Uporządkuj rzeczy, które trzymasz z myślą o innych. A przy okazji relacje

To już ostatni odcinek naszego cyklu declutteringowego. Tym razem zajmiemy się rzeczami, które pomagają nam w utrzymaniu relacji, i zatrzymamy też na trochę na samych relacjach. Naszym polem działania będzie trochę cały dom, a trochę salon – ten rzeczywisty lub metaforyczny, bo nie każdy ma możliwość posiadania oddzielnego pokoju do odpoczynku i przyjmowania gości.
Tym razem spróbujemy pracować jeszcze inną metodą i sprawdzimy najpierw, jakie rzeczy trzymamy w domu z myślą o innych, a jakie z myślą o sobie. To rozróżnienie pomaga też zobaczyć pewne oczekiwania, które mamy w przestrzeni relacji, i zrobić także z nimi porządek.
Jak zawsze druga część wyzwania będzie dotyczy rzeczy i spraw niematerialnych, znajdziesz więc pytania, które być może pomogą Ci zobaczyć w nowym świetle te przestrzenie twojego życia, które są powiązane z wiarą i relacjami. Zacznijmy jednak od tego, co fizyczne, więc uwaga - przygotuj zgrabne pudło!
Spis treści odcinka:
1. Przedmioty, które miały sprawić, że będziesz mieć fajne relacje z ludźmi
2. Przedmioty, które miały sprawić, że odpoczniesz
3. Oczekiwania i potrzeby, które wpływają na twoje relacje z sobą, Bogiem i ludźmi
4. Pytania do odgracania salonu duszy
Przedmioty, które miały sprawić, że będziesz mieć fajne relacje z ludźmi
Krok 1. Krótka lista. Dziś zaczniemy inaczej – nie od wyjęcia wszystkich rzeczy z jednej kategorii, ale od zrobienia krótkiej listy. To dlatego, że nasza dzisiejsza kategoria jest mniej oczywista. Wypisz na zasadzie szybkich skojarzeń te wszystkie przedmioty, które posiadasz i które kojarzą ci się z przyjmowaniem gości. Mnie na pierwszy ogień przychodzą na myśl turkusowe półmiski, kupione, by podawać na nich obiad dla większej ilości osób, dmuchany materac, na którym czasem śpimy, gdy goście zostają na noc, ładne dodatkowe ręczniki i zapasowe szczoteczki do zębów… oraz pudełko z dodatkowymi różańcami, które przydają się podczas spotkania kręgu Domowego Kościoła. Zobacz, co będzie na twojej liście.
Krok 2. Sprawdzanie w terenie. Teraz przejdź się po swojej domowej przestrzeni i zajrzyj w miejsca, w których przechowujesz rzeczy „wizytowe” i dla gości – także te nie wprost, jak największa forma do tarty, której używasz tylko wtedy, gdy na obiad przychodzi dziesięć osób, albo dodatkowe kapcie dla odwiedzających cię znajomych. Dopisz na liście to wszystko, co jeszcze znajdziesz.
Krok 3. Przeglądanie listy. A teraz weź listę i zaznacz to wszystko, co było używane w ciągu ostatnich dwóch lat. Ile rzeczy na liście przestało się już przydawać? Ilu możesz się pozbyć, bo miałaś jakieś oczekiwania względem przyjmowania gości, które okazały się nietrafione, ale za oczekiwaniami przyszły przedmioty, które zostały z tobą i teraz zagracają twoją przestrzeń? Może to te kilka więcej składanych krzeseł na balkon, który miał być mini ogrodem do picia kawy z przyjaciółkami, ale nic z tych planów nie wyszło, a krzesła stoją? Może piękny zestaw do fondue, który skusił cię wizją niezłej domówki i nigdy nie było okazji, żeby go użyć? A może imprezowe znaczniki na szklanki, które okazały się niewygodne i szybko wyszły z użycia? Albo ozdobne pucharki, które miały być na desery, ale nie lubisz robić takich deserów, a pucharki tragicznie źle się myje?
Krok 5. Odłóż od razu do oddzielnego pudła to wszystko, co już ci się nie przydaje, gdy przychodzą goście - a w tym celu to trafiło do twojego domu.
Krok 4. Wybacz sobie pomyłki. Teraz zrób coś jeszcze innego: przyznaj sobie prawo do błędu. Serio – tak właśnie zrób. Powiedz sobie coś w rodzaju: „myślałam, myślałem, że ten zestaw do fondue będzie fajnie pracował dla moich relacji z bliskimi ludźmi, ale okazał się niepotrzebny, a kosztował trochę. Mogłam, mogłem się pomylić i kupić go niepotrzebnie, i nie muszę z nim teraz żyć do końca życia, żeby nie stracić tych pieniędzy. Mogę go oddać albo sprzedać, mogę dać sobie wolną przestrzeń zamiast tej rzeczy”. A potem włóż do pudła te rzeczy, których już nie chcesz i nie potrzebujesz, ale masz wyrzuty sumienia, że poszły na to pieniądze, więc ciągle się ich nie pozbywasz.
Przedmioty, które miały sprawić, że odpoczniesz
Często wydaje nam się, że do odpoczynku potrzebne są rzeczy. Jest w tym spory wpływ reklam, które pokazują nam to, co miłe, otulające albo zachęcające do wymarzonego typu aktywności jako istotę odpoczynku. I część z tych rzeczy faktycznie pomaga odpocząć – jak wygodny fotel, w którym można usiąść z herbatką. Jednak dużo z tych rzeczy zaspokaja tylko nasze wyobrażone oczekiwania, a nie realne potrzeby. I gdy się nad tym dobrze zastanowić, „gadżety do odpoczywania” mogą być sporą kategorią niepotrzebnych rzeczy, które zabierają nam przestrzeń i harmonię we wnętrzu.
Krok 1. Znowu zaczniemy od listy. Usiądź na chwilę i spokojnie pomyśl. Co wpiszesz na swoją listę „rzeczy do odpoczywania”? Wpisz na nią wszystko, co posiadasz właśnie w tym celu, nie tylko drobne rzeczy, ale meble i sprzęt też.
Krok 2. Bez czego odpoczynek byłby trudny albo niemożliwy? Zaznacz te rzeczy na liście. Zrób to uczciwie, nie kieruj się jeszcze sentymentem ani ochotą posiadania czegoś, co z praktycznego puntu widzenia jest zbędne.
Krok 3. Co z pozostałych rzeczy naprawdę lubisz mieć? Czy wśród pozostałych jest coś, co bardzo lubisz mieć, choć rzadko z tego korzystasz, ma dla ciebie dużą wartość sentymentalną albo jest piękne? Jeśli tak, zaznacz to też.
Krok 4. Wszystkie pozostałe rzeczy spakuj do pudła i zobacz, jak się czujesz z myślą, że zostaną oddane i nie będziesz ich już mieć. Czy za czymś od razu tęsknisz? Dlaczego? Oddanie których rzeczy budzi twój największy opór?
Oczekiwania i potrzeby, które wpływają na twoje relacje z sobą, Bogiem i ludźmi
A teraz zmieńmy przestrzeń i zabierzmy się do kolejnego etapu odgracania duszy i przestrzeni wiary: do przestrzeni relacji w takim zakresie, w jakim jest możliwa do samodzielnego ogarnięcia i przemyślenia. Znajdź komfortowe dla siebie warunki i zadaj sobie te pytania, a następnie odpowiedz sobie na nie w swoim tempie. Rób notatki – pisanie nie tylko utrwala pewne sprawy i pozwala na nie inaczej spojrzeć, ale także działa wspierająco, gdy chcesz wprowadzić zmiany w życiu, bo zwiększa świadomość siebie i swoich spraw.
Jak w każdym odcinku podpowiadam, jak dobrze podejść do tego ćwiczenia.
Krok 1: Zaplanuj czas. Zadbaj o to, by nikt cię nie rozpraszał. Nie spiesz się, możesz wybrać pytania, na które odpowiesz, i możesz to ćwiczenie podzielić na raty. Zaplanuj około 10-15 minut na jedno pytanie, by móc dotrzeć nie tylko do tego, co na wierzchu, ale także do tego, co w Tobie mocno schowane. Nie spiesz się. Jak widzisz, pytania są zebrane w grupę, żeby łatwiej było ci znaleźć ten wątek, który cię porusza i domaga się uwagi.
Krok 2. Poproś Boga o wsparcie. Odpowiadanie sobie na poniższe pytania wcale nie musi być proste - wymaga zajrzenia w swoją duszę. Jestem za to przekonana, że odpowiedzi, które odważysz się znaleźć, będą satysfakcjonujące. Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia, pomódl się do Ducha Świętego o jasność spojrzenia. Możesz też poprosić o pomoc swojego anioła stróża, który świetnie cię zna, albo umówić się z kimś bliskim na wspólną pracę przy pytaniach.
Krok 3. Rób notatki. Zapisuj to wszystko, co ci przychodzi go głowy. To, co napiszesz, jest dla ciebie, nikt nie będzie oceniał, czy jest ładnie i poprawnie napisane. Zapisuj i zobacz, dokąd cię to zaprowadzi!
Pytania do odgracania salonu duszy:
- Jak się masz sam, sama ze sobą? Co w sobie lubisz, a czego nie? Czy lubisz być w samotności? Co sprawia, że odpoczywasz? Jak widzisz siebie w oczach Boga?
- Jak się masz z innymi ludźmi? Którzy są teraz dla ciebie naprawdę ważni? Którzy byli ważni przez jakiś czas, ale teraz zeszli na drugi plan? Do kogo możesz zadzwonić, żeby cię wysłuchał? Od kogo odbierzesz telefon, żeby go wysłuchać? Gdy myślisz o swoich relacjach, które z nich są dla ciebie jak mały wyrzut sumienia, bo chcesz w nich więcej, niż cię na to stać? Które są najbardziej wspierające? Które powodują tylko niepokój, wzburzenie, frustrację? Z których chcesz zrezygnować, ale nie wiesz, jak albo wciąż ci żal? O które chcesz bardziej zadbać?
- Czy masz relacje ze świętymi? A może to dla ciebie bardzo odległa rzeczywistość? Jak podchodzisz do myśli, że ludzie, którzy są w niebie, są dostępni i mogą stać się duchowymi przyjaciółmi trochę na innych zasadach niż zwykłe ludzkie przyjaźnie? A może masz zaprzyjaźnioną świętą osobę, z którą masz dobrą duchową relację i czujesz jej wsparcie – kto to jest?
- Jak wygląda twoja relacja z aniołem stróżem? Czy masz świadomość jego obecności i działania, czy raczej przypominasz sobie o nim raz na jakiś czas? Czy umiesz starać się o tę relację, czy to dla ciebie czysta abstrakcja? Jakie uczucia ci towarzyszą, gdy myślisz, że realnie istnieje ktoś bardzo ci bliski, ale nie do zobaczenia w ludzki sposób, kto dobrze ci życzy i zawsze jest po twojej stronie?
- Jaką masz relację z Bogiem? Spróbuj opisać swoje wyobrażenie i cechy Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego. Kogo najłatwiej ci rozumieć? Z kim masz najbliższą relację? Z kim z Trójcy nie masz dobrej relacji albo boisz się w nią wejść?
Plan odgracania domu i duszy w sześciu odcinkach
To już ostatni odcinek naszej serii o odgracaniu domu i duszy. Jeśli udało ci się odzyskać kawałek wolnej przestrzeni - tej materialnej albo niematerialnej - możesz sobie pogratulować. Poniżej znajdziesz wszystkie odcinki:
1. Wielkopostny decluttering. Odcinek pierwszy: odgrać przedpokój życia i duszy
2. Kuchnia mówi bardzo wiele o tobie i twojej duszy. Zrób w niej porządek i odzyskaj spokój
3. Pozbądź się nadmiaru rzeczy z łazienki, zaplanuj pielęgnację dla duszy. To działa bardziej niż myślisz
4. Zrób przegląd szafy i posprzątaj garderobę duszy. Pozbądź się tego, co już ci nie pasuje, w prostych czterech krokach
5. To najtrudniejsza kategoria w declutteringu. Razem z nią uporządkujesz serce i głowę
Skomentuj artykuł