Współczucie Papieża po włoskiej katastrofie kolejowej
Serdeczne współczucie dla licznych rodzin, które straciły swych bliskich we wczorajszej katastrofie kolejowej na południu Włoch, wyraził Papież w telegramie kondolencyjnym.
Kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin skierował go w jego imieniu do przewodniczącego konferencji episkopatu regionu Apulia, arcybiskupa Bari Francesco Cacucciego.
W zderzeniu czołowym dwóch pasażerskich pociągów jadących z dużą prędkością na jednotorowym odcinku trasy Corato-Andria koło Bari zginęło co najmniej 27 osób. Ojciec Święty zapewnia o modlitwie za ofiary śmiertelne. Prosi też Boga o szybki powrót do zdrowia rannych.
Z Radiem Watykańskim rozmawiał bp Luigi Mansi, ordynariusz diecezji Andria, na terenie której doszło do zderzenia pociągów. - Jest poczucie przerażenia, bezgranicznej goryczy wobec życia ludzi zakończonego w oka mgnieniu nie wiadomo dlaczego... Ci pracowici ludzie przemieszczają się tam i z powrotem od rana do wieczora ze względów zawodowych czy osobistych między różnymi miejscowościami, bo nie są one od siebie odległe. Jest tu zatem ciągły ruch. To rodzaj metra na powierzchni ziemi. Kiedy traci się życie w taki sposób, powierzamy się dobremu Bogu, ale pozostaje przerażenie. Na pewno urządzimy nabożeństwa jako Kościół lokalny, będę rozmawiał z moimi współpracownikami i razem zadecydujemy, co trzeba zrobić od razu, a co na dalszą metę. Na pewno podejmiemy działania, by Kościół matka był obecny przy swoich dzieciach, które cierpią - powiedział bp Mansi.
Rannym w wypadku kolejowym na południu Włoch pośpieszono od razu z pomocą. Ponad dwudziestu z nich znalazło się w szpitalach. Wielu ludzi oddało krew na potrzeby transfuzji.
Skomentuj artykuł