana Boga na bok. Wtedy nawet człowiek nie ma czasu na modlitwę, bo modlić się będzie wtedy, gdy wydarzy się coś tragicznego – wtedy będzie krzyczał i wołał. A Jonasz bardzo ładnie nam pokazuje, że gdy jesteś blisko Boga, każdy czas jest dobry na modlitwę. Nie ma jakiegoś szczególnego czasu wyznaczonego na spotkanie z Bogiem – w każdym momencie możemy się modlić.
Życie z Bogiem jest jak oddychanie
Jeśli się przyjrzymy scenom w Ewangelii, zobaczymy, że kiedy Jezus czyni jakiś cud, kiedy pokazuje swoją moc, bardzo często robi to przy jedzeniu, przy uczcie. Pierwszy cud opisany w Ewangelii według św. Jana ma miejsce w trakcie wesela w Kanie Galilejskiej, ostatnie takie wielkie wydarzenie to jest uczta przed śmiercią, w Wieczerniku. Po zmartwychwstaniu Jezus spotyka się często ze swoimi uczniami przy „grillowaniu” rybki, przy jedzeniu. Jezus czyni to wszystko podczas takiej zwykłej, naturalnej czynności jak jedzenie między innymi po to, żeby nam pokazać jedną rzecz: że życie z Bogiem to jest coś całkowicie naturalnego, jak oddychanie, jak jedzenie. Każdego dnia sobie robimy płatki rano czy wieczorem, jemy, żeby odżywić nasz organizm, ale to jest coś tak naturalnego i zwykłego, że nawet specjalnie się na tym nie skupiamy.
Również nasze życie duchowe, prawdziwe życie duchowe, toczy się od rana do wieczora – do ostatniego momentu żyję z Bogiem. Tak jak specjalnie się nie zastanawiam nad oddychaniem, nad jedzeniem – po prostu muszę to robić, żeby żyć. Dlaczego się modlisz? Żeby normalnie żyć. I nie chodzi o to, żeby robić sobie takie przerwy, nagle się zatrzymywać i odmawiać różaniec, część bolesną szybko gdzieś tam na boku, przy hipermarkecie, bo muszę się modlić nieustannie. Możemy się modlić w każdym momencie poprzez powracanie myślami do Boga, poprzez oddawanie Mu ludzi, których mamy wokoło, spraw, myśli, różnych rzeczy, które są – od rana do wieczora. Możemy sprawić, że będziemy żyć z Bogiem normalnie, cały dzień, że bycie z Nim nie będzie czymś nadzwyczajnym, w niedzielę od godziny dwunastej do trzynastej, ale normalnym – po prostu od rana do wieczora. Życie z Bogiem jest jak oddychanie – jest codziennością. Warto sobie uświadomić, że mogę się modlić w każdym momencie. Jadę samochodem, spotykam się z ludźmi – mogę oddychać Bogiem, ponieważ bycie z Nim jest czymś zwyczajnym.
Jeżeli masz żal do Boga, mów Mu o tym wprost
Jonasz to pokazuje oczywiście w sytuacji skrajnej, wyrazistej, a mianowicie gdy jest bardzo zdenerwowany. My najczęściej w takich sytuacjach w ogóle się nie modlimy, a nawet świadomie od modlitwy stronimy. Jonasz natomiast jest śmiertelnie oburzony na Boga, a mimo to dalej się modli do Boga. Staje przed Bogiem i zaczyna Mu wyrzucać: „Ja doskonale wiem, jaki Ty jesteś, ja Cię dobrze znam. Dlaczego to zrobiłeś? Tak nie miało być”. Generalnie możemy się domyślać, że Jonasz był całkowicie sfrustrowany, zdenerwowany, pełen gniewu – i w tym stanie stanął przed Bogiem i się modlił. To bardzo ważne, bo my często, kiedy mamy żal – czy do Pana Boga, czy do ludzi – najczęściej nie stajemy przed Bogiem, tylko albo idziemy gdzieś na bok i obgadujemy, albo generalnie gdzieś krzyczymy, ale na pewno nie robimy tego przed Panem Bogiem. Natomiast jest jedna ważna zasada w modlitwie – spokojnie, jeżeli jesteś zdenerwowany na Pana Boga, to powiedz to Panu Bogu. Jeżeli masz do Niego żal, to miej do Niego żal, ale mów Mu to wprost, w swojej modlitwie. Nie wolno tego trzymać w sobie! Gniew ma to do siebie, że trzeba go wypuszczać na zewnątrz i najlepiej przed Panem Bogiem. I naprawdę, wierzcie mi, Pan Bóg jest na pewno dobrze wychowany, ale specjalnie się nie gorszy, więc jeżeli chcemy używać różnego słownictwa przed Panem Bogiem, to używajmy.
Często ktoś mówi: „No tak, ale… przed Panem Bogiem to trzeba jednak ładnych słów używać, bo te boskie uszy Mu przecież zwiędną, jak coś usłyszy”. Nie bójmy się stawać przed Bogiem na modlitwie w naszym gniewie, w naszych emocjach. Jonasz to genialnie pokazuje. Żyję z Bogiem, więc nie ma sytuacji, w której mówię: „Nie, to jest moment, kiedy nie chcę, Panie Boże, żebyś tego słuchał, lepiej wyjdź, a ja się po prostu tutaj powkurzam i pokrzyczę do poduchy”. Nie! Przed Panem Bogiem mogę być również bardzo mocno zdenerwowany, mogę mieć żal. A są ludzie, którzy mają żal do Pana Boga i nic nie mówią, tłumią to w sobie, a złość ich po prostu zżera od środka. A tu trzeba tej złości nie pudrować i nie mówić: „Nie no, nie mam żalu”, tylko stanąć przed Panem Bogiem i powiedzieć: „Panie Boże, mam żal o to, o to, o to, o to, o to, po prostu ja tego nie rozumiem”. I niech taka modlitwa będzie zwyczajna, ale niech ona będzie. Nic nie robić bez Boga, nic! Jonasz, jak przystało na człowieka w łasce, będącego blisko Boga, modli się w codzienności, ale modli się również w swoim zdenerwowaniu przed Bogiem.
Fragment książki Tomasza Gałuszki OP: „Jezus i Jonasz. Rekolekcje dla przekornych i (nie)pokornych”
Jonasz. Często nazywany antyprorokiem. Jego historię wkłada się między bajki. Traktuje z przymrużeniem oka. Ten dziwny i zrzędliwy człowiek okazuje się jednak doskonałym nauczycielem wiary. Tomasz Gałuszka OP zaprasza nas na rekolekcje z Jonaszem. Prorok, który zrobił niemal wszystko, by uciec przed swoim powołaniem, może pomóc nam w odkryciu miejsc, które zapomniały o Bogu i do których sami nie mamy siły wejść. Wysłuchajmy sześciu ważnych duchowych lekcji, by rozpalić żywą wiarę w prawdziwą obecność Pana Boga.
Tomasz Gałuszka OP - Dominikanin, teolog, profesor UPJPII oraz doktor habilitowany historii średniowiecza. Zajmuje się historią papiestwa, teologii i biblistyki średniowiecznej, prawa karnego, herezjami i ruchami świeckich. Pracuje nad średniowiecznymi rękopisami m.in. dzieł św. Tomasza z Akwinu.
Skomentuj artykuł