Matka ubogich – św. Teresa z Kalkuty
Święta Matka Teresa z Kalkuty – drobna kobieta o ogromnym sercu – stała się symbolem miłości miłosiernej i bezgranicznej troski o „najuboższych z ubogich”. Choć budziła podziw, a czasem i kontrowersje, całe swoje życie poświęciła służbie cierpiącym, samotnym i zapomnianym. 5 września Kościół wspomina patronkę, która swoje powołanie realizowała w slumsach Kalkuty, a później na całym świecie.
- Dzieciństwo i pierwsze powołanie
- Droga do Indii i lata formacji zakonnej
- „Powołanie w powołaniu” – głos z Darjeeling
- Narodziny Misjonarek Miłości
- Służba ubogim, chorym i umierającym
- Rozwój zgromadzenia na świecie
- Nagrody, wyróżnienia i uznanie
- Duchowe zmagania Matki Teresy
- Śmierć, beatyfikacja i kanonizacja
Drobna, skromna, zawsze uśmiechnięta kobieta, ubrana w proste białe sari z niebieską obwódką, stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci XX wieku. Święta Matka Teresa z Kalkuty, patronka dnia 5 września, całe swoje życie poświęciła ubogim, chorym i umierającym. Dla jednych była „matką ubogich”, dla innych – ikoną miłości miłosiernej. Jej postać budziła również kontrowersje, lecz niezależnie od ocen pozostaje świadectwem bezgranicznego oddania Bogu i ludziom.
Dzieciństwo i pierwsze powołanie
Agnes Gonxha Bojaxhiu przyszła na świat 26 sierpnia 1910 roku w Skopje, w rodzinie albańskiej. Ojciec dziewczynki, aktywny politycznie, zmarł, gdy miała dziewięć lat, pozostawiając rodzinę w trudnej sytuacji materialnej. Od najmłodszych lat Agnes przejawiała wrażliwość na potrzeby innych i fascynację działalnością misyjną. Mając zaledwie dwanaście lat, podjęła decyzję o całkowitym poświęceniu życia Bogu.
Droga zakonna i przyjazd do Indii
W wieku osiemnastu lat opuściła dom rodzinny i wstąpiła do Instytutu Błogosławionej Dziewicy Maryi w Irlandii. Wkrótce wyjechała do Indii, gdzie rozpoczęła nowicjat w Darjeeling. W 1931 roku złożyła pierwsze śluby zakonne, przyjmując imię Teresa – na cześć św. Teresy od Dzieciątka Jezus, patronki misjonarzy. Początkowo uczyła w szkole dla dziewcząt w Kalkucie, jednocześnie angażując się w pomoc mieszkańcom slumsów.
„Powołanie w powołaniu”
10 września 1946 roku, podczas podróży na rekolekcje, doświadczyła głębokiego wewnętrznego wezwania, które nazwała „rozkazem Jezusa”. Zrozumiała, że jej misją ma być całkowite oddanie się ubogim i opuszczonym. Dwa lata później opuściła swoje zgromadzenie, by rozpocząć nową drogę – wśród biedoty Kalkuty.
Narodziny Misjonarek Miłości
W 1949 roku biskup Kalkuty zatwierdził nowe zgromadzenie – Misjonarki Miłości. Siostry przyjęły prosty strój: białe sari z niebieską obwódką, które szybko stało się ich znakiem rozpoznawczym. Już w 1952 roku otworzyły Dom dla Umierających „Kalighat”, a następnie kolejne placówki: domy dla trędowatych, sierocińce i hospicja. W 1963 roku powstała również męska gałąź zgromadzenia – Misjonarze Miłości.
Posługa na całym świecie
Działalność Matki Teresy szybko wykraczała poza Indie. W 1965 roku powstał pierwszy dom Misjonarek Miłości poza granicami kraju – w Wenezueli. Wkrótce kolejne placówki otwierano w Rzymie, w Stanach Zjednoczonych, a następnie na całym świecie. Na początku XXI wieku zgromadzenie prowadziło około 600 misji w ponad 120 krajach.
Uznanie i nagrody
W 1979 roku Matka Teresa otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla, a wcześniej i później – wiele wyróżnień kościelnych i państwowych. Jej dzieło spotykało się jednak także z krytyką: sprzeciw wobec aborcji i antykoncepcji, czy przekonanie o wartości cierpienia, budziły kontrowersje. Sama Teresa nigdy nie postrzegała siebie jako działaczki społecznej – służyła ubogim z miłości do Boga.
Duchowe zmagania i śmierć
Przez blisko pięćdziesiąt lat zmagała się z doświadczeniem duchowej ciemności, które określała jako „noc wiary”. Pomimo tego nie przestała służyć potrzebującym. Zmarła 5 września 1997 roku w Kalkucie.
Droga do świętości
W 2003 roku została beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II, a 4 września 2016 roku kanonizował ją papież Franciszek. Dziś wspominamy ją jako świętą, która przypomina światu o wartości prostoty, bezinteresowności i miłości do każdego człowieka.


Skomentuj artykuł