Cudowny połów ryb. Dlaczego ta scena może się wydawać całkowicie irracjonalna?
- W momentach pustki, poczucia, że nic nam w życiu nie wyszło, Jezus wchodzi do łodzi naszego życia i mówi: „Nie bój się! Mam dla ciebie jeszcze większe plany" - mówi o. Wiesław Dawidowski OSA znad brzegu Jeziora Genezaret, gdzie Jezus najpierw sprawił, że nastąpił cudowny połów ryb, a zaraz potem rybacy porzucili nie tylko ten niesamowity urobek, ale także całe swoje dotychczasowe życie, aby pójść za Mistrzem, którego jeszcze wcale nie znali. Zapraszamy na 13.odcinek wideobloga o. Wiesława Dawidowskiego "Szukając śladów Jezusa".
Z o. Wiesławem Dawidowskim jesteśmy w Kafarnaum - w domu św. Piotra, w którym zamieszkał na pewien czas także Jezus oraz nad brzegiem Jeziora Genezaret, gdzie nastąpił cudowny połów ryb.
Większość z nas ma takie przekonanie, że pierwsze spotkanie Piotra z Jezusem nastąpiło, gdy doszło do cudownego połowu ryb w Jeziorze Genezaret.
- Nic bardziej błędnego. Św. Łukasz zapisał, że najpierw Jezus zamieszkał w domu św. Piotra, a dopiero po jakimś czasie nastąpił cudowny połów ryb i porzucenie przez kilku rybaków ich dotychczasowego fachu na rzecz łowienia ludzi – wyjaśnia o. Wiesław Dawidowski.
Co do samego wydarzenia, jakim był ten niezwykły połów, nie ma wątpliwości – opisali je wszyscy ewangeliści.
Z połowem ryb związana jest – jak mówi o. Dawidowski – całkowicie irracjonalna scena.
- Można złowić tyle ryb, spełnić swoje marzenia i pozostawić to wszystko za sobą? Nastąpiła całkowita zmiana życia Szymona, związana z porzuceniem domu, rodziny, nawet żony – zwraca uwagę o. Dawidowski. Jak tłumaczy, św. Łukasz opisując tę scenę chciał zwrócić uwagę na posłuszeństwo Szymona i deklarację jego grzeszności.
- Gdy Piotr mówi: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”, to to zdanie ma jeszcze ostrzej kontrastować z postawą wielu ludzi, którzy chcieli zachować Jezusa dla siebie. Piotr nie próbuje zachować mocy Jezusa dla własnych korzyści – podkreśla o. Dawidowski, zwracając uwagę, że w tej scenie następuje pierwsze w całej Ewangelii św. Łukasza pierwsze użycie słowa grzesznik.
- Czy Piotr na pewno wiedział, przed kim stanął? Trudno wyrokować, bo przecież aż do Zmartwychwstania będzie wątpiącym człowiekiem – pozornie odważnym, ale jednak słabym i lękającym się. Dlatego Jezus mówi do niego: „Nie bój się. Odtąd ludzi łowić będziesz” – wskazuje o. Dawidowski.
- Ta scena podkreśla zerwanie uczniów z całą ich przeszłością. Powróciwszy na brzeg, zostawiają łodzie i wspaniały połów. Zostawiają wszystko, co jest oczywiste z ekonomicznego, zawodowego i rodzinnego punktu widzenia. Pozostawili wszystko, co było wartościowe, po to, aby odnaleźć zupełnie inne, nowe poczucie przynależności i relacji do Tego, którego do tej pory nie znali, relacji zbudowanej w odkupieńczym celu, któremu służy Jezus – tak scenę pójścia za Jezusem tłumaczy o. Dawidowski.
Oglądaj cały odcinek wideobloga o. Wiesława Dawidowskiego "Szukając śladów Jezusa"
Jak wyznaje, w takim miejscu, gdzie dokonał się cudowny połów i gdzie dokonało się powołanie Szymona – i jak mówi ewangelista Łukasz – a także Jakuba i Jana, augustianin mówi o swoim powołaniu.
- 37 lat temu wsiadłem do innej łodzi z łodzi mojego rodzinnego miasta. Wyruszyłem w kierunku nieznanym. W takim miejscu, jak to, robię sobie rachunek sumienia i myślę o tych rybach, które pozostawiłem i o tych, których nie porzuciłem – przyznaje o. Dawidowski. W różnych miejscach człowiek może dokonywać rachunku sumienia ze swojego życia – stwierdza o. Dawidowski. I dodaje: - Nie trzeba się lękać!
- W momentach pustki, poczucia, że nic nam w życiu nie wyszło, Jezus wchodzi do łodzi naszego życia i mówi: „Nie bój się! Mam dla ciebie jeszcze większe plany, ale o tych planach opowiem ci kiedy indziej. A tymczasem – pójdź za mną” – podsumowuje o. Dawidowski.
Skomentuj artykuł