Gdy czekaliśmy na przybycie Papieża Franciszka, ustawiliśmy się przy barierkach, obok mnie stanęła pewna dziewczyna. Jestem przekonana, że to nie był tylko zbieg okoliczność. Duch Święty wysłuchał mojej prośby.
dwojejednymcialem.blog.deon.pl
Na pytanie po ile godzin dziennie pracuje odpowiedział, że 14, na co ja w szoku pytam, czy córka jeszcze nie mówi na niego "wujku".
Moment, w którym niechcianą depresję zaprosiłam do stołu i zaczęłam ją poznawać, uważam za przełomowy. Dzięki niej kształtuję w sobie nowe umiejętności. To zarazem trudna i ekscytująca podróż. Nie udałoby się to bez księdza, psychologa i terapii. Do dzisiaj dziękuję Bogu za tę trójkę towarzyszy!
Jak dojść do momentu, by ta modlitwa miała sens? Mam kilka wskazówek.
Nie dziwię się rodzicom, którzy nie mają sił reagować. Nie pamiętam mszy z dziećmi, z której nie wyszłabym cała spocona. Bo biegają, kopią, krzyczą, szarpią się. Zwyczajnie są dziećmi.
Z mojego bywania w parafialnym kościele wynoszę doświadczenie braku życia. Zaryzykuję ocenę, że spotykam się tam z brakiem wiary, po prostu.
Modlitwa nie jest dla mnie oczywistością. Nie jest czymś co przychodzi łatwo, prosto, bez walki.
Na świecie toczy się ciągła walka o serca i złe duchy są bardzo aktywne w tej walce. Co chwilę spotykamy się z jakąś pokusa, jakimś grzechem, jakimś złem. Zatem, my, członkowie Królestwa Światłości - Kościół, potrzebujemy być jeszcze bardziej aktywni w tej walce. Czy jesteśmy?
Często bunt w głowie brzmi lepiej, niż gdy go wypowiadasz. Lepiej, żeby nie prowadził do sytuacji, w której nie potrafisz się z kimś pogodzić.
Trafiłam dziś na ciekawy filmik pokazujący, że osoby niepełnosprawne mają problemy bardzo podobne do naszych. Wywołał mój uśmiech wiele razy, ale też skłonił do głębszej refleksji.
Postawa ciała na modlitwie może być różna. To co jednych szokuje, innym służy. Sama na Adoracji wolę stać niż klęczeć, nie tylko z powodu bolących kolan.
Niepokoi mnie, jak my wierzący i praktykujący katolicy potrafimy potraktować ludzi, z którymi się nie zgadzamy. Brak wzajemnego szacunku, a obecnie wręcz chroniczny jego deficyt, niszczy szeroko rozumiane relacje międzyludzkie.
To, jakich ludzi udaje mi się spotykać, nie pozwala mi pozostawać obojętną na ich historie, bo każda warta jest zupełnego uwiecznienia.
Redakcja DEON.pl
Ich głos liczył się już w niejednej dyskusji. Dla wielu z nich deonowe blogi były początkiem większej przygody. Kto z was pamięta pierwsze wpisy Grzegorza Kramera SJ lub Joli Szymańskiej? Dołącz do nas
Moim głównym powołaniem jest bycie żoną i matką, blog nie jest moim dzieckiem, więc nie może być od niego ważniejszy. Ale czy zawsze nie jest? Nie wiem…
Tego dnia zrozumiałam jak perfidne potrafią być podszepty szatana, któremu łatwo udaje się sprowadzić moje myślenie do prostego porównania. Jest tylko jedno pytanie, które warto sobie zadawać.
Mąż wraca z pracy zmęczony, pobawi się z dzieckiem i idzie spać. Jego moje wnętrze nie interesuje, a ja mam wrażenie, że tam jest burza. Nagle pojawia się ten trzeci.
Od młodej Matki Polski wiele się wymaga. Dlatego zwykle obawiają się one, że każdy ich błąd sprawi, że staną się matkami-potworami. Rozliczamy się z tym mitem. Co byście do nich dodali?
Nie jestem w stanie podać z pamięci żadnego imienia z grona Fatimskich dzieci. Niezbyt podniecają mnie wieści o cudach, uzdrowieniach, stygmatach. Nie jestem zainteresowany kultem relikwii, a święci to dla mnie tacy sami ludzie jak ty i ja. Czy jestem w ogóle katolikiem?
Polskim kapłanom można wiele zarzucić, to prawda. Można też korzystać z posługi "tych fajnych" i nigdy im za to nie podziękować, wychodząc z założenia, że to ich praca i już.
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}