(fot. Wydawnictwo WAM)
Nie jestem mistrzem kuchni. Potrafię nie zginąć z głodu i ugotować sobie proste rzeczy, ale czułem, że wyzwanie przed którym teraz staję, całkiem mnie przerasta. Odbyłem szybki kurs gotowania pod okiem s. Anastazji. Zobaczcie, jak mi poszło!
W życiu ugotowałem kilka zup, zrobiłem tysiące kanapek, raz przygotowałem świeży makaron o grubości palca, dwa razy spaliłem gotujący się ryż. Są też dobre strony, robię najlepsze w tej części Europy omlety z żółtym serem i całkiem niezłe śniadanie angielskie (choć konia z rzędem temu, kto znajdzie w Polsce dobrą fasolkę w sosie pomidorowym). Gdyby przyszło co do czego, musiałbym oddać fartuch - to pewne. Dlatego do kuchni siostry Anastazji szedłem z poczuciem, że to chyba nie do końca moje miejsce.
Ryba po grecku? Zupa grzybowa? W niecałe dwie godziny miałem przejść błyskawiczny kurs, jaki inni przechodzą w kilka tygodni i sprawdzić, czy poradziłbym sobie z przygotowaniem wigilijnych potraw. Gotowałem pod okiem mistrzyni, która mimo moich znikomych umiejętności i kompromitujących wpadek była łaskawa i nie wyrzuciła mnie z kuchni. To sukces i osobiste zwycięstwo. Skoro mi się udało, wam nie sprawi to najmniejszego problemu. Smacznego!
Świąteczna promocja nie tylko dla miłośników gotowania
Szukasz pomysłu na prezent dla ważnej dla Ciebie osoby? Dla żony, dziewczyny, męża, chłopaka, mamy, dziadka, wnuczki, kogoś bliskiego? Podobno dania i wypieki z przepisów Siostry Anastazji zawsze się udają. Jej książki mogą być prezentem dla miłośników gotowania, ale też dla tych, którzy chcą polubić spędzanie czasu w kuchni. Przygotowaliśmy specjalną, świąteczną promocję. Na stronie księgarni wydawnictwa WAM, po wpisaniu kodu SPDEON5, ceny nie tylko każdej książki Siostry Anastazji, ale też kalendarza obniżą się o 25 %. Zrób komuś prezent. My zapakujemy!
Promocja trwa do niedzieli - 20.12.2015 r.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł