„Dopuśćcie dzieci!” Dziecko żyje dzięki temu, że jest przyjęte i kochane. Nie jest prawdą, że nie może wierzyć, bo żyje całkowitym powierzeniem się i zdaniem na łaskę innych. Ma swój „rozum i żyje czystą wiarą”. Należy do tych ‘wszystkich’, którzy mogą ‘przyjść do Jezusa’.
„Dopuśćcie dzieci!” Dziecko żyje dzięki temu, że jest przyjęte i kochane. Nie jest prawdą, że nie może wierzyć, bo żyje całkowitym powierzeniem się i zdaniem na łaskę innych. Ma swój „rozum i żyje czystą wiarą”. Należy do tych ‘wszystkich’, którzy mogą ‘przyjść do Jezusa’.
„Co Bóg złączył...?” Wobec wielu historycznych i współczesnych związków można mieć wątpliwość czy te więzi zostały ‘połączone przez Boga’ ze względu na lekkomyślność, brak odpowiednich umiejętności indywidualnych lub ‘środowiskowych’. Dziś wiemy, że aspekt formalny i zewnętrzny nie przesądza o stanie faktycznym takich związków.
„Co Bóg złączył...?” Wobec wielu historycznych i współczesnych związków można mieć wątpliwość czy te więzi zostały ‘połączone przez Boga’ ze względu na lekkomyślność, brak odpowiednich umiejętności indywidualnych lub ‘środowiskowych’. Dziś wiemy, że aspekt formalny i zewnętrzny nie przesądza o stanie faktycznym takich związków.
Pokora Bożych posłańców. „A skądże mi to...” – wypowiada zaskoczona Elżbieta, kiedy doświadcza niezwykłych znaków. „Wejrzał na uniżenie Służebnicy” – mówi Maryja w hymnie uwielbienia. Bóg hojnie obdarowuje swoich posłańców, choć nie szczędzi im wyzwań, prób i krzyży ludzkich języków, boleści, upokorzeń i różnorakich cierpień.
Pokora Bożych posłańców. „A skądże mi to...” – wypowiada zaskoczona Elżbieta, kiedy doświadcza niezwykłych znaków. „Wejrzał na uniżenie Służebnicy” – mówi Maryja w hymnie uwielbienia. Bóg hojnie obdarowuje swoich posłańców, choć nie szczędzi im wyzwań, prób i krzyży ludzkich języków, boleści, upokorzeń i różnorakich cierpień.
Prawdziwe błogosławieństwo. Jezus zwraca uwagę na prawdziwe źródło błogosławieństwa. To nie jakaś predestynacja, szczególne wybranie. To nie spektakularne dary, duchowa sprawczość. Prawdziwym źródłem błogosławieństwa jest wiara, która słucha słowa Boga i wypełnia je.
Prawdziwe błogosławieństwo. Jezus zwraca uwagę na prawdziwe źródło błogosławieństwa. To nie jakaś predestynacja, szczególne wybranie. To nie spektakularne dary, duchowa sprawczość. Prawdziwym źródłem błogosławieństwa jest wiara, która słucha słowa Boga i wypełnia je.
Dzisiaj nie jest łatwo o wspólnotowe doświadczenie łaski upomnienia braterskiego. Łatwiej osądzać, wytykać błędy, upubliczniać zło i grzech. Nie szanujemy procesu, jaki nam proponuje Jezus: najpierw w cztery oczy, potem dwóch lub trzech, a potem wspólnota. Chcemy iść na skróty.
Dzisiaj nie jest łatwo o wspólnotowe doświadczenie łaski upomnienia braterskiego. Łatwiej osądzać, wytykać błędy, upubliczniać zło i grzech. Nie szanujemy procesu, jaki nam proponuje Jezus: najpierw w cztery oczy, potem dwóch lub trzech, a potem wspólnota. Chcemy iść na skróty.
W codziennym życiu często staramy się mierzyć i oceniać naszą wartość według materialnych kryteriów. Jednak prawdziwa wartość tkwi w pokorze, trosce o innych i gotowości do służby, szczególnie tym, którzy są słabi i zagubieni.
W codziennym życiu często staramy się mierzyć i oceniać naszą wartość według materialnych kryteriów. Jednak prawdziwa wartość tkwi w pokorze, trosce o innych i gotowości do służby, szczególnie tym, którzy są słabi i zagubieni.
W Biblii zgorszenie to nie zły przykład, skandal, ale pułapka, przeszkoda. A zatem nie dawać powodu do zgorszenia to nie zastawiać pułapki, nie stawiać przeszkód, nie doprowadzać do upadku.
W Biblii zgorszenie to nie zły przykład, skandal, ale pułapka, przeszkoda. A zatem nie dawać powodu do zgorszenia to nie zastawiać pułapki, nie stawiać przeszkód, nie doprowadzać do upadku.
Kiedy jestem na Eucharystii, to często mam takie uczucie, że właśnie tu i teraz powinienem być, że w danym czasie znalazłem się we właściwym miejscu. Jednocześnie mam też świadomość, że to doświadczenie spotkania z Panem w eucharystycznej uczcie dane mi jest na krótką chwilę, żebym potem wrócił do tego, co stanowi moje życie, i był tam inny niż dotychczas.
Kiedy jestem na Eucharystii, to często mam takie uczucie, że właśnie tu i teraz powinienem być, że w danym czasie znalazłem się we właściwym miejscu. Jednocześnie mam też świadomość, że to doświadczenie spotkania z Panem w eucharystycznej uczcie dane mi jest na krótką chwilę, żebym potem wrócił do tego, co stanowi moje życie, i był tam inny niż dotychczas.
Szemrać przeciwko Bogu. To nie jest wcale taka rzadka postawa. Żydzi na pustyni szemrali z powodu braku pokarmu, monotonii (uprzykrzył się im ‘pokarm mizerny’), braku odczuwalnego doświadczania obecności Boga (robią sobie ‘złotego cielca’). W moim doświadczeniu duchowym mogę także zauważyć podobne szemranie.
Szemrać przeciwko Bogu. To nie jest wcale taka rzadka postawa. Żydzi na pustyni szemrali z powodu braku pokarmu, monotonii (uprzykrzył się im ‘pokarm mizerny’), braku odczuwalnego doświadczania obecności Boga (robią sobie ‘złotego cielca’). W moim doświadczeniu duchowym mogę także zauważyć podobne szemranie.
„Gdzie Ja jestem”. To jest najważniejsze zadanie ucznia Chrystusowego: być tam, gdzie Pan. Od początku ewangelii św. Jana uczniowie pytają Jezusa: „Gdzie mieszkasz?” I to pragnienie towarzyszy im w każdej chwili, aż po krzyż, i aż po krańce świata.
„Gdzie Ja jestem”. To jest najważniejsze zadanie ucznia Chrystusowego: być tam, gdzie Pan. Od początku ewangelii św. Jana uczniowie pytają Jezusa: „Gdzie mieszkasz?” I to pragnienie towarzyszy im w każdej chwili, aż po krzyż, i aż po krańce świata.
W Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, Edyty Stein towarzyszy nam symbol mądrości, zapalone lampy. Dziesięć panien to uczniowie, każdy pojedynczo i jako wspólnota. Nasza rzeczywistość nie jest czarno-biała. Mamy także swego rodzaju odcienie szarości. Przeżywamy chwile gorliwości – czuwania i zapominamy się, rozpraszając na wiele rzeczy. Moment weryfikacji to spóźnienie pana młodego.
W Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, Edyty Stein towarzyszy nam symbol mądrości, zapalone lampy. Dziesięć panien to uczniowie, każdy pojedynczo i jako wspólnota. Nasza rzeczywistość nie jest czarno-biała. Mamy także swego rodzaju odcienie szarości. Przeżywamy chwile gorliwości – czuwania i zapominamy się, rozpraszając na wiele rzeczy. Moment weryfikacji to spóźnienie pana młodego.
Prawdziwa wiara to nie zastanawianie się nad Bogiem, ale odpowiadanie na pytania, które On nam stawia.
Prawdziwa wiara to nie zastanawianie się nad Bogiem, ale odpowiadanie na pytania, które On nam stawia.
Spotkanie Jezusa z kobietą kananejską jest pełne symboliki. Odbywa się na pograniczu ziemi pogan i Izraela, kobieta i dziecko miały wtedy małe znaczenie społeczne, cud uzdrowienia został wyproszony, inicjatywa nie wyszła od Jezusa.
Spotkanie Jezusa z kobietą kananejską jest pełne symboliki. Odbywa się na pograniczu ziemi pogan i Izraela, kobieta i dziecko miały wtedy małe znaczenie społeczne, cud uzdrowienia został wyproszony, inicjatywa nie wyszła od Jezusa.
Przyszłość to nie apokaliptyczne zniszczenie, globalna katastrofa, zniekształcenie, ale prawdziwe piękno, dopełnienie zbawczego planu Boga.
Przyszłość to nie apokaliptyczne zniszczenie, globalna katastrofa, zniekształcenie, ale prawdziwe piękno, dopełnienie zbawczego planu Boga.
„Wy dajcie im jeść!” To dosyć kategoryczne słowa Jezusa, które zmuszają uczniów do działania. Apostołowie są zaniepokojeni i bezradni. Rozwiązanie nie przychodzi jednak przez ich zapobiegliwość, ale przez wiarę i posłuszeństwo Bogu.
„Wy dajcie im jeść!” To dosyć kategoryczne słowa Jezusa, które zmuszają uczniów do działania. Apostołowie są zaniepokojeni i bezradni. Rozwiązanie nie przychodzi jednak przez ich zapobiegliwość, ale przez wiarę i posłuszeństwo Bogu.
Odczytywane dziś słowa Janowej Ewangelii to fragment tzw. mowy eucharystycznej Jezusa, którą wygłosił po cudownym rozmnożeniu chleba. Ten niesamowity cud wzbudził sensację i zainteresowanie Jego osobą. Mistrz z Nazaretu wykorzystuje ten fakt, żeby pokazać głębię tego, czego tłumy były świadkami i uczestnikami: „Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy (…)” (J 6,26-27).
Odczytywane dziś słowa Janowej Ewangelii to fragment tzw. mowy eucharystycznej Jezusa, którą wygłosił po cudownym rozmnożeniu chleba. Ten niesamowity cud wzbudził sensację i zainteresowanie Jego osobą. Mistrz z Nazaretu wykorzystuje ten fakt, żeby pokazać głębię tego, czego tłumy były świadkami i uczestnikami: „Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy (…)” (J 6,26-27).
Niezaspokojone oczekiwania. Poczucie, że Bóg nie odpowiada na prośby, że nie spełnia wobec kogoś swoich obietnic, są dużym wyzwaniem dla człowieka wierzącego. Niektórych prowokują nawet do odejścia. Jest to zawsze czas próby.
Niezaspokojone oczekiwania. Poczucie, że Bóg nie odpowiada na prośby, że nie spełnia wobec kogoś swoich obietnic, są dużym wyzwaniem dla człowieka wierzącego. Niektórych prowokują nawet do odejścia. Jest to zawsze czas próby.
„Zasmucił się król”. Smutek mógłby świadczyć o refleksji, o zmianie i wejściu na drogę nawrócenia. Herod jednak brnie w grzech i odpowiada przemocą. Jego smutek nie prowadzi go do poprawy, ale do większej zatwardziałości w złu. Nam to też grozi.
„Zasmucił się król”. Smutek mógłby świadczyć o refleksji, o zmianie i wejściu na drogę nawrócenia. Herod jednak brnie w grzech i odpowiada przemocą. Jego smutek nie prowadzi go do poprawy, ale do większej zatwardziałości w złu. Nam to też grozi.
Jezus wraca do swoich, w swoje rodzinne strony. Oczyma wyobraźni zobaczę te miejsca, tych ludzi. Przysłucham się wypowiadanym fałszywym opiniom, powątpiewaniu wśród swoich, jakiego doświadczył Jezus.
Jezus wraca do swoich, w swoje rodzinne strony. Oczyma wyobraźni zobaczę te miejsca, tych ludzi. Przysłucham się wypowiadanym fałszywym opiniom, powątpiewaniu wśród swoich, jakiego doświadczył Jezus.
Jezus stawia niemałe wymagania uczniom i zachęca ich do dania jasnej odpowiedzi. Samo słuchanie nie wystarczy, jeśli nie jest przyjęte i nie wydaje dobrych owoców. Jakże często żyjemy w świecie własnych wyobrażeń i domysłów.
Jezus stawia niemałe wymagania uczniom i zachęca ich do dania jasnej odpowiedzi. Samo słuchanie nie wystarczy, jeśli nie jest przyjęte i nie wydaje dobrych owoców. Jakże często żyjemy w świecie własnych wyobrażeń i domysłów.