Maria

Jest to bardzo popularne dziś imię kobiece. Popularność tę zawdzięcza temu, że nosiła je Matka Boża. Forma Maria pochodzi ze zgrecyzowanego hebrajskiego Mirjam, Marjam. Etymologicznie imię to łączy się z akadyjskim mari-m 'napawa radością'. W greckiej wersji Nowego Testamentu występuje forma Mariám.

Imię w dawnej Polsce nie było używane ze względu na fakt szczególnej czci, jaką otaczano osobę Matki Bożej. W źródłach z w. XII (1167) pojawiają się zapisy: Maria, Marusza, Masza, Maszka, ale pochodzą one z Rusi Czerwonej, gdzie prawosławni używali tego imienia. W Polsce właściwej używano form pochodzących od tego imienia, takich jak np. Marianna, Maryna itp., w formie spolszczonej Marzana. Jako ciekawostkę trzeba tu dodać, że formy Miriam jako pseudonimu literackiego używał znany młodopolski krytyk, poeta i tłumacz, Zenon Przesmycki (1861-1944). Dziś obok formy oficjalnej imienia Maria używa się form spieszczonych: Marysia, Marylka, Mania, Mańka, Maryśka, Mery (w środowisku studenckim), Marycha.

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Maria, ang. Mary, fr. Marie, Marion, niem. Maria, Marie, ros. Marija, Meri.

Na pierwotny, zasadniczy związek imienia z kultem świętych wskazano powyżej. Na jego popularność i rolę zupełnie wyjątkową wpłynęła przede wszystkim cześć oddawana Matce Jezusa. Nie jest to jednak jedyny związek imienia z kultem świętych i hagiografią. W ślad za Marią, Matką Bożą, czczoną jako Theotókos, poszły inne Marie, promowane spontanicznie przez Lud Boży lub wyróżnione przez beatyfikacje i kanonizacje ostatnich stuleci. Jeszcze niedawno było ich około stu. Po licznych promocjach ostatniego pięćdziesięciolecia jest ich już znacznie więcej. Liczbę beatyfikowanych lub kanonizowanych Marii zwiększyły zwłaszcza fundatorki nowych zgromadzeń zakonnych, wyniesione na ołtarze w ostatnich latach. O nich wszystkich kilka słów postaramy się powiedzieć. Przedstawimy również te, które w chrześcijańskim kulcie świętych zajęły miejsce znaczące, a pominiemy z konieczności inne, otoczone czcią lokalną, przemijającą. Naczelne miejsce zajmuje zawsze:

Najśw. Maria Panna. Jej wyjątkowe miejsce w kulcie świętych i doniosła rola, którą odgrywała i odgrywa w ekonomii zbawienia, ukazana jest w samych ewangeliach. W sposób dociekliwy i pogłębiony rozpamiętywali tę rolę Ojcowie Kościoła, którzy też w swych komentarzach biblijnych oraz w homiliach ukazywali ją chrześcijańskiemu ludowi. Dzięki temu łatwiej możemy odtworzyć postać Marii z Nazaretu i wnikać w tajniki Jej nieskalanego Serca. Do dyspozycji posiadamy ponadto późniejszą bogatą literaturę maryjną, która posiada swych klasyków. Mogą nas oni wspomóc we wnikliwszym poznawaniu Marii i Jej tajemnic. Wiele z tych dzieł ukazało się w ostatnich latach. Nie będziemy ich tu ani streszczać, ani zastępować ujęciami zwięzłymi, które zazwyczaj wzbudzają uczucie niedosytu. W zasadzie nie będziemy też zajmować się maryjną heortologią, tzn. świętami ku czci Matki Najśw., których z biegiem stuleci przybywało, a miały one charakter bardziej uniwersalny albo też regionalny czy zgoła lokalny. Wymagałoby to osobnej obszernej publikacji. Problematyki maryjnych świąt dotkniemy o tyle, o ile wiąże się ona z niektórymi tytułami, nadawanymi Najśw. Pannie. Skupimy się natomiast na tematach ściślej związanych z literaturą hagiograficzną. Zgodnie z charakterem naszego repertorium uwzględnimy zwłaszcza te kultowe wątki, które swe odbicie znalazły w piśmiennictwie i w sztuce, przy czym zachowamy porządek, jaki w nieprzebraną obfitość wprowadziły podstawowe repertoria hagiograficzne: BHG oraz BHL.

Z pełnych ujęć mariologii, dziejów kultu i pobożności na uwagę zasługują dawne prace zbiorowe: Maria. Études sur la Sainte Vierge, sous la dir. d'Hubert du Manoir, t. 1-8, Paris 1949-1964 (cyt. Maria-Études); Katholische Marienkunde. Bd. 1-3, hrsg. von P. Sträter, Paderborn2 1959. Podobną rolę może w przyszłości odgrywać ukazujący się w St. Ottilien Marienlexikon: Bd. 1 - 1988, Bd. 2 - 1989. Dobre syntetyczne ujęcia w LThK 7 (1962), 25-36 i 78-80; Bibl. Ss. 8 (1966), 814-962; Catholicisme 8 (1979), 524-585; DSp 10 (1980), 409-482. W tym ostatnim wskazano bibliografie maryjne, natomiast w Catholicisme, t. c., 625-630, informacje o ośrodkach studiów maryjnych i czasopismach. - Do dziejów pobożności niezastąpionym pozostaje: E. Campana, Maria nel culto cattolico t. 1-2, Torino 1943. Zwięzłe i popularne, ale udane ujęcie w książeczce M. Winowskiej, La Vierge de la Révélation, hier et aujourd'hui, Paris 1957. - O świętach maryjnych wartość zachowują stare prace: F.G. Holweck, Festi Mariani, Freiburg 1892 (cyt. Holweck); H. Kellner, Heortologie, ib.2 1911 (cyt. Kellner); oraz Campana, dz. cyt., t. I (cyt. Campana). Zwięźle w LThK, t. c., 65-69. - U nas przede wszystkim Gratia plena, Studia teologiczne o Bogurodzicy, praca zbiorowa pod red. B. Przybylskiego, Poznań 1965. Ukazały się także bibliografie maryjne: W. Bruchnalskiego, (w) Księga Pamiątkowa Mariańska, Warszawa 1905; oraz Z. Szostakiewicz i S. Wesoły, Polska bibliografia Maryjna od r. 1902 do 1955, Rzym 1956. Zwięzłe wskazania w rozprawie W. Schenka, (w) Księga tysiąclecia katolicyzmu w Polsce, t. 1, Lublin 1969, 206. Por. także Maria-Études, t. 4, 683-709. O świętach J. Drozd, Maryja w roku kościelnym, Kraków 1983. - Ikonografia maryjna w całości w: LThK, t. c., 58-62; Bibl. Ss, t. c., 932-952; Catholicisme, t. c., 585-608; oraz w LCI 3 (1971), 154-211. - Do ikonografii polskiej: M. Skrudlik, Królowa Korony Polskiej, Szkice z historii malarstwa i kultu Bogarodzicy w Polsce, Lwów 1930; W. Smoleń, (w) Ateneum Kapłańskie 60 (1960), 376-391; LPB 346-366.

Maria w Biblii W Starym Testamencie postać Marii i rola, jaką Ona odegra, nie zarysowuje się wyraźnie. Nie brakuje tam jednak drobnych wprawdzie, ale bardzo licznych przesłanek, które sumują się w zapowiedzi Niewiasty o wyjątkowym znaczeniu. Nieco jaśniej uwidacznia się to w tekstach proroczych, wiążących nadzieje Izraela z dynastią Dawida. Matka oczekiwanego Dziecięcia zajmie w urzeczywistnieniu nadziei miejsce szczególne (por. 2 Sm 7, 8-16 i Mi 5, 2). Na uwagę zasługuje zwłaszcza tekst Izajasza o Pannie i Emanuelu (9, 1-6; 11, 1-9; 7, 14). Nie bez znaczenia jest też żeńska personifikacja wspólnoty ludzkiej, Córki Syjońskiej, Jerozolimy, która będzie matką licznego potomstwa (Ps 87, 5-6; So 3, 14-17; Iz 54, 1-3 itd.).

W chronologii ksiąg Nowego Przymierza pierwsze miejsce zajmuje Paweł apostoł. Zaabsorbowany jest prawdą o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, nie pomija jednak Jego przyjścia i w Ga 4, 4 mówi z naciskiem, że Bóg -zesłał Syna swego, zrodzonego z niewiasty-. Uzmysławiamy sobie wówczas, że -zrodzony z niewiasty- jest Synem Bożym. - Ewangelia św. Marka, która wedle wszelkiego prawdopodobieństwa powstała przed r. 70, także nie mówi wprost ani o dziewiczym macierzyństwie Marii, ani o dzieciństwie Jezusa, natomiast rolę Marii jako matki podkreśla zwięzłym określeniem Pana jako Jej Syna (6, 3), przy czym tego Syna zamierza równocześnie ukazać jako Syna Bożego (1, 1; 12, 6-8; 13, 32 itd.), który modli się do Boga: -Abba, Ojcze- (14, 36). Gdy zaznacza niechętną postawę krewnych Jezusa (3, 20 n.), nie wymienia Marii. Jest natomiast obecna w czasie interwencji rodzinnej, a wtedy Chrystus formułuje zasadę przewodnią swego życia, która pośrednio jest także pochwałą Jego Matki (3, 31 n.). - W nieco innym kontekście to samo znajdujemy u św. Łukasza (8, 19-21), który w dwóch pierwszych rozdziałach swej Ewangelii ukazuje, jak Maria realizowała zasadę wypowiedzianą przez Syna. Odnajdujemy zarazem dyskretne wskazanie na źródła, z których ewangelista czerpał swe wiadomości. Jego refleksje teologiczne można wtedy uważać za dalszy ciąg wewnętrznych rozpamiętywań Marii (2, 19 i 51). Przede wszystkim na sposób profetyczny opisuje Zwiastowanie. Potem zaznacza, że przez węzeł małżeński Maria przypisana została do dynastii Dawida.Wyrażenie o otrzymaniu pełni łaski otwiera bezkresną perspektywę na oddziaływanie Boże w Marii, a zapowiedź narodzin Jezusa wprowadza w samą głębię chrystologii. Dzięki działaniu Ducha Stworzyciela Maria stanie się nowym miejscem Bożej obecności. Powołanie do dziewictwa wiąże się tu z wezwaniem do macierzyństwa. Poczęcie Jana Chrzciciela jest przy tym dyskretnym znakiem, potwierdzającym prawdziwość tego Zwiastowania. Natomiast pokorna odpowiedź Marii, służebnicy Pańskiej, uzmysławia czynne uczestnictwo Matki w przyjściu na świat Syna Bożego. Towarzyszymy potem scenie Nawiedzenia. Ukazuje ona wzajemne role Jezusa i Jana, zarazem jednak rzuca snop światła na postać Marii. Elżbieta pozdrawia Ją jako matkę swego Pana (1, 43). Jan będzie tylko przesłańcem, który poruszając się w łonie Elżbiety, wita Jego nadejście. Elżbieta rozpoznaje równocześnie w Marii pierwszą, która uwierzyła (1, 45). W tym miejscu św. Łukasz wkłada w usta Marii Magnificat, kantyk chrześcijański, nawiązujący do psalmów Starego Przymierza. Jego tekst naśladuje modlitwę Anny, matki Samuela (1 Sm 2, 1-10). Rozważając wówczas przeżywane wydarzenia, Maria wyczuwała wagę Bożych obietnic. Narodzenie Jezusa i Jego obrzezanie zwracają następnie uwagę na tajemnicę wcielenia Syna Bożego. Ukazuje się apokaliptyczna scena z aniołami Pańskimi, ale osoba Marii ukrywa się za tajemnicą macierzyństwa. Jej wewnętrzne doświadczenie jest teraz wzajemnym przenikaniem się wiary i pamięci (2, 19 i 51). Ofiarowanie w świątyni to konsekracja pierworodnego, która Symeonowi daje okazję do uznania w Nim Mesjasza Pańskiego (2, 26). Kantyk starca opisuje rolę Jezusa i rozwiera perspektywę najbliższej przyszłości. Z dramatem związana jest Maria (2, 35). Radości poczęcia i powicia zamienią się w cierpienia. W czasie dziecięctwa Jezusa rodzice włączeni są w proces wychowania, który pozwala na wzrost -w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi- (2, 52; por. 2, 40). Znamienna jest scena z odnalezieniem dwunastoletniego Jezusa. Uprzytamniamy sobie wtedy, że w zakresie wiary dokonywał się w Marii wzrost i postęp. W dalszych rozdziałach Łukasza Maria pojawia się już tylko okazyjnie i w aluzjach. Jest jednak obecna w czasie, gdy rodzi się Kościół (Dz 1, 14), ale nie zajmuje się wtedy ewangelizacją. Po prostu świadczy o tajemnicy, której spełnienie wymagało Jej czynnego uczestnictwa. - Mateusz o Marii mówi znacznie mniej niż Łukasz. Kiedy jednak podaje genealogię Jezusa, wymienia cztery kobiety, które w pewien sposób zapowiadają przyszłą rolę Marii. Podkreśla poczęcie, które godzi się z dziedzictwem Dawidowym przez Józefa (1, 16). Mówiąc potem o tym ostatnim, zakłada ten sam fundamentalny przekaz: Maria poczęła z Ducha Świętego. Gdy następnie relacjonuje wspólne zamieszkanie małżonków, daje okazję do refleksji o sensie dziewiczej miłości. Podkreśla związek mesjanicznego macierzyństwa z proroctwem Izajasza (1, 22-23), a tak ukazuje, że jego urzeczywistnienie dokonało się w Marii. Maria widoczna jest także w czasie adoracji mędrców ze Wschodu. Jest obecna jako matka podczas ucieczki do Egiptu i kiedy wracają do Nazaretu. - Jan tylko dwukrotnie wymienia Marię w swej Ewangelii (2, 1-12 oraz 19, 25-27), ale daje już podstawę do tworzenia paraleli: Ewa - Maria. W pierwszej scenie Maria współdziała i niejako zachęca do korzystania z wina nowego przymierza. U stóp krzyża spełnia tę samą symboliczną funkcję wobec ucznia, którego Jezus umiłował i który staje się typem prawdziwie wierzącego. Cielesne macierzyństwo Marii staje się podstawą dla macierzyństwa duchowego, które z kolei staje się dopełnieniem tamtego. - Maria nie jest wymieniona wyraźnie Księdze Apokalipsy, ale wielkie freski z rozdz. dwunastego byłyby niezrozumiałe bez odniesień do Jej historycznych zadań. Odnajdujemy tam tedy antytezę do grzechu pierworodnego, przy czym Niewiasta z Apokalipsy ukazana jest, jak rodzi i to rodzi dziecię płci męskiej. Chodzi więc o Jezusa, pierworodnego w nowym stworzeniu (por. 12, 5; 12, 13-17). Z tego wszystkiego wyłania się ponadto relacja, istniejąca między Marią a Kościołem. Matkę Jezusa wolno dlatego przedstawiać jako Niewiastę obleczoną w słońce, z Księżycem u stóp i z koroną z gwiazd dwunastu (12, 1). Spełnia podwójną rolę: w dziedzinie łaski i w sferze chwały. Teologiczna refleksja nad wskazanymi tekstami pomaga nam zrozumieć, dlaczego w nauce Kościoła można było mówić o wniebowzięciu i niepokalanym poczęciu Marii. Odnajdujemy tu także pewne kryterium, pozwalające na ocenę objawień prywatnych, aprobowanych przez Kościół. Nie dodają one niczego do tego, co przekazano już w tradycji apostolskiej. Zwracają jedynie uwagę na wybrane aspekty, które odnoszą się w szczególności do tej czy innej epoki ludzkiego bytowania.

Maria w literaturze apokryficznej. Pojawia się już w tych pismach, które określamy jako apokryfy Starego Testamentu.

a) I tak w urywku Testamentów XII Patriarchów mowa jest o Dziewicy, która rodzi Baranka. Wniebowzięcie Izajasza przedstawia dzieciństwo Jezusa i legendarnymi wątkami -uzupełnia- opis Jego cudownego narodzenia. W związku z relacją św. Łukasza pozostaje fragment Księgi Sybilli. Gnostyczne Ody Salomona sławią poczęcie i cudowne powicie przez Dziewicę.

b) Podobnie rzecz ma się z apokryficznymi listami apostołów. Trzeci list do Koryntian oraz List apostołów wspominają powicie Jezusa przez Marię jako wcielenie Ducha lub Logosu, który objawił się Marii pod postacią Gabriela.

Znacznie więcej miejsca poświęcają Jej apokryfy, które wolno nazwać maryjnymi. Pierwszym z tych apokryfów jest

c) Protoewangelia Jakuba. Powstała zapewne w drugiej połowie II w. w Egipcie; potem tłumaczona była na wiele języków: syryjski, koptyjski, ormiański, gruziński, arabski, etiopski, łaciński. Opisuje dzieje Marii od zapowiedzi Jej narodzenia, którą otrzymała Jej bezpłodna matka; pobyt Najśw. Dziewicy w świątyni; powierzenie w opiekę Józefowi; tragiczny koniec Zachariasza. Apokryf wpłynął z czasem na ustalenie się niektórych zwyczajów liturgicznych, takich jak wspomnienie Joachima i Anny, święto Poczęcia, Ofiarowanie w świątyni itp. Jeszcze więcej z apokryfu skorzystała chrześcijańska sztuka.

d) Ewangelia Pseudo-Mateusza zależna jest zarówno od Protoewangelii Jakuba, jak i od innych apokryficznych Ewangelii Dzieciństwa oraz Ewangelii Tomasza. Długo cieszyła się ona powodzeniem, co po części zawdzięczała autorytetowi św. Hieronima, na którego imię jako swego tłumacza się powoływała. W rzeczy samej powstała stosunkowo późno: w V lub w VI stuleciu. Pierwsze rozdziały opowiadają o młodości Marii, dalsze o cudach zdziałanych przez Jezusa-Dziecię. Także i ten apokryf wywarł wielki wpływ na średniowieczną literaturę maryjną oraz na chrześcijańską sztukę.

e) Ewangelia o Dzieciństwie, przypisywana ongiś Paschazemu Radbertowi, oraz dwie wersje Ewangelii Dzieciństwa związane są z poprzednimi. I one wiele zawdzięczały autorytetowi Hieronima, na którego się powoływały. W średniowieczu przerabiano je w rozmaity sposób i wierszowano (Hrotswitha, Hugo z Trimbergu, Wenancjusz Fortunat, Aldhelm, wielu innych).

f) Ewangelia o narodzeniu Marii powstała w czasach karolińskich, ale swe powodzenie zawdzięczała i ona temu, że znalazła się wśród pism św. Hieronima. Jest świadectwem pobożności epoki, zależnym od apokryfów poprzednich, ale skomponowanym z umiarem i dyskrecją. Wincenty z Beauvais włączył ją do swego Speculum historiale, a Jakub de Voragine wykorzystał w Złotej Legendzie.

g) Arabska Ewangelia o Dzieciństwie jest przeróbką apokryfu syryjskiego, powstałą w Egipcie. Nie wyklucza się wpływu na Koran i elementów z Koranu przejętych. Opowiada znów szeroko o dzieciństwie Jezusa i zdziałanych przezeń cudach.

h) Historia Józefa Cieśli mówi o śmierci przybranego ojca Jezusa. Przedstawia ją w formie dialogu między Mistrzem a apostołami. Powstała prawdopodobnie pod koniec IV lub na początku V stulecia, może najpierw w wersji greckiej, potem tłumaczonej na arabski. Maria asystuje Józefowi rozstającemu się z życiem, ale asystują mu także archaniołowie Michał i Gabriel.

i) Osobne miejsce wśród apokryfów maryjnych zajmują te, które określa się niekiedy jako asumpcjonistyczne. Opowiadają o ostatnich chwilach Matki Najśw., Jej zaśnięciu, przybyciu apostołów, wniebowzięciu. Ongiś określano je jako Transitus z zaznaczeniem języka wersji, w którym pismo się zachowało. Na Zachodzie rozpowszechnienia doczekały się: Transitus Pseudo-Jana Teologa, Pseudo-Józefa z Arymatei, Pseudo-Melitona, biskupa Sardes, i inne. Wykorzystywano je w kazaniach, m.in. w kazaniach przypisywanych św. Augustynowi, a także w korespondencji Pseudo-Hieronima. Weszły do takich zbiorów, jak Speculum sanctorale Bernarda Guy. Na późniejszą literaturę maryjną miały przemożny wpływ.

j) Do literatury apokryficznej wolno także zaliczyć średniowieczne -listy-, które Matka Najśw. skierować miała do mieszkańców Messyny i Florencji oraz do św. Ignacego Antiocheńskiego; ostatnie z tych listów miały być odpowiedzią na posłanie Ignacego do Marii.

Maria w pismach Ojców i w pobożności ich czasów. Już Ignacy Antiocheński zaznaczył z naciskiem, że -nasz Bóg, Jezus Chrystus, niesiony był wedle Bożej ekonomii w łonie Marii-. Świadczy także o tym, z jakim to religijnym szacunkiem odnoszono się do dziewictwa Marii. Dziewicą zwie Ją również Justyn. Jako pierwszy wskazuje ponadto na paralele między Nią a Ewą. Z jednej strony destruktywne nieposłuszeństwo, z drugiej posłuszeństwo i wiara, które rodzą radość. Wzbogaca ten paralelizm Ireneusz w swym Adversus haereses. Maria stała się przyczyną zbawienia, a tak zniweczyła więź, jaka przez Ewę łączyła nieposłuszeństwo i ruinę rodzaju ludzkiego. Dostrzegamy już współdziałanie Marii, nawet Jej wstawiennictwo. Ireneusz skłania się aż do tego, by Marię utożsamiać z Kościołem, w którego imieniu wyśpiewuje profetyczne Magnificat. - Mniej przychylnym dla Matki Najśw. był Tertulian. Uznawał jej świętość, ale odrzucał dziewicze powicie oraz dziewiczość post partum. Dziewiczości in partu bronił natomiast Klemens Aleksandryjski, a Orygenes na tle postaci Marii rozwinął całą mistykę dziewiczości. W Marii dopatrywał się wzoru tej dziewiczości, która poświęciła się Bogu. Przez wiarę Maria zrodziła w swym sercu Słowo, a tak dała przykład każdemu chrześcijaninowi. Już przed zwiastowaniem była święta i co dnia rozważała Pisma. Potem, pełna Ducha Świętego, udzieliła Go Elżbiecie i Zachariaszowi, a sama, gdy wyśpiewywała Magnificat, ukazała tego Ducha w darze prorokowania. Orygenes jednak zakładał, że w czasie męki Maria doznała słabości; powoływał się przy tym na ten sam argument, który pewnych teologów ze średniowiecza skłaniał do odrzucania niepokalanego poczęcia. Antytezy Ewa-Maria nie rozwijał, mimo to przeciwstawiał nieposłuszeństwo Ewy posłuszeństwu Marii. Słowa, skierowane z krzyża do Jana, interpretował na sposób duchowy: w każdym człowieku duchowym żyje Chrystus i dlatego Maria też staje się jego matką.

Były to kroki decydujące. Pod koniec III i w pierwszej połowie IV stulecia rozwinęła się już maryjna pobożność. W Kapadocji czytywano i komentowano ewangelię o zwiastowaniu, a w Jerozolimie w dniu 14 lutego święcono Hypapante. W tym samym mniej więcej czasie pojawiła się modlitwa Pod twoją obronę. Grzegorz z Nyssy mówił nawet o ukazaniu się Panny Marii Grzegorzowi Cudotwórcy. Tytuł Theotokos w drugiej połowie IV w. był tytułem znanym, niejako obiegowym. Wzrastające rzesze eremitów i zwolenników życia cenobickiego obierały sobie Najśw. Dziewicę na wzór. W środowiskach koptyjskich patrzono na Nią, jak pogrążona jest w bezustannej modlitwie, oddalona od spraw i ludzi. Znalazło to swoje odbicie w pismach św. Atanazego. Naśladowanie Marii stało się czymś charakterystycznym w życiu chrześcijan, zwłaszcza w życiu dziewic.

Wyniesienie Marii i cześć dla Niej swój punkt kulminacyjny osiągnęły w hymnach i innych pismach św. Efrema. Jego wpływ przejawił się także w liturgii. Efrem opiewał świętość, piękno i chwałę Marii. Nie głosił jeszcze niepokalanego poczęcia, ale zbliżał się do tej prawdy i do niej usposabiał. W jednym z hymnów nazywa Marię -siostrą, oblubienicą i służebnicą Chrystusa-. Podkreślał Jej wewnętrzny związek z Panem, także z Chrystusem w Eucharystii. - Natomiast Bazyli Wielki mniej mówił o Matce Najśw., ale wyraźnie uznawał Jej dziewiczość post partum. Natomiast drugi z Kapadocczyków, Grzegorz z Nazjanzu, rozwijał temat Bożego macierzyństwa. Uwielbiał dziewiczość Najśw. Panny i kazał Ją wzywać w pokusach przeciw czystości. Aby stała się pięknym mieszkaniem dla Syna Bożego, została przez Ducha Świętego -oczyszczona-, co zrozumiane może być w sensie pozytywnym, nie ubliżającym rozważanej później prawdzie o niepokalanym poczęciu. O tym samym będą mówić również późniejsi: Sofroniusz, Antypater z Bostra, Jan Damasceński. - Temat dziewictwa w zastosowaniu do życia chrześcijańskiego rozwijał też Grzegorz z Nyssy. Jego symboli dopatrywał się w losach Marii, siostry Mojżesza, w zamkniętej bramie Ezechiela, w mannie. Jako pierwszy wyraził przeświadczenie o ślubie dziewictwa. Sądził, że Najśw. Panna znajdowała się wśród niewiast przybyłych do grobu po zmartwychwstaniu. - Cyryl Jerozolimski zapewnił Marii sporo miejsca w swych katechezach. Jeszcze więcej uwagi poświęcił Jej Epifaniusz w swym Panarion. Bronił on wiekuistej dziewiczości Marii, uważając ją za prawdę wiary. W życiu Marii wykluczał niedoskonałości. Dar dziewiczości postrzegał w Niej w połączeniu z darem prorokowania. Przyjmował, że albo była męczennicą, albo została wzięta do nieba nie przechodząc przez śmierć, albo natychmiast po niej została wskrzeszona. - Antiocheńczycy byli powściągliwsi. Jan Złotousty nie wniósł nic nowego, ale wykładał prawdę o macierzyństwie i doskonałym dziewictwie Marii.

Na Zachodzie tymczasem Helwidiusz i Jowinian wystąpili przeciw nauce mnichów, którzy podnosząc wartość dziewictwa, pogardzali małżeństwem. Żeby lepiej uzasadnić swoją tezę, utrzymywali, że po narodzeniu Jezusa Maria żyła z Józefem. Hieronim wystąpił przeciw temu twierdzeniu z energią charakterystyczną dla jego polemicznego temperamentu. Jowiniana potępili papież Syrycjusz (384-399) oraz św. Ambroży. Ten ostatni zebrał swe wypowiedzi w traktacie De virginitate, w którym Maria ukazuje się jako mistrzyni i wzór dziewictwa, zwierciadło dla wszystkich dziewic. Jaśnieją w tym zwierciadle wszystkie cnoty. Dała nam Boga i odkupienie, a dała przy wyraźnym współudziale. Jej macierzyństwo w jakimś sensie ogarnia wszystkich wierzących, a tak przypomina Kościół, który, jak Ona, ma począć z Ducha Świętego i dać światu synów Bożych. Tak to Ambroży stał się ojcem mariologii Zachodu. - Augustyn go w tym względzie nie przewyższył, ale dzięki powadze swych pism na potomnych wpłynął wyraźnie. Mówił też jasno o ślubie dziewictwa Marii. Wynosił Jej wiarę i rozwijał paralele istniejące między Marią a Kościołem. Ona jest typem Kościoła. Mimo to biskup Hippony, głosząc powszechność zmazy pierworodnej, nie był w stanie rozwiązać trudności, która potem stanie się przeszkodą w rychlejszym uznaniu niepokalanego poczęcia.

Doniosłym wydarzeniem w rozwoju myśli i pobożności maryjnej stał się w r. 431 sobór efeski. Przedmiotem dyskusji był problem zjednoczenia dwóch natur w Chrystusie, z czym wiązała się sprawa tytułu -Bogurodzica-. Ów tytuł zakwestionowany został przez Nestoriusza. Jedność osoby w Chrystusie uwypuklił wtedy Cyryl Aleksandryjski. Przy tej okazji głęboko uzasadnił tytuł Theotokos - Bogurodzica. Spór znalazł swój kres na soborze chalcedońskim (451), ale już Efez wpłynął potężnie na ożywienie pobożności maryjnej. Zaznaczyła się ona w liturgii, w kaznodziejstwie oraz w tytułach kościołów dedykowanych Matce Najśw. Roman Pieśniarz, domniemany autor Akathistos, wspomniał po raz pierwszy święto Jej narodzenia i mówił o Jej wstawiennictwie w intencji wszystkich ludzi. German z Konstantynopola uważał Ją za pośredniczkę łask wszystkich. Andrzej z Krety przypisywał Marii miejsce szczególne w dziele zbawienia i sądził, że całe Pismo Św. przepowiada Marię. Ale na Wschodzie najbardziej wybija się Jan Damasceński. Rozwijał więc on prawdę o Bożym macierzyństwie Marii i uwypuklił Jej wpływ na życie chrześcijańskie. Do paraleli Ewa-Maria dorzucił nowe rysy. Dał podstawy do praktykowania w życiu ciągłej pamięci o Najśw. Pannie, do otaczania Jej żywą czcią.

Na Zachodzie postęp był bardziej powolny. Seduliusz komponował hymny, które wejdą do liturgii. Piotr Chryzolog wyśpiewywał chwałę Marii. Leon Wielki, zachowując bezprzykładną precyzję w swej chrystologii, podkreślał zbawczy sens macierzyństwa Marii, które porównywał z płodnością Kościoła. Do tych trzech dochodzą Ojcowie mozarabscy: Leander i Izydor z Sewilli oraz Ildefons z Toledo, autor traktatu De virginitate Beatae Mariae. Uderza u nich temperatura, która ożywia ich maryjną pobożność i tą pobożnością nasyca ich pisma. To Ildefons zainaugurował nabożeństwo maryjne, które poprzez Bernarda oraz Ludwika Grignion de Montfort rozwija się intensywnie po nasze czasy.

Zbiór homilii Ojców greckich w BHG 1076u-1161d. Zwięzłe omówienia i dalsze wskazania literatury w LThK 7 (1962), 28-32; Bibl. Ss. 8 (1966), 840-857; Catholicisme 8 (1979), 536-543; DSp 10 (1980), 423-440 (D. Fernandez). - U nas SWP 559-568 oraz Gratia plena 59-77.

Maria w teologii oraz pobożności średniowiecza.

a) 1 marca 843 r. św. Metody, patriarcha Konstantynopola, odprawił bardzo uroczyście liturgię dla uczczenia -zwycięstwa prawowierności-. Obrazoburstwo dobiegło kresu. W życiu Kościoła bizantyńskiego Bogarodzica zajęła teraz miejsce uprzywilejowane, takie jakie w historii zbawienia zapewniła Jej - wedle greckiego wyrażenia - Boża Ekonomia. Pobożność Maryjna nierozerwalnie zwiąże się teraz z dziejami chrześcijańskiego ludu, a w hagiografii znajdą się razem historia i legenda, liryzm i epopeja, obrzędy liturgiczne i kaznodziejstwo, a także ikonografia. Znaczną rolę w rozwoju tej pobożności odegrają klasztory: Studios w Konstantynopolu, Św. Katarzyny na Synaju, Św. Saby w Jerozolimie, monastery w Bitynii i na górze Athos. Sama stolica ze swą mozaiką w Hagia Sophia stanie się miastem Bogarodzicy. Najwyraźniej pobożność ta odzwierciedli się w liturgii, która od V do XI stulecia będzie się stopniowo ujednolicać. Tak więc w liturgii nazywanej Chryzostomiańską pojawi się Megalynarion, a w obrządkach etiopskim i syryjskim anafory poświęcone Marii. Proskomidia symbolizować będzie Ciało Chrystusowe, które w Betlejem wyszło z łona Dziewicy, aby stać się naszym chlebem. Theotokia będą modlitwami maryjnymi, połączonymi z doksologiami, a staurotheotokia specjalnymi tropami, dedykowanymi Marii stojącej pod krzyżem. Hypapante oraz Zwiastowanie także z wolna staną się świętami maryjnymi. Około r. 800 pojawi się wspomnienie Poczęcia Marii przez św. Annę, w w. VI święto Narodzenia oraz święto Ofiarowania Marii w świątyni. W tym samym czasie znane już będzie święto Wniebowzięcia lub Zaśnięcia, Koimesis, które pod koniec VI stulecia cesarz Maurycy ogłosi świętem obowiązującym. W IX stuleciu Epifaniusz pokusi się o skomponowanie życiorysu Marii, w którym dane z Ewangelii połączy z elementami z apokryfów. Symeon Metafrastes będzie w swym Menologion tworzyć rzecz podobną; posłuży może potem Janowi Geometrze do napisania serii kazań o życiu Marii. Wszystko to wiąże się z maryjnymi sanktuariami. W samym Konstantynopolu jest ich 124. Wśród nich najczcigodniejszym pozostaje przez stulecia Blacherna, bo tam przechowują szatę Matki Najśw. W tym intensywnym rozwoju maryjnego kultu szczególne miejsce zajmie ikonografia, która sama także intensywnie ewoluuje. Zajmować się tu nią nie możemy. Zaznaczmy tylko, że na ikonostasie zwanym Deesis, Chrystus znajduje się między Marią a Janem Chrzcicielem. Potężne echo takiej pobożności odnajdziemy potem na Rusi. Poprzez częstochowską Hodegetrię wpłynie także silnie na pobożność polską.

b) Na Zachodzie ikonografia tworzy własne tradycje, które jednak wiążą się z tradycjami bizantyńskimi. Wystarczy tu wspomnieć łuk triumfalny u Matki Boskiej Większej w Rzymie oraz mozaiki raweńskie. Można do nich dodać zabytki z epoki karolińskiej: relikwiarze, miniatury, ozdoby ewangeliarzy. Na to, aby upowszechnił się zwyczaj obchodzenia maryjnych świąt - Oczyszczenia, Zwiastowania, Narodzenia - trzeba było pewnego czasu. Znaczną rolę zaczynają jednak odgrywać zwyczaje lokalne. Widać to w sakramentarzach i zbiorach homilii, a jeszcze lepiej w modlitwach prywatnych. Z okresu od VIII do XI stulecia zebrano 75 Orationes ad Sanctam Mariam, przy czym skolacjonowano ponad 500 tekstów. W tym samym kierunku poszedł św. Anzelm, autor 22 medytacji i 75 modlitw. On to przygotowywał już nowy okres zarówno w teologii, jak i pobożności. Te Libelli precum były pomyślane dla mnichów, mniszek i świeckich.

Wielkim stuleciem kultu maryjnego stał się w. XII. Katedry dedykowane Marii w tym stuleciu świadczą o nabożeństwie pełnym szacunku, miłości i przywiązania. Dobrze ilustruje to portal w Chartres. W takim samym duchu tworzyli pisarze: Guibert z Nogent (De laude S. Mariae), Rupert z Deutz (komentarz do Pieśni nad Pieśniami), Filip z Harvengt, Wilhelm z Newburgh, Arnold z Bonneval, Anzelm z Lozanny, Aelred z Rievaulx, inni. Wszystkich przewyższył Bernard z Clairvaux ze swymi homiliami na temat Pieśni nad Pieśniami oraz Super missus est. Uczył w nich bezgranicznej ufności względem Tej, która jest pośredniczką u Syna, jak Syn jest pośrednikiem u Ojca. Wszyscy teraz, biskupi, opaci, mnisi z rozmaitych wspólnot, kapłani i laicy wielbią Marię. Staje się Ona także wzorem mistycznego i moralnego rodzenia Chrystusa, co kiedyś będzie ulubionym tematem mistyków znad Renu. Mnożą się praktyki maryjne. Na pierwszy plan wysuwa się spora ilość hymnów. Szerzy się także nabożeństwo Pozdrowień maryjnych, zgrupowanych w psałterzyki. Kartuzi z Trewiru łączyli te zdrowaśki z rozpamiętywaniem życia Chrystusa, a Dominik z Prus ułożył krótkie zakończenia, które wieńczyły wspomnienia poszczególnych tajemnic. Alan z La Roche rozdzielił je potem na tajemnice radosne, bolesne i chwalebne. Mniej powodzenia zyskały serie zwane Radościami Marii, ale i one przyczyniały się do ustanowienia różańca. Analogicznym powodzeniem cieszyły się także w tym czasie opowiadania o cudach, zdziałanych za przyczyną Marii: Miracula Beatae Virginis Mariae. Będziemy o nich mówić osobno. - Eksplozji tych opowiadań towarzyszy eksplozja inna: bractw gromadzących się pod opieką Marii. Nadchodzi równocześnie epoka wielkich zakonodawców i doktorów: Dominika, Franciszka Serafickiego, Bonawentury, Tomasza z Akwinu, Dunsa Szkota. Z tych Bonawentura jest najgorętszy. Często zachęca wiernych do czci i miłości Matki Najśw.: Haec praecipue est amanda et veneranda. Uczy, że jest wzorem wszelkich cnót, które należy naśladować, gdy chce się postąpić w doskonałości. - Inni ze scholastyków nie są w stanie zrozumieć powszechności odkupienia w jej odniesieniu do powszechności grzechu pierworodnego. Dopiero Duns Szkot w sposób wyważony, a bardzo delikatny, żeby nie powiedzieć: dyplomatyczny, formułuje tezę, że przywilej niepokalanego poczęcia jest możliwy i odpowiedni. Byłby wyrazistszym przejawem odkupienia. - Pobożność maryjna, przechodząc ponad tymi scholastycznymi dyskusjami, rozwija się w tym czasie coraz bardziej. Ogarnia szerokie warstwy, do czego przyczynia się także coraz to bogatsza literatura, rozwijana in linguis vulgaribus. Swoją rolę odgrywają także średniowieczne misteria oraz popularne kazania. Solidny wkład ma piśmiennictwo tego rodzaju, co Speculum B. Mariae Pseudo-Bonawentury, Arbor vitae Uberta z Casale, Albero Magno Rajmunda Lulla. Potem Jan Gerson będzie poszukiwał równowagi pomiędzy inteligencją a sercem. Swój wkład wnosi ponadto w Boskiej Komedii Dante.

Syntetyczny przegląd i dalsza literatura przedmiotu w Bibl. Ss. 8 (1966), 889-916; Catholicisme 8 (1979), 541-545; w DSp 10 (1980), 446-456.

Maria w hagiografii średniowiecznej. Czynnikiem wzmagającym kult maryjny, a zarazem wyrazem zapotrzebowania, jaki ten kult stwarzał, była twórczość o charakterze hagiograficznym. O niektórych z tych pism wspominaliśmy powyżej. Tak więc pierwszym lub jednym z pierwszych -żywotów- Marii był ten, który przypisano Epifaniuszowi. Przerabiał go potem Metafrastes i naśladowali inni. Stosunkowo wcześnie przetłumaczono go na łacinę. Jednym z pierwszych ułożonych na Zachodzie była Historia Hrotswithy, mniszki z Gandersheim. Około r. 1200 Hugo z Trimbergu ułożył Vita Beatae Virginis Mariae et salvatoris rhythmica. Naśladowali go i w glosy zaopatrywali dalsi. W sto lat po wierszach Hugona pojawiły się Narrationes de vita... Beatae Mariae Virginis, a fragmenty lub streszczenia takich opowiadań zaczęły wchodzić do popularnych zbiorów, takich jak: Jana z Mailly, Złota Legenda, Vitae Roderyka z Cerrato, Legendae Piotra Calo, Legendarium abbreviatum Hilariona z Mediolanu itd. Wcześnie też postarano się o udostępnienie tej maryjnej literatury ludziom, którzy łaciny nie znali. Około r. 1150 poeta anglonormandzki R. Wace, kanonik z Bayeux, oraz Herman z Valenciennes piszą już o Matce Bożej w języku zrozumiałym nie tylko dla duchownych. W kilkanaście lat później Werner Kapłan publikuje w staroniemieckim Driu liet von der maget. Potem utalentowany Konrad z Fussesbrunnen opiewa Kindheit Iesu, a Konrad z Heimesfurtu pisze Von unserer vrowen hinvart. Niemczyźnie łacińskie utwory przyswajają także Walter z Rheinau, Filip Kartuz, Werner Szwajcar, inni. Liczne zwłaszcza są pochwały Marii: Marienlob. W innych krajach, w Anglii, Hiszpanii, Italii dzieje się podobnie.

Obok tej maryjnej literatury o charakterze popularnym rozwijały się też w średniowieczu legendy o cudownych interwencjach Matki Najśw. W starożytności mało jeszcze były znane. Z tego, co się ostało, wypada jednak wspomnieć motyw cudownego uratowania Teofila oraz niektóre rozdziały z Liber miraculorum Grzegorza z Tours. W średniowieczu, poczynając zwłaszcza od XII stulecia, było tych opowiadań tak dużo, że wypada je przedstawić osobno.

Maria w średniowiecznych miracula. Pokuszono się o ich skatalogowanie. A. Poncelet w swoim Index miraculorum Beatae Virginis Mariae quae latine sunt conscripta zestawił w alfabetycznym porządku 1783 opowiadania łacińskie. Zdawał sobie sprawę, że spis daleki jest od kompletności. Żywił nadzieję, że zestawienie uzupełni kiedyś o dalsze dziesiątki czy setki opowiadań: postea perficiendus. W samej rzeczy od czasu powstania tego pożytecznego spisu odnaleziono już lub opublikowano wiele wcześniej nie znanych czy nie zidentyfikowanych miracula. Dodajmy tu zaraz, że sporo takich opowiadań znajduje się także w naszych ubogich zasobach rękopiśmiennych. Niektóre z nich weszły z czasem w ramy innego późnośredniowiecznego gatunku, w tzw. exempla. Nie możemy tu wyliczać wszystkich. Należy może wymienić większe kolekcje, w jakie miracula Beatae Virginis Mariae zbierano; co do innych natomiast podkreślić, że związane z konkretnymi miejscami i sanktuariami, opowiadały one o cudownych translacjach, o wizerunkach Matki Najśw., o początkach kościołów itp. Tytułem przykładu wystarczy wspomnieć o cudownym złożeniu szaty Najśw. Panny we wspomnianym kościele konstantynopolitańskim; o translacji Tabulae Beatae Mariae Virginis quam s. Lucas depinxit na Jasną Górę; o podobnych wydarzeniach w sanktuariach Rzymu, o powstawaniu kościołów w Alsembergu, Beveren, Ballezeele, Boondele, Bovino, Brugii, Brukseli, Chartres, Frankenkirchen, w Hannowerze, Laeken, Loreto, Saragossie (Pilar), Soissons, Vicenzie itd. Wszystkie te opowiadania miały swój wpływ na rozwój sztuk. Żeby znów nie szukać daleko przykładu, wspomnijmy, że jedno z pierwszych maryjnych miracula, opowiadające o Teofilu, ofierze wyrwanej z rąk szatana, zostało około r. 1260 przeniesione na deski teatru, natomiast wczesne opowiadanie o dziecku żydowskim, ocalonym z ognia dzięki maphorion, płaszczowi Matki Najśw., było u początków rozpowszechnionej ikonografii: Matka miłosierdzia okrywa swym płaszczem zgromadzenia zakonne, bractwa, dwory, rodziny, inne wspólnoty ludzkie, wreszcie cały Kościół. Ze sporych, rozpoznanych dotąd kolekcji maryjnych miracula wypada tu wymienić: 1) zbiór Waltera, mnicha z Cluny; 2) zbiór przypisywany Pothonowi, mnichowi z Prüfingen; 3) Legendarz z Münstermaifeld; 4) kolekcja 43 cudów, zachowana w oksfordzkiej bibliotece Balliol College; 5) kolekcja wrocławska; 6) Miracula błędnie przypisywane Wilhelmowi z Malmesbury; 7-8) dwie kolekcje anglo-normandzkie; 9-11) trzy zbiory zrytmizowane, przy czym dwa z nich były dziełami Nigella z Longchamp i Jana z Garlandii; 12-13) dwa zbiory anonimowe; 14) zbiór Wilhelma z Malmesbury, rozłożony na trzy części z prologiem i epilogiem; 15-17) trzy zbiory Cezarego z Heisterbach; 18) wierszowane miracula Wolperta z Alhuza; 19) zbiór przypisywany papieżowi Celestynowi; 20) Scala caeli Jana Młodszego; 21) zbiór Jana z Jenštejnu, biskupa Pragi; 22) Promptuarium Jana Herolta; 23) Miracula metrica Jana Biffo; 24) Liber miraculorum Bartłomieja z Trydentu; 25) Miracula de psalterio B. Mariae; 26) podobny zbiór Alana z Rupe; i wiele innych, których tu już wymieniać nie możemy. Dodajmy tylko, że jeden z tych późnych zbiorów rozłożony był na części: a) De conceptione et sanctificatione Mariae; b) De reliquiis B. Mariae; c) De miraculis factis in archiepiscopis; d) ...in abbatibus; e) ...in imperatoribus. Inny zawierał natomiast miracula V de ortu Rosarii. Wiele z wymienionych zbiorów tłumaczono na francuski, hiszpański i niemiecki, a niektóre wykorzystywano w późnośredniowiecznych misteriach oraz w kaznodziejstwie.

Maria w epoce humanizmu i baroku. Po upowszechnieniu się druku kult maryjny zyskuje na prężności. Obliczono, że do r. 1500 ukazało się 1289 publikacji o charakterze ściśle maryjnym. W tym też czasie powstają nowe zgromadzenia zakonne charakteryzujące się szczególną czcią okazywaną Matce Najśw., takie jak anuncjatki czy minimi św. Franciszka z Paoli. W ten sam nurt włączają się wielcy artyści, by wymienić tylko Rafaela, Leonarda da Vinci i Michała Anioła. Nawet reformatorzy składają Marii, wzorowi żywej wiary, niekłamany hołd. Natomiast Tridentinum, chociaż o Marii powiedziało niewiele, walnie przyczyniło się do ożywienia religijnego, a w nim kult maryjny zajął miejsce doniosłe. Wypada w tym miejscu wymienić Franciszka Suareza, autora pierwszej systematycznej mariologii, Maldonata, Korneliusza a Lapide oraz Piotra Kanizego, autora dziełka De Virgine Maria Deipara. Dochodzą do tego katechizmy oraz pierwsze Imitatio Mariae Fr. Ariasa. Niebawem odezwą się wielcy mistrzowie życia duchowego: Franciszek Salezy, Piotr de Bérulle, Condren, Olier, Wincenty de Paul. Pisarzom tej miary wtórować będą poeci łacińscy, jak: I. Sannazzaro, J. Anchieta, F. Patrizi czy M. Sarbiewski; włoscy, jak Torquato Tasso, V. Colonna, Menzini, potem Muratori; francuscy, jak: P. Gringoire, C. D'Ambroise, G. de Brébeuf, P. Corneille, La Fontaine, F. Malaval; hiszpańscy, jak: Ludwik z Leónu, Jan od Krzyża, Teresa z Avili, Jan z Avili, Ludwik Acevedo, Calderon de la Barca; niemieccy, jak Angelus Silesius czy G. Klopstock; polscy, jak Zimorowicz, Sęp-Szarzyński, Kochowski. Wielcy muzycy, tacy jak: Palestrina, Orlando di Lasso, Scarlatti, Vivaldi, Pergolesi, Haydn, także nie pozostaną w tyle. Z tym potężnym chórem głosów, wielbiącym Marię, współbrzmią papieskie decyzje. Mimo ograniczeń narzuconych przez reformy trydenckie papieże tych czasów chętnie wprowadzają do liturgii nowe wspomnienia Matki Najśw.: Jej Imienia (1683), Różańca (1690), Szkaplerza (1716), Siedmiu Boleści (1726). Natomiast w stosunku do dyskutowanej prawdy o niepokalanym poczęciu wykazują pewne zakłopotanie. W końcu, ulegając wpływom teologów i korony hiszpańskiej, Aleksander VII ogłasza deklarację sprzyjającą przywilejowi. Wszystkie te objawy czci nie ograniczają się zaś do elit. Upowszechniają je rozwijające się Sodalicje Mariańskie oraz ikonograficzne programy nowych licznych kościołów. Gdy o obrazy Matki Najśw. chodzi, należy z naciskiem podkreślić, że mnożą się sanktuaria maryjne, a wcześniejsze zdobywają nowy splendor i odwiedzane są przez coraz to liczniejszych pielgrzymów. Cześć dla łaskami słynących obrazów zyskuje ponadto nowy bodziec w instytucji uroczystych koronacji. Następują też uroczyste poświęcenia Matce Najśw. całych krajów: Francji (1638), Austrii (1647), Polski (1656). Natomiast z obfitej literatury maryjnej wyłaniają się trzy wyrazistsze formy maryjnego kultu: a) ofiarowanie, znane w Sodalicjach; b) karmelitańskie upodobnienie się do Marii: vita Mariaeformis; c) niewolnictwo maryjne, znane w Polsce, ale także w Hiszpanii, Italii, Niederlandach, w Niemczech i we Francji. Na marginesie wspomnianego bogactwa publikacji o treści maryjnej wypada odnotować pewne przesady, które stały się przedmiotem długich kontrowersji. Adam Widenfeld, adwokat z Kolonii, publikuje (1673) anonimowo Monita salutaria B. V. Mariae ad cultores suos indiscretos; reakcją na to jest około pięćdziesięciu druków. Teolodzy bronią też lub atakują opublikowaną w r. 1670 La mistica ciudad Marii z Agredy. Potem jeszcze rozpala się dyskusja na temat ślubu przelania krwi, składanego przez obrońców Niepokalanego Poczęcia, ale to już sprawa nieco późniejsza (1714-1764). Tymczasem pojawia się Ludwik Maria Grignion de Montfort. Jego Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najśw. Panny opublikowany zostanie dopiero w r. 1842, ale naukę zawartą w nim święty głosił w swych licznych kazaniach. Była to nauka solidna, wykładana językiem jasnym, dostępnym dla każdego, przywołująca osobiste apostolskie doświadczenia.

Maria w stuleciach XVIII-XX. Wiek XVIII jest stuleciem chłodu, racjonalizmu i rewolucji. Kult maryjny wyszedł z tego chłodu bez strat, zwycięsko. Papieże Klemens IX (r. 1708), Benedykt XIII (1724), Klemens XII (1739) i Klemens XIII (1761) opublikowali encykliki dla podtrzymania i pogłębienia nabożeństwa. Pojawiły się także traktaty maryjne. Wielcy kaznodzieje, tacy jak Leonard z Porto Maurizio, gorliwie głosili cześć Najśw. Panny. Zaczynało się już rozwijać nabożeństwo majowe. W drugiej połowie wieku wielki wpływ zaczęło wywierać Le glorie di Maria (1750), dwutomowe dzieło Alfonsa di Liguori. Wiek następny przyniósł z sobą niebywały rozkwit nowych zgromadzeń zakonnych. Ponad 130 z tych zgromadzeń wprowadziło do swej nazwy imię Marii. Dwadzieścia trzy spośród nich powoływało się ponadto na Niepokalane Poczęcie, a działo się to przed ogłoszeniem dogmatu. Rozgłosu nabrały również objawienia: cudownego medalika (1830), w La Salette (1846), w Lourdes (1858), w Pontmain (1871), w Fatimie (1917), w Beauraing i w Banneux (1932). Dzięki nim ożywiły się pielgrzymki, powstały nowe stowarzyszenia, dokonały nawrócenia. Traktat św. Ludwika Marii Grignion de Montfort, opublikowany w r. 1842, wkrótce potem znany był już w pięćdziesięciu językach. W r. 1854 Pius IX ogłosił wreszcie dogmat o Niepokalanym Poczęciu, a Leon XIII wydał dwanaście encyklik dla propagowania różańca i października jako miesiąca różańcowego. Tym apelom wtórowała działalność apostołów kultu, takich jak: G.-J. Cheminade, który był założycielem dwóch maryjnych zgromadzeń; Jana Klaudiusza Colin, fundatora marystów. Teolodzy nie pozostali w tyle. Joachim Ventura starał się ukazać podstawy takiej maryjnej pobożności. August Nicolas osiągnął sukces trzytomowym dziełem: La Vierge Marie et le plan divin (1855-1860). Po włosku wtórował mu Lodovico di Castelpiano swym czterotomowym Maria nel consiglio dell'Eterno (1872-1873). M. J. Scheeben ukazał mariologię jako organiczną część dogmatyki i pobożności katolickiej. Wreszcie Newman uzasadnił kult maryjny na użytek protestantów, a jeden z jego uczniów, F. W. Faber, w sposób bardziej popularny ukazał, jak integralnie tkwi on w pobożności chrześcijańskiej. W r. 1895 w Livorno odbył się pierwszy kongres maryjny, za którym pójdą inne. Ten wieloraki i intensywny ruch osiągnął swoje apogeum w ostatnich latach pontyfikatu Piusa XII. Na podkreślenie zasługuje zwłaszcza r. 1950, w którym papież wydał konstytucję apostolską Munificentissimus Deus, a w nim uroczyście ogłosił dogmat Wniebowzięcia. Uroczystości obchodzone z tej okazji prolongował jeszcze, wyznaczając r. 1954 na rok maryjny. - Dodajmy ponadto, że w r. 1921 powstał w Irlandii Legion Marii, a w cztery lata wcześniej założona przez św. Maksymiliana Marię Kolbe Milicja Niepokalanej. - Należy też dorzucić, że w omawianej epoce hołd składają Marii wielcy mistrzowie słowa. Oto przykładowo kilka nazwisk, uszeregowanych wedle krajów: Manzoni, Zanella, Fogazzaro, Carducci, D'Annunzio, Papini; - Lamartine, Wiktor Hugo, Musset, de Vigny, Ludwik Veuillot, Paul Verlaine, Huysmans, Leon Bloy, Mistral, Paul Claudel, Charles Péguy, François Mauriac, Georges Bernanos; - Klemens Brentano, Józef Eichendorff, Henryk Heine, Reiner Maria Rilke; - Byron, Hopkins, Chesterton; - a u nas Mickiewicz, Krasiński, Słowacki, Norwid, Reymont, Sienkiewicz. Wtórują im wielcy muzycy: Schubert, Rossini, Verdi, Mascagni, Perosi i inni.

Szerzej o rozmaitych zjawiskach tego okresu w artykułach Maria-Études 2 (1952) - 5 (1958). Syntetycznie, ze wskazaniem literatury, w Bibl. Ss. 8 (1966), 923-932; Catholicisme 8 (1979), 547 n. oraz w DSp 10 (1980), 465-474.

Maria w epoce Vaticanum II. Na soborze zastanawiano się długo nad tym, czy intensywny ruch maryjny - według niektórych Ojców, prowadzący do przesady - należy powściągnąć, czy też włączyć jako integralną część do Konstytucji o Kościele. Zdania były podzielone (1114 przeciw 1074), ale w końcu przeważyła opinia, żeby tradycyjną naukę papieży wyrazić w terminologii biblijnej, patrystycznej i liturgicznej, a tak wyrażoną zintegrować z historią zbawienia i prawdą o świętych obcowaniu. Stało się to w ósmym rozdziale konstytucji Lumen gentium. Rozdział ów kompetentnie skomentował Paweł VI w dwóch adhortacjach: w Signum magnum z maja 1967 r. oraz w Marialis cultus z marca 1974. Kult maryjny ma być częścią całej chrześcijańskiej pobożności: pars eximia efficitur sacri cultus. Realizując postulaty soborowe, dokonano także reformy liturgicznej. W kalendarzu ogólnym dla Kościoła zachodniego (1969) pominięto wówczas wspomnienie Siedmiu Boleści (sprzed Niedzieli Palmowej); wspomnienie Matki Boskiej od Wykupu Niewolników (24 września); święto Imienia Marii (10 września). W świętowaniu 2 lutego i 25 marca wyakcentowano silniej odniesienie do Chrystusa: stały się te dni świętami Jego Ofiarowania i Zwiastowania. Wspomnienie z 11 października związano z celebrą w dniu 1 stycznia, a tak nawiązano do pierwotnego charakteru święta, obchodzonego od najdawniejszych czasów w oktawie Bożego Narodzenia. Trzynaście innych wspomnień pozostawiono na dotychczasowych miejscach. We wszystkim nastąpiło pewne przesunięcie akcentów. Uwaga nie koncentruje się już tak bardzo na przywilejach Marii, raczej na Jej funkcjach; nie tyle na królewskości, raczej na roli służebnicy, który to tytuł nadała Jej sama Ewangelia. Maria występuje teraz jako przykład, nie prezentuje się zaś w takim stopniu, co poprzednio, jako potęga. - Nie będziemy już mówili o rozmaitych, zresztą rozbieżnych i rozmaicie nasilających się tendencjach, które tu i ówdzie pojawiły się po soborze. Wybitny mariolog, René Laurentin, dopatruje się w nich wpływów progresistów, ruchów feministycznych i pneumatologicznych, a także teologii wyzwolenia. Mimo tych rozmaitych zjawisk wydaje się, że we współczesnym kulcie maryjnym zaznacza się wyraźnie powrót do niektórych praktyk tradycyjnych: pielgrzymek, nabożeństw w sanktuariach, szacunku dla maryjnych objawień. O tych ostatnich poniżej.

Maria ukazuje się ludziom. Wszechmoc Boża oddziaływać może w sposób najzupełniej swobodny, natomiast wyjątkowa rola Matki Najśw. sprawia, że Jej pośrednictwo może być niezwykle skuteczne. Wiara w te właśnie prawdy doprowadziła ludzi do głębokiego przeświadczenia o tym, że Maria już tu na ziemi może się ukazywać ludziom i przemawiać do nich. Przeświadczenie takie pojawiało się w najdawniejszych czasach, a średniowieczne miracula, o których mówiło się powyżej, świadczyły dowodnie o tym, jak ono było żywe i jak wiązało się z wyobrażeniami o cudownych obrazach, o początkach wielu sanktuariów, nawróceniach itp. Łatwo zauważyć takie przeświadczenie, znacznie trudniej natomiast ocenić poszczególne wypadki. Kościół zawsze liczył się z tym, że nadprzyrodzone oddziaływania mogły mieszać się z ukrytymi głębokimi doznaniami psychicznymi. Mogły też sąsiadować z nie rozpoznanymi potąd uzdolnieniami duchowymi. Mogły w końcu pochodzić z chorobliwych zaburzeń, które tak łatwo przejawiają się w nadmiarze wyobraźni. Precyzyjne rozdzielenie poszczególnych elementów i określenie stopnia, w jakim zabarwione zostały nalotami indywidualnego subiektywizmu, zawsze nastręczało trudności, które nieraz mogły się wydawać trudnościami nie do przezwyciężenia. - To prawda, teolodzy oddani badaniom przeżyć religijnych wypracowali z czasem metody tych badań i ustalili kryteria sp