Tuż po jego śmierci wołano ‘santo subito!’ – św. Grzegorz Wielki
Apostoł ludów barbarzyńskich; zarządca majątku biednych; jeden z czterech Ojców Kościoła Zachodniego; Doktor Kościoła, a tuż po śmierci wołano o nim „Santo subito”. On zaś o sobie mówił „sługa sług Bożych”. 2 września Kościół ukazuje postać, którą na Wschodzie obdarzono znamiennym przydomkiem „Dialog”, a w tradycji Zachodniej okrzyknięto go Wielkim. Podobno próbował uciekać, kiedy lud Rzymu obwołał go następcą Piotra. Ponadto ascetyczne życie nadwyrężyło stan jego zdrowia i sprawiło, że wiele godzin musiał pozostawać w łóżku. Głos miał tak słaby, że aby jego słowa mógł usłyszeć lud, odczytywali je diakoni. Kiedy jednak patrzy się na dokonania Grzegorza Wielkiego, bo to o nim będzie mowa, słabość ciała wydaje się nieprawdopodobna w zestawieniu z dokonaniami.
Grzegorz żył na przełomie czasów. Tradycja antyku powoli odchodziła, a budziła się nowa Europa. I to właśnie nasz dzisiejszy patron poprowadził Kościół na spotkanie z nowym światem, czekającym na spotkanie z Chrystusem.
A co się działo zanim został papieżem?… Urodził się w 540 roku, w patrycjuszowskiej rodzinie. Środowisko, w którym dorastał – cóż... z jego rodu pochodzili dwaj papieże Feliks III i Agapita, rodziców Gordiana i Sylwię, ciotki Farsylię i Emilianę, wyniesiono na ołtarze. Otaczał Grzegorza świat rzymskich bazylik, ale… zanim poszedł za głosem serca – powołania, był urzędnikiem. Kiedy miał ok. 30 lat został Prefektem Wiecznego Miasta. Jednakże nie znajdując spełnienia w polityce, porzucił wielki świat. Został mnichem. Nie tylko swój dom zamienił w klasztor, ale założył jeszcze kilka innych we własnych dobrach, a majątek przeznaczył na cele dobroczynne. Posty i modlitwa stały się jego codziennością.
W 577 Grzegorz został diakonem Kościoła rzymskiego, a po dwóch latach papież wysłał go jako swojego przedstawiciela na dwór cesarza wschodniego. Mnich spędził siedem lat w Konstantynopolu. Wrócił do Rzymu, bo papież Pelagiusz II potrzebował jego mądrości i rady. Grzegorz został papieskim sekretarzem. Kiedy Pelagiusz II zmarł, nasz patron nie miał jeszcze święceń, a fakt, że dostrzeżono w nim, tego, który ma być głową Kościoła był dla skromnego, praktykującego ascetyczne życie zakonnika nie lada wyzwaniem. Nawet pisał do cesarza, aby nie zatwierdzano jego wyboru, ale stało się. Grzegorz otrzymał święcenia kapłańskie, następnie został biskupem… i pierwszym mnichem – papieżem.
Św. Grzegorz Wielki ze św. Ignacym i św. Franciszkiem Ksawerym - Guercino, Publ. dom., via Wiki. Comm.Pontyfikat Grzegorza trwał od 590 do 604, a przez te kilkanaście lat możemy powiedzieć, że dotykał każdej ważnej dla ówczesnego Kościoła przestrzeni. Upowszechniał reguły życia zakonnego, szczególnie mu bliską – benedyktynów. Wielką troską otaczał tych najsłabszych - zreformował służbę wobec ubogich. Dbał o to, by „urzędnicy” Kościoła właściwe sprawowali powierzone funkcje, niegodnych usunął. Dbając o „maluczkich” Grzegorz nie tracił z oczu, czy raczej z serca tego, co działo się w rodzącej się średniowiecznej Europie.
Wysyłał mnichów na krańce ówczesnego świata. To Grzegorz pozyskał dla Kościoła Wizygotów w Hiszpanii, zadbał o chrzest brytyjskich Anglosasów, nawiązał łączność dyplomatyczną z Galami, nawracał Longobardów. Ponadto, jemu zawdzięczamy zreformowanie liturgii. A uporządkowanie śpiewów w Kościele z czasem doprowadziło do wypracowania tzw. chorału gregoriańskiego. To on wprowadził zwyczaj odprawiania tzw. mszy gregoriańskich… a ponadto pozostawił nam bogaty dorobek literacki. Szereg pism – oprócz ponad 800 listów – mamy jeszcze homilie czy podręcznik dla duszpasterzy oraz dzieło zawierające zbiór życiorysów (ubarwionych legendami) postaci godnych naśladowania pt. „Dialogi”.
W ikonografii przedstawiany jest w papieskim stroju liturgicznym, czasami jako piszący, z unoszącą się nad głową gołębicą. Jego atrybutami są anioł, trzy krwawiące hostie, krzyż pontyfikalny, model kościoła, otwarta księga, zwinięty zwój lub parasol symbolizujący papiestwo.
Skomentuj artykuł