Papież: prawda o zmartwychwstaniu każe szanować życie, zwłaszcza cierpiących
Relacja między Zmartwychwstaniem Chrystusa, a naszym zmartwychwstaniem to temat, jaki poruszył dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Fakt, że powołani jesteśmy do zmartwychwstania, a ciało każdego z nas jest rezonansem wieczności nakazuje, by respektowano i miłowano życie ludzi cierpiących - zaznaczył papież. W audiencji na placu św. Piotra wzięło udział według danych Prefektury Domu Papieskiego co najmniej około 30 tys. wiernych.
Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Dziś powracam jeszcze do stwierdzenia "Wierzę w ciała zmartwychwstanie". Idzie o niełatwą prawdę, nieoczywistą, gdyż będąc zanurzonymi w tym świecie nie łatwo zrozumieć realia przyszłe. Ale oświeca nas Ewangelia: nasze zmartwychwstanie jest ściśle związane ze zmartwychwstaniem Jezusa. Fakt, że On zmartwychwstał jest dowodem, że istnieje zmartwychwstanie umarłych. Chciałbym więc przedstawić pewne aspekty dotyczące relacji między Zmartwychwstaniem Chrystusa, a naszym zmartwychwstaniem. On zmartwychwstał, a ponieważ On powstał z martwych, to także i my zmartwychwstaniemy.
Po pierwsze samo Pismo Święte zawiera drogę ku pełnej wierze w zmartwychwstanie umarłych. Wyraża się ona jako wiara w Boga Stwórcę całego człowieka - ciała i duszy - i jako wiara w Boga, który wyzwala, Boga wiernego przymierzu ze swoim ludem. Prorok Ezechiel w jednej z wizji ogląda groby deportowanych, które są ponownie otwarte, a wyschnięte kości wracają do życia dzięki zesłaniu ożywiającego ducha. Wizja ta wyraża nadzieję w przyszłe "zmartwychwstanie Izraela", to znaczy w odrodzenie pokonanego i upokorzonego narodu (por. Ez 37, 1- 14).
Jezus w Nowym Testamencie doprowadza to objawienie do pełni i wiąże wiarę w zmartwychwstanie ze swoją osobą i mówi: "Ja jestem zmartwychwstanie i życie"(J 11,25). Rzeczywiście, to właśnie Pan Jezus wskrzesi w dniu ostatecznym tych, którzy w Niego uwierzyli. Jezus przyszedł między nas, stał się człowiekiem jak my, we wszystkim, z wyjątkiem grzechu. W ten sposób wziął nas ze Sobą w Swą drogę powrotu do Ojca. On, Słowo Wcielone, Który za nas umarł i zmartwychwstał, daje swoim uczniom Ducha Świętego, jako rękojmię pełnej komunii w Swoim chwalebnym Królestwie, którego czuwając oczekujemy. To oczekiwanie jest źródłem i powodem naszej nadziei: nadziei, która jeśli jest podsycana i strzeżona, staje się światłem, by oświecić naszą historię osobistą i wspólnotową. Zawsze o tym pamiętajmy: jesteśmy uczniami Tego, który przyszedł, przychodzi każdego dnia i przyjdzie u kresu. Jeśli uda się nam bardziej mieć tę rzeczywistość przed oczyma, to będziemy mniej utrudzeni codziennością, mniej zniewoleni tym, co efemeryczne i bardziej skłonni, by z miłosiernym sercem podążać drogą zbawienia.
Inny aspekt: co znaczy wskrzesić? - Zmartwychwstanie każdego z nas. Stanie się to w dniu ostatecznym, przy końcu świata, za sprawą wszechmocy Boga, który przywróci życie naszemu ciału, jednocząc je z duszą na mocy zmartwychwstania Jezusa. To jest zasadnicze wyjaśnienie: ponieważ Jezus zmartwychwstał, to także i my będziemy wskrzeszeni. Mamy nadzieję na zmartwychwstanie, ponieważ On otworzył nam bramę do tego zmartwychwstania. Ta przemiana, to przekształcenie naszego ciała jest przygotowane w tym życiu przez naszą relację z Jezusem, w sakramentach, zwłaszcza w Eucharystii. My, którzy w tym życiu karmiliśmy się Jego Ciałem i Krwią zmartwychwstaniemy tak jak On, z Nim i przez Niego. Tak jak Jezus powstał z martwych ze Swoim ciałem, ale nie powrócił do życia ziemskiego, tak i my zmartwychwstaniemy z naszymi ciałami, które zostaną przekształcone w ciała chwalebne. Ale to nie jest jakieś kłamstwo. To prawda. Wierzymy, że Jezus zmartwychwstał, że jest On obecnie żywy. Ale czy wierzycie, że Jezus jest tutaj obecny, żywy? - Chyba nie? Wierzycie, czy też nie? A skoro Jezus żyje, to myślicie, że da nam umrzeć, byśmy nigdy nie mieli powstać z martwych? Nie- On na nas czeka, a ponieważ On zmartwychwstał, to na mocy jego zmartwychwstania wskrzesi nas wszystkich.
Ponadto już w tym życiu mamy udział w Zmartwychwstaniu Chrystusa. Tak jak jest prawdą, że Jezus wskrzesi nas na końcu czasów, tak też jest prawdą, że pod pewnym aspektem już z Nim zmartwychwstaliśmy. Już w tym momencie rozpoczyna się życie wieczne. Rozpoczyna się podczas całego życia aż do chwili ostatecznego zmartwychwstania. Rzeczywiście poprzez chrzest jesteśmy włączeni w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa i uczestniczymy w nowym życiu, to znaczy w Jego życiu. Dlatego czekając na dzień ostatni mamy w sobie ziarno zmartwychwstania, jako zapowiedź pełnego zmartwychwstania, które otrzymamy w dziedzictwo. Z tego powodu również ciało każdego z nas jest rezonansem wieczności, a więc musi być zawsze szanowane, a przede wszystkim musi być respektowane i miłowane życie ludzi cierpiących, bo odczuwają bliskość Królestwa Bożego, tego stanu życia wiecznego, do którego zmierzamy. Ta myśl obdarza nas nadzieją. Jesteśmy w drodze ku zmartwychwstaniu. To jest naszą radością, że pewnego dnia spotkamy Jezusa i wszystkich razem, nie tutaj na placu, ale w innym miejscu, i to jest naszym przeznaczeniem.
Skomentuj artykuł