Popadasz w grzech tego samego dnia, w którym byłeś na spowiedzi? Nie umiesz wygrać ze złem? O tym, co jest tego przyczyną, demonie chciwości, mówi doświadczony mnich - Szymon Hiżycki OSB.
W pewnym sensie można powiedzieć, że myśl chciwości jest syntezą tych dwóch poprzednich: obżarstwa i nieczystości. Człowiek traktujący świat jako przedmiot, który musi wziąć w swoje posiadanie, oraz pod zgubnym wpływem demona nieczystości odnoszący się do innych ludzi w podobny sposób, ostatecznie zostaje opanowany przez nieumiarkowaną potrzebę posiadania: staje się studnią bez dna, czyli kimś, kto ma potrzeby nie do zaspokojenia, kto nigdy nie jest nasycony, kto jest szarpany ciągłym niepokojem.
Chciwy nie uważa, że jego potrzeby nie mogą być zaspokojone na tym świecie, bo to jest cecha chrześcijanina, ale zachowuje się tak, jak gdyby jego głód musiał być zaspokojony tu i teraz - i to za wszelką cenę, po trupach. To jest ten moment, kiedy człowiek zaczyna tracić nad sobą kontrolę i nie potrafi wyznaczyć sobie granic.
Tu nie chodzi o to, że kolejne pragnienia chciwca nie są zaspokajane. Chodzi raczej o to, że każde spełnione pożądanie niczym lokaj otwiera drzwi kolejnemu, jeszcze mocniejszemu pragnieniu, to z kolei następnemu itd.
Ewagriusz uważa, że chciwość przekierunkowuje energię człowieka:
Mnich chciwy na pieniądze ciężko pracuje,
ubogi zaś oddaje się modlitwom i czytaniu.
Nie można mieć wszystkiego - to banalne stwierdzenie można też przeformułować następująco: czas spożytkowany na jakąś działalność nie będzie pracował na rzecz działania przeciwnego. Jeśli zużytkuję czas wyłącznie na pracę, nie będę miał czasu na sprawy dla mnie ważne.
Chciwość kojarzymy głownie z kwestią posiadania pieniędzy, dóbr materialnych, ale można też ją przenieść na wymiar bardziej duchowy, podobnie jak na wymiar bardziej duchowy przenieśliśmy łakomstwo. W pewnym sensie takimi ludźmi chciwymi w sferze duchowej byli faryzeusze, którzy, tak jak powiada Pan Jezus, lubili pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsce na ucztach i chcieli, żeby ludzie nazywali ich "rabbi". Dziś także nie brak ludzi, którzy łasi na uznanie ze strony innych, chcą uchodzić za specjalistów w różnych dziedzinach.
Jak zatem widzimy, demon chciwości posiada wiele twarzy i jesteśmy do niego prowadzeni wprost od demona nieczystości, jednak ta nasza gra ze złymi myślami, ze złym sposobem patrzenia na ten świat, nie kończy się wraz z demonem chciwości, dlatego że zaraz po nim następuje demon gniewu.
Skomentuj artykuł