Jezus się nie zraża niewiarą człowieka. Najlepszym rozwiązaniem jest posłuchanie Go uważnie
Jezus umie czekać i na różne sposoby przypomina: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. To się dokonuje także w moim życiu.
Z ewangelii wg św. Łukasza:
Gdy tak wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich Jego czynów, Jezus powiedział do swoich uczniów: «Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.
Obraz: Jezus kontynuuje przygotowywanie swoich uczniów na trudne doświadczenie męki, śmierci i zmartwychwstania. Uczniowie widzą, słyszą, są częścią tych wydarzeń, a jednocześnie nie rozumieją ich i nie potrafią właściwie zareagować. Ja też jestem z nimi, uczestniczę w ich przeżyciach, konfrontowany jestem z tymi samymi wyzwaniami.
Myśl: Jezus przygotowuje swoich uczniów na to, co musi się stać. Oni jednak nie są w stanie połączyć faktów, scalić tej wiedzy, którą posiadają i mają w swoim zasięgu. Nie dają się przekonać nawet tym wydarzeniom, cudom, w których biorą udział. To współistnienie wielkich, wspaniałych doświadczeń z niepewnością, a nawet niewiarą, jest czymś naturalnym. Jezus w ten sam sposób postępuje ze mną. Jest cierpliwy, wspaniałomyślny i otwarty. Nie chodzi o pobłażliwość czy obojętność. Jezus umie czekać i na różne sposoby przypomina: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. To się dokonuje także w moim życiu.
Emocja: ‘Było to przed nimi zakryte’. Uczniowie nie rozumieli tego, co Jezus do nich mówił, nie pojmowali i bali się zapytać. Czasami lęk przed bolesną prawdą jest zbyt duży, cierpienie zbyt dojmujące, że spychamy to na margines. Jedynym rozwiązaniem jest ‘posłuchanie uważne’ Jezusa.
Wezwanie: Poproszę o łaskę usłyszenia dobrej nowiny o krzyżu, o cierpieniu Pana dla mnie. Podziękuję za to, że On się nie zraża moją niewiarą.
Skomentuj artykuł