Czy nie masz czasem wrażenia, że uroczystość Trójcy Świętej, choć dotyka swoją tematyką tak podstawowej dla chrześcijaństwa prawdy wiary, to jest jednak jak instrukcja obsługi, której nikt nie chce czytać, bo wygląda za grubo? A do tego zdaje się być napisana mało zrozumiałym językiem. „Trzy w Jednym” i „Jeden w Trzech” – brzmi jak teologia wyższego poziomu, a jednak dzisiejsze czytania nie pozwalają nam zostać biernymi słuchaczami. Zapraszają do wejścia w interakcję, bo Bóg w Trójcy nie jest teorią, lecz ruchem ku człowiekowi.
Czy nie masz czasem wrażenia, że uroczystość Trójcy Świętej, choć dotyka swoją tematyką tak podstawowej dla chrześcijaństwa prawdy wiary, to jest jednak jak instrukcja obsługi, której nikt nie chce czytać, bo wygląda za grubo? A do tego zdaje się być napisana mało zrozumiałym językiem. „Trzy w Jednym” i „Jeden w Trzech” – brzmi jak teologia wyższego poziomu, a jednak dzisiejsze czytania nie pozwalają nam zostać biernymi słuchaczami. Zapraszają do wejścia w interakcję, bo Bóg w Trójcy nie jest teorią, lecz ruchem ku człowiekowi.
Zbyt często traktujemy życie religijne jak coś statycznego, spełnianie albo niespełnianie przykazań, nakazów, zwyczajów. Nie słuchamy Ducha, nie pozwalamy się prowadzić do ‘całej prawdy’, zadowalając się jakimiś jej przejawami, wyuczonymi gdzieś w młodości, ale nie odpowiadającymi potrzebom dojrzałej wiary.
Zbyt często traktujemy życie religijne jak coś statycznego, spełnianie albo niespełnianie przykazań, nakazów, zwyczajów. Nie słuchamy Ducha, nie pozwalamy się prowadzić do ‘całej prawdy’, zadowalając się jakimiś jej przejawami, wyuczonymi gdzieś w młodości, ale nie odpowiadającymi potrzebom dojrzałej wiary.
Mowa: ‘tak, tak; nie, nie...’ Słowa w naszym życiu mają wielkie znaczenie. Mogą zbudować, ale i potrafią wiele zniszczyć. Faryzeusze często w mowach Jezusa są przykładem obłudników. Jezus przeciwstawia temu prostotę i jasność. Zachęca do życia w prawdzie.
Mowa: ‘tak, tak; nie, nie...’ Słowa w naszym życiu mają wielkie znaczenie. Mogą zbudować, ale i potrafią wiele zniszczyć. Faryzeusze często w mowach Jezusa są przykładem obłudników. Jezus przeciwstawia temu prostotę i jasność. Zachęca do życia w prawdzie.
Cudzołóstwo to nie tylko ciało. To także myśli, nasza duchowa sfera. Jezus piętnuje nie pociąg, pragnienia ciała, ale chęć posiadania, pożądanie, które ‘zawłaszcza’ cudzą kobietę. W Starym Testamencie jest to zamach na ‘dobra innego mężczyzny’, do których zaliczana była także żona. Jezus przenosi tę kwestię z płaszczyzny norm i prawa na inny poziom.
Cudzołóstwo to nie tylko ciało. To także myśli, nasza duchowa sfera. Jezus piętnuje nie pociąg, pragnienia ciała, ale chęć posiadania, pożądanie, które ‘zawłaszcza’ cudzą kobietę. W Starym Testamencie jest to zamach na ‘dobra innego mężczyzny’, do których zaliczana była także żona. Jezus przenosi tę kwestię z płaszczyzny norm i prawa na inny poziom.
Rozdział 17 Ewangelii św. Jana to swoisty ‘testament’, jaki Jezus zostawia swoim uczniom. Przekazuje im to, co ma najcenniejszego, swoją ‘jedność z Ojcem’. Jezus ukazuje także napięcie, jakie istnieje między Nim, uczniami i światem.
Rozdział 17 Ewangelii św. Jana to swoisty ‘testament’, jaki Jezus zostawia swoim uczniom. Przekazuje im to, co ma najcenniejszego, swoją ‘jedność z Ojcem’. Jezus ukazuje także napięcie, jakie istnieje między Nim, uczniami i światem.
Powodzenie misji nam powierzonej nie zależy od naszego wykształcenia, pozycji społecznej czy planów apostolskich. Jesteśmy wezwani do poddania się działaniu przez nas Ducha Świętego.
Powodzenie misji nam powierzonej nie zależy od naszego wykształcenia, pozycji społecznej czy planów apostolskich. Jesteśmy wezwani do poddania się działaniu przez nas Ducha Świętego.
Światło i sól to nie metafory dla wybranych – to obraz codziennej obecności, która ma przemieniać otoczenie. Nie chodzi o wielkie gesty, lecz o spójność życia, która sprawia, że inni zaczynają dostrzegać Boga.
Światło i sól to nie metafory dla wybranych – to obraz codziennej obecności, która ma przemieniać otoczenie. Nie chodzi o wielkie gesty, lecz o spójność życia, która sprawia, że inni zaczynają dostrzegać Boga.
Wyobraźmy sobie Jerozolimę w święto Pięćdziesiątnicy. Ten gwar tłumów, rynki pękają w szwach od pielgrzymów, lecz gdzieś tam, w niewielkim, drzwiami i strachem zamkniętym pomieszczeniu, dzieje się coś, co wywróci historię do góry nogami. Lecz dzięki liturgii nie musimy sobie jedynie wyobrażać przebiegu i okoliczności zbawczych wydarzeń, bo Eucharystia to ich uobecnienie. A to oznacza tyle, że my w tych wydarzeniach realnie uczestniczymy.
Wyobraźmy sobie Jerozolimę w święto Pięćdziesiątnicy. Ten gwar tłumów, rynki pękają w szwach od pielgrzymów, lecz gdzieś tam, w niewielkim, drzwiami i strachem zamkniętym pomieszczeniu, dzieje się coś, co wywróci historię do góry nogami. Lecz dzięki liturgii nie musimy sobie jedynie wyobrażać przebiegu i okoliczności zbawczych wydarzeń, bo Eucharystia to ich uobecnienie. A to oznacza tyle, że my w tych wydarzeniach realnie uczestniczymy.
W dzień Zesłania Ducha Świętego spełniają się wobec uczniów te zapowiedziane zdarzenia. Do nas także Jezus kieruje te słowa: Duch Święty was „wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko”. To jest zaproszenie do otwarcia się na Jego działanie.
W dzień Zesłania Ducha Świętego spełniają się wobec uczniów te zapowiedziane zdarzenia. Do nas także Jezus kieruje te słowa: Duch Święty was „wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko”. To jest zaproszenie do otwarcia się na Jego działanie.
Bogactwo Ewangelii. Tekst ewangelii jest ograniczony, ale jej bogactwo jest przechowywane i przekazywane we wspólnocie wierzących. Ono jest niewyczerpalne. Odkrywamy te ‘skarby mądrości’ dzień po dniu pod natchnieniem Ducha Świętego w duchu, w otaczającym nas świecie i we wspólnocie, która żyje słowem i miłością Pana.
Bogactwo Ewangelii. Tekst ewangelii jest ograniczony, ale jej bogactwo jest przechowywane i przekazywane we wspólnocie wierzących. Ono jest niewyczerpalne. Odkrywamy te ‘skarby mądrości’ dzień po dniu pod natchnieniem Ducha Świętego w duchu, w otaczającym nas świecie i we wspólnocie, która żyje słowem i miłością Pana.
Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy świadomi, że sąd ostateczny i wydany przez Boga "wyrok" to krzyż Jezusa i zmartwychwstanie. Miłosierdzie Boga ukazuje się w przebaczeniu i zgładzeniu grzechów. To nie słabość Najwyższego, ale Jego wszechmoc i miłość.
Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy świadomi, że sąd ostateczny i wydany przez Boga "wyrok" to krzyż Jezusa i zmartwychwstanie. Miłosierdzie Boga ukazuje się w przebaczeniu i zgładzeniu grzechów. To nie słabość Najwyższego, ale Jego wszechmoc i miłość.
W Wieczerniku Jezus wypowiada jedną z najgłębszych modlitw – nie tylko za uczniów, ale za wszystkich, którzy uwierzą dzięki ich świadectwu. Prosi Ojca o jedność, która ma być znakiem dla świata. W świecie pełnym podziałów te słowa brzmią jak wyzwanie: do miłości ponad granicami, do wspólnoty, która pociąga ku Bogu. Czy jesteśmy gotowi żyć tą jednością – tu i teraz?
W Wieczerniku Jezus wypowiada jedną z najgłębszych modlitw – nie tylko za uczniów, ale za wszystkich, którzy uwierzą dzięki ich świadectwu. Prosi Ojca o jedność, która ma być znakiem dla świata. W świecie pełnym podziałów te słowa brzmią jak wyzwanie: do miłości ponad granicami, do wspólnoty, która pociąga ku Bogu. Czy jesteśmy gotowi żyć tą jednością – tu i teraz?
Uczniowie słuchają słów Pana w żarliwej modlitwie o jedność obecnych i przyszłych Jego wyznawców. Modlitwa Arcykapłańska stylistycznie i treściowo odsyła nas do pierwszych słów Ewangelii św. Jana (Na początku było Słowo...).
Uczniowie słuchają słów Pana w żarliwej modlitwie o jedność obecnych i przyszłych Jego wyznawców. Modlitwa Arcykapłańska stylistycznie i treściowo odsyła nas do pierwszych słów Ewangelii św. Jana (Na początku było Słowo...).
Ta modlitwa może też być odczytywana jako "Janowa wersja modlitwy Ojcze nasz...”. Jest to wielkie dziękczynienie Jezusa za dzieło, które Ojciec dał Mu do wykonania. Jest to też modlitwa wstawiennicza. 
Ta modlitwa może też być odczytywana jako "Janowa wersja modlitwy Ojcze nasz...”. Jest to wielkie dziękczynienie Jezusa za dzieło, które Ojciec dał Mu do wykonania. Jest to też modlitwa wstawiennicza. 
Uczniowie na ‘własnej skórze’ doświadczają, jak wielka przepaść jest między wyobrażeniami o pobożności i bliskości z Panem a doświadczeniem próby i pokus. I do nas wtedy Jezus mówi: „miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”.
Uczniowie na ‘własnej skórze’ doświadczają, jak wielka przepaść jest między wyobrażeniami o pobożności i bliskości z Panem a doświadczeniem próby i pokus. I do nas wtedy Jezus mówi: „miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”.
Stajemy dziś na Górze Wniebowstąpienia i – bądźmy szczerzy – paru z nas wciąż wpatruje się w niebo jak apostołowie: zdziwieni, że Jezus „rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba” (Łk 24,51). Ile razy możemy usłyszeć: „Gdyby Pan Jezus był tu na ziemi, wszystko wyglądałoby inaczej”. Tyle że On jest! Sam przecież to powiedział: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Problem leży nie w tym, co by zrobił Jezus, gdyby tu był, bo przecież właśnie jest (!) lecz w tym, co my zrobiliśmy z Kościołem i obecnością Pana w nim.
Stajemy dziś na Górze Wniebowstąpienia i – bądźmy szczerzy – paru z nas wciąż wpatruje się w niebo jak apostołowie: zdziwieni, że Jezus „rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba” (Łk 24,51). Ile razy możemy usłyszeć: „Gdyby Pan Jezus był tu na ziemi, wszystko wyglądałoby inaczej”. Tyle że On jest! Sam przecież to powiedział: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Problem leży nie w tym, co by zrobił Jezus, gdyby tu był, bo przecież właśnie jest (!) lecz w tym, co my zrobiliśmy z Kościołem i obecnością Pana w nim.
Przebywać w świątyni i wielbić Boga. Świątynia jest miejscem, gdzie przebywa Bóg. Od wniebowstąpienia staje się miejscem błogosławieństwa i przebywania człowieka. W tej ‘świątyni’: czy to kościół czy łono natury, w duszy człowieka czy w wytworach jego geniuszu, Bóg jest dla nas łaskawy, a my jesteśmy Jego świadkami.
Przebywać w świątyni i wielbić Boga. Świątynia jest miejscem, gdzie przebywa Bóg. Od wniebowstąpienia staje się miejscem błogosławieństwa i przebywania człowieka. W tej ‘świątyni’: czy to kościół czy łono natury, w duszy człowieka czy w wytworach jego geniuszu, Bóg jest dla nas łaskawy, a my jesteśmy Jego świadkami.
Maryja z pośpiechem idzie w góry – nie dla własnej korzyści, ale by dzielić się radością i obecnością Boga. Jej nawiedzenie staje się znakiem wypełniania się Bożych obietnic, odpowiedzią na długoletnie oczekiwanie Elżbiety. W tym cichym, domowym spotkaniu ukryta jest wielka tajemnica wiary: Bóg działa przez bliskich, prostych i posłusznych. Czy i my potrafimy rozpoznać ten czas nawiedzenia w zwyczajnych wydarzeniach naszego życia?
Maryja z pośpiechem idzie w góry – nie dla własnej korzyści, ale by dzielić się radością i obecnością Boga. Jej nawiedzenie staje się znakiem wypełniania się Bożych obietnic, odpowiedzią na długoletnie oczekiwanie Elżbiety. W tym cichym, domowym spotkaniu ukryta jest wielka tajemnica wiary: Bóg działa przez bliskich, prostych i posłusznych. Czy i my potrafimy rozpoznać ten czas nawiedzenia w zwyczajnych wydarzeniach naszego życia?
Jezus zapowiada uczniom, że doznają teraz smutku, ale rozradują się, kiedy Go znowu powtórnie zobaczą. Nie jest to pożegnanie. To raczej zapowiedź, klucz do interpretacji tego, co ma się zdarzyć. Powtórne spotkanie z Jezusem nie jest zapowiedzią sądu i odrzucenia, ale wypełnienia i ‘rozradowania się’.
Jezus zapowiada uczniom, że doznają teraz smutku, ale rozradują się, kiedy Go znowu powtórnie zobaczą. Nie jest to pożegnanie. To raczej zapowiedź, klucz do interpretacji tego, co ma się zdarzyć. Powtórne spotkanie z Jezusem nie jest zapowiedzią sądu i odrzucenia, ale wypełnienia i ‘rozradowania się’.
Uczniowie nie rozumieją ani tego, co się dzieje, ani tego, co mówi do nich Pan. Są zamknięci na słowa Jezusa. Żyją w świecie własnych lęków i strachu. Nadchodzi jednak godzina, kiedy smutek uczniów zamieni się w radość, ich serce zacznie "pałać".
Uczniowie nie rozumieją ani tego, co się dzieje, ani tego, co mówi do nich Pan. Są zamknięci na słowa Jezusa. Żyją w świecie własnych lęków i strachu. Nadchodzi jednak godzina, kiedy smutek uczniów zamieni się w radość, ich serce zacznie "pałać".