Franciszek u św. Marty: niebo nie jest czymś nieokreślonym
"Nadzieja to nie coś abstrakcyjnego, lecz życie w oczekiwaniu na konkretne spotkania z Jezusem" - powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Franciszek zwrócił uwagę na dwa słowa dzisiejszych czytań: "obywatelstwo" i "dziedzictwo". O obywatelstwie mówi pierwsze czytanie zaczerpnięte z Listu św. Pawła do Efezjan (Ef 2, 12-22). Wskazał, że jest ono darem od Boga, który czyni nas "współobywatelami świętych" i polega na nadaniu nam tożsamości. Bowiem Bóg w Jezusie "pozbawił mocy Prawo", aby nas pojednać usuwając nieprzyjaźń, abyśmy mogli stanąć przed Bogiem w jednym Duchu, który uczynił nas jednością. W ten sposób "nie jesteśmy już obcymi i przybyszami, ale współobywatelami świętych i domownikami Boga" - podkreślił papież. Dodał, że naszą tożsamością jest uzdrowienie przez Pana Jezusa, ustanowionymi jako wspólnota i posiadanie w sobie Ducha Świętego.
Ojciec Święty zaznaczył, że dziedzictwo jest tym, czego poszukujemy w naszym pielgrzymowaniu i co otrzymamy u kresu naszego życia. Podkreślił, że trzeba tego poszukiwać każdego dnia, a na tej drodze prowadzi nas nadzieja.
Franciszek przypomniał, że trzy cnoty teologalne - wiara, nadzieja i miłość są darem. Zaznaczył, że nadzieja dotyczy nieba, które nie jest czymś nieokreślonym, lecz spotkaniem z Jezusem. Zauważył, że właśnie w czytanym dziś fragmencie Ewangelii (Łk 12,35-38) Pan Jezus zachęca do czuwania, tak jak "ludzie oczekujący swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć". Zatem spotkanie z Panem jest zawsze czymś konkretnym. Papież dał tego wyraźny przykład.
"Kiedy myślę o nadziei przychodzi mi na myśl obraz kobiety w ciąży, kobiety oczekującej na dziecko. Idzie do lekarza, który pokazuje jej USG, gdzie widać jak porusza się jej dziecko. Przeżywa radość! I każdego dnia dotyka swojego brzucha, aby popieścić to maleństwo, oczekując na jego narodziny. Ten obraz pozwala nam zrozumieć, czym jest nadzieja: żyć dla tego spotkania. Ta kobieta wyobraża sobie, jak będę wyglądały oczy jej dziecka, jaki będzie jego uśmiech, jakie będzie miał włosy" - powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zachęcił do postawienia sobie kilku pytań: o to czy moja nadzieja jest konkretna, czy też ogólnikowa, czy potrafimy się cieszyć z codziennych małych spotkań z Panem Jezusem.
"Za każdym razem, gdy spotykamy Jezusa w Eucharystii, na modlitwie, w Ewangelii, w ubogich, w życiu wspólnotowym, za każdym razem czynimy kolejny krok ku temu ostatecznemu spotkaniu. Chodzi o mądrość umiejętności cieszenia się z małych spotkań życia z Jezusem, przygotowując to ostateczne spotkanie" - stwierdził papież.
Podsumowując Ojciec Święty ponownie podkreślił, że słowo "tożsamość" jest powiązane z przynależnością do wspólnoty, a dziedzictwo jest siłą, z jaką Duch Święty prowadzi nas naprzód z nadzieją. Zachęcił też do zastanowienia się, jak jesteśmy chrześcijanami i czy oczekujmy, że odziedziczymy Niebo w pewnym sensie abstrakcyjnym czy też jako spotkanie z Panem.
Skomentuj artykuł