Jak odnaleźć spokój w codziennym chaosie? Pięć prostych praktyk duchowych
Ledwo był weekend, a już jest kolejny, życie pędzi jak szalone, a ty biegniesz razem z nim pomiędzy pracą, obowiązkami, z niekończącą się listą rzeczy do zrobienia i chórem mediów społecznościowych, który krzyczy nagłówkami, żebyś niczego nie przegapił. Do wypalenia tylko krok, stale towarzyszy ci zmęczenie i poczucie, że życie wymyka się spod kontroli. Trudno ci się zatrzymać i tęsknisz za spokojem ducha, który gdzieś znikł i nie chce wrócić.
Jeśli to chociaż trochę o tobie, jest dobra wiadomość: nasza chrześcijańska duchowość ma proste i skuteczne narzędzia, które pomagają odnaleźć spokój i równowagę. Nie są wymagające, nie kosztują wiele, zajmują małą część dnia - i może właśnie dlatego tak trudno znaleźć na nie czas. A jednak wszyscy, którzy spróbowali, są przekonani, że było warto, i nie chcą wracać do poprzedniego życia.
Oto pięć prostych praktyk, które mogą zmienić Twoje życie na lepsze. Nie musisz wprowadzać wielkich rewolucji. Chodzi raczej o to, by wpleść w swój dzień małe nawyki, które będą stopniowo przywracały harmonię, spokój i poczucie sensu.
Modlitwa: twój pierwszy sposób na stres
Modlitwę możesz rozumieć na wiele sposobów: – od „klasycznej” modlitwy w kościele razem ze wspólnotą, przez odmawianie znanych ci tekstów modlitewnych aż po prostą, codzienną rozmowę z Bogiem. I właśnie o to chodzi: o rozmowę. Tu nie potrzeba wielkich słów. Ważne, byś potrafił zatrzymać się na chwilę, choćby na kilka minut, i opowiedział Bogu o swoim dniu, emocjach, zmartwieniach albo po prostu powiedział: „Panie, pomóż mi” albo „Jezu, bądź w tym ze mną.” W chwilach stresu, kiedy czujesz się przytłoczony obowiązkami, takie spotkanie z Nim ma ma moc, by wyciszyć wewnętrzny chaos.
Spróbuj w chwilach napięcia powiedzieć do Boga: „Boże, w Twoich rękach składam to, co mnie przytłacza”. Tylko tyle, ale może zdziałać cuda. Taka modlitwa pozwala wyjść poza siebie, zmienić perspektywę, poczuć, że nie jesteś sam z tym, z czym się mierzysz.
A jak modlić się na co dzień? Rano może to być krótka modlitwa poranna, wypowiedziana swoimi słowami: „Boże, ufam Ci, prowadź mnie dzisiaj”. Wieczorem - zwykłe podziękowanie za dany dzień. Czasami prosta prośba: „Ty jesteś Księciem Pokoju, pomóż mi znaleźć spokój!” wystarczy, by poczuć boską obecność, która przynosi ulgę. A najważniejsze? Pamiętać, że modlitwa to nie tylko obowiązek, ale dane nam przez Boga narzędzie do odzyskiwania wewnętrznej równowagi.
Cisza: luksus, na który musisz sobie pozwolić
W świecie pełnym hałasu, tego fizycznego, ale też i może nawet jeszcze bardziej hałasu informacyjnego i cyfrowego, cisza staje się luksusem. I to właśnie cisza może być jednym z kluczy do spokoju.
Jak praktykować ciszę, by przynosiła spokój? Codziennie w ciągu dnia znajdź moment, by na chwilę zatrzymać się i nie robić nic. Tak - nic. Wydaje się trudne? Wcale nie musi takie być. Po prostu zadbaj o to, by w otoczeniu było jak najmniej dźwięków. Usiądź i odetnij bodźce: odłóż telefon, wyłącz telewizor, zamknij oczy i pozwól, by twoje myśli popłynęły, dokąd chcą. Nie zniechęcaj się ich natłokiem i chaosem, który może wtedy powstać w twojej głowie. Pozwól myślom swobodnie krążyć, jakby były rybami w akwarium: odnotowuj ich obecność, ale nie próbuj łapać ich, by się im bliżej przyjrzeć. Po prostu trwaj w chwili obecnej.
Cisza, którą zapraszasz wtedy do swojego wnętrza, tworzy wyjątkowy moment, w którym możesz usłyszeć swój wewnętrzny głos, a także cichy głos Boga. Może ci się wydawać, że wcale Go nie słyszysz, ale są dwa znaki, po których możesz rozpoznać Jego obecność. Pierwszy jest taki, że pojawi się w tobie poczucie, że wszystko będzie dobrze, wszystko jest, jak ma być - nawet, jeśli doświadczasz teraz w życiu wielu trudności. Drugi znak jest taki, że nagle przyjdą ci do głowy nowe i zachęcające rozwiązania trudnych sytuacji, które są jakby czymś więcej niż sumą twoich doświadczeń i pomysłów.
Zatrzymanie się na chwilę w ciszy jest jak naładowanie baterii: daje siłę do dalszego działania. Jeśli chcesz spróbować, zacznij od pięciu minut ciszy rano, zaraz po przebudzeniu: bez odbierania wiadomości, przeglądania mediów społecznościowych, myślenia o wyzwaniach dnia. Wbrew pozorom to nie strata czasu, a inwestycja w twoje zdrowie psychiczne i duchowe. Jeśli chcesz rozwijać się w wierze, zaproś do tej ciszy Boga i sprawdź, co wtedy się stanie.
Wdzięczność. Droga do odnalezienia spokoju
Poczułeś się kiedyś naprawdę mocno przytłoczony tym, co masz do zrobienia? A może często zdarza Ci się myśleć, że pilnych spraw jest jakby za dużo jak na jedną osobę? Może czujesz coraz większy brak tego, co daje ci radość, poczucie spełnienia, ale nie masz czasu o to zawalczyć i narasta w tobie przekonanie, że twoje życie jest coraz bardziej szare i trudne?
Jeśli tak masz – zacznij praktykować wdzięczność. To mała rzecz, która sprawi, że zmienisz perspektywę i zamiast koncentrować się na tym, czego ci brak, zaczniesz dostrzegać to, co masz. I z dnia na dzień będziesz widzieć więcej… Wdzięczność to bardzo skuteczna praktyka, która pomaga znaleźć spokój w chaosie.
Każdego dnia spróbuj zauważyć (a jeszcze lepiej – zapisać) trzy rzeczy, za które możesz być wdzięczny. To może być ciepła kawa o poranku, miły uśmiech obcej osoby spotkanej na przystanku, zdrowie twoich bliskich, pociąg, który przyjechał na czas czy dobre słowo pod twoim adresem albo piękny wschód słońca. W codziennej gonitwie bardzo łatwo zapomnieć o tym, co dobre i doznawać nieustannego przygnębienia. Gdy jednak zaczniesz zauważać małe dary dnia codziennego, wróci poczucie sensu i wewnętrzny spokój.
To słynne mindfulness ma sens. Bądź tu i teraz
Wiele osób żyje w trybie „na później”. Martwimy się o przyszłość, zamiast skupić się na tym, co dzieje się tu i teraz. Jeśli masz wrażenie, że wszystko w Twoim życiu pędzi, spróbuj wprowadzić praktykę uważności – tak, to ta sama, która święciła triumfy przez ostatnie kilka lat. Wcale nie jest nowa: odkrycie, że skupienie się na tu i teraz bardzo pomaga w szukaniu wewnętrznego spokoju, gdy otacza nas chaos, ma kilka tysięcy lat i praktykowali je już nasi duchowi dziadkowie – dzieci Abrahama, zatrzymując się na tym, co małe i łatwe do przegapienia, a co otaczało ich z łaski Boga.
Być może słowo mindfulness cię zniechęca i wydaje się mocno przereklamowane: postaraj się tym nie przejmować. Znajdź swoje własne określenie, które pomoże ci ćwiczyć uważność – i ćwicz ją! Podczas jedzenia skup się na smaku, zapachu i strukturze jedzenia. Gdy gdzieś idziesz, dostrzegaj to, co cię otacza: drzewa, chmury, kałuże, śnieg, zapach powietrza. Chodzi o poczucie, że jesteś obecny tu i teraz, że jesteś częścią czegoś większego i pięknego.
Praktyka uważności pozwala wyciszyć umysł, który zazwyczaj pędzi z prędkością światła. Uważność to także sposób na odpoczynek, który pozwala poczuć, że wszystko zostało stworzone z uwagą i miłością i ma głęboki sens. Spróbuj tego ćwiczenia przez kilka minut każdego dnia, a poczujesz, jak spokój i zaufanie do Boga wracają do Twojego życia.
Relacja z Bogiem. To ona daje poczucie spokoju na co dzień
Być może trudno ci to przyjąć w twoich poszukiwaniach – ale ostatecznie spokój ducha, którego szukasz, płynie z relacji z Bogiem. To On jest źródłem pokoju, którego nie można znaleźć w świecie pełnym chaosu – choćby nawet wydawało się, że jest inaczej.
Bóg chce, byśmy żyli w harmonii. Stworzył nas, by prowadzić mnie i ciebie drogą rozwoju i spełnienia. Ta droga nie jest łatwa, ale nie przerasta naszych możliwości. Wymaga zaufania i nie polegania tylko na własnych siłach. Jeśli będziesz biegać za wszystkim dookoła i polegać tylko na sobie, w końcu zabraknie ci sił. Zgubisz harmonię i spokój ducha, a życie zacznie wydawać się męczącym maratonem z niewyraźnym celem.
Zacznij budować swoją relację z Bogiem w małych krokach, na co dzień – poprzez modlitwę, czytanie Pisma Świętego, adorację – wtedy, kiedy możesz, tyle, na ile czas pozwala, ale codziennie zrób choćby jedną małą rzecz, gdy akurat nadarza się okazja. Praktykuj ciszę i wdzięczność, bądź uważny na dyskretne znaki Jego obecności w twoim życiu.
Wróć do tego, co wśród ludzi wierzących sprawdza się od setek lat: zaczynaj dzień od powierzenia się Bogu. Proś Go o pomoc w tym, co Cię czeka. Dziękuj Mu za to, co dostajesz. Zamiast martwić się o to, co może się wydarzyć, mów o tym Bogu, by doświadczyć Jego łaski i wsparcia. Uświadamiaj sobie każdego dnia, że w trudnych chwilach nie musisz radzić sobie sam – Bóg naprawdę jest z Tobą. W relacji z Nim znajdziesz spokój, który nie zależy od zewnętrznych okoliczności, tak samo, jak znalazły go przed tobą setki ludzi żyjących blisko z Bogiem.
Spokój ducha nie jest luksusem dla wybranych - a może właśnie jest?
Spokój w codziennym chaosie nie musi być luksusem dostępnym tylko dla wybranych. Wystarczy wprowadzić w swoje życie te kilka starych, prostych praktyk, które w Piśmie Świętym i żywej relacji z Bogiem odkrywali ludzie kochający Najwyższego. To oni wyróżniali się spokojem ducha, niepokonanym sercem, wewnętrzną wytrwałością, która nadawała sens ich życiu. Pójście w ich ślady pozwoli ci odnaleźć harmonię życia nawet wtedy, gdy świat wokół szaleje. Modlitwa, cisza, wdzięczność, uważność i relacja z Bogiem – nic nowego, nic trudnego, małe rzeczy i jednocześnie wszystko, czego potrzebujesz, by poczuć wewnętrzny spokój. Zacznij dziś, krok po kroku. A jeśli nie uda ci się jednego dnia, jutro spróbuj znowu. Twój spokój ducha - i o wiele więcej! - jest w zasięgu ręki. Bóg błogosławi tym, którzy Go szukają i chcą iść jego prostymi, małymi drogami.
Autorka: Marta Łysek, z testowym udziałem asystenta AI
Skomentuj artykuł