Moja mama dostała drugie życie, żeby mogła dawać świadectwo
Moja mama była osobą wierzącą w pełnym tego słowa znaczeniu, nosiła medalik niepokalanego poczęcia i szkaplerz maryjny, modliła się zawsze za wszystkich, którzy tego potrzebowali. Teraz nie mogła się modlić, więc postanowiłam modlić się za nią i prosiłam wszystkich znajomych i rodzinę o wsparcie.
Zaufałam Maryi i oddałam jej w opiekę moją chorą mamę. W sierpniu 2022 roku moja mama miała trzeci udar krwotoczny. Na drugi dzień rano na szpitalnym korytarzu przekazano mi krótką i zwięzłą informację odnośnie stanu mamy - wylew nastąpił w rejonie mózgu odpowiedzialnym za wzrok, pacjentka nie widzi i jest to trwałe uszkodzenie, które już się nie cofnie, konieczna będzie opieka 24 godziny na dobę.
Mama spędziła na oddziale dwa tygodnie, w międzyczasie w wyniku obrzęku mózgu spowodowanego udarem pojawiły się również problemy z mową (mama nie pamiętała słów i używała nieadekwatnych wyrażeń w kontekście wypowiadanego zdania). Słuchając diagnozy lekarzy, nikt nie wierzył, że coś może się zmienić.
Moja mama była osobą wierzącą w pełnym tego słowa znaczeniu, nosiła medalik niepokalanego poczęcia i szkaplerz maryjny, modliła się zawsze za wszystkich, którzy tego potrzebowali. Teraz nie mogła się modlić, więc postanowiłam modlić się za nią i prosiłam wszystkich znajomych i rodzinę o wsparcie modlitewne. Mówiłam mojej siostrze: Tylko Maryja może ją uzdrowić, więc trzeba się modlić. Sama nie byłam osobą szczególnie wierzącą. Wysłałam prośbę na nowennę do Matki Bożej o cud uzdrowienia do Sanktuarium Uzdrowienia Chorych w Smolicach, zamówiłam msze świętą w Gidlach i Licheniu. Cały czas trwaliśmy na modlitwie.
Dwa dni po nowennie w Smolicach, gdzie została wyczytana moja intencja za mamę, zauważyliśmy, że mama zaczyna widzieć, wróciła prawidłowa mowa. Lekarze do ostatniego dnia pobytu mamy w szpitalu pomimo wyraźnych oznak widzenia, twierdzili że mama nie widzi. Stwierdzono zespół Antona (choroba, w której pacjentowi wydaje się że widzi pomimo stwierdzonej ślepoty), a w badaniu okulistycznym w karcie wypisu napisano: „Ślepota obuoczna”.
Po wyjściu ze szpitala z dnia na dzień było coraz lepiej. W przeciągu miesiąca stan się unormował, mama zaczęła czytać, oglądać telewizję, radziła sobie ze wszystkim. Dzisiaj mama normalnie czyta, ogląda telewizję, wychodzi sama z domu, jeździ tramwajem bez wsparcia. Ma obecnie 82 lata.
Zostało jej podarowane drugie życie za wstawiennictwem Maryi po to, żeby dalej dawała świadectwo wiary swoim życiem. Dziękuję Maryjo za wszystkie łaski i wsparcie którymi nas obdarzasz.
Jeśli przeżyłeś/przeżyłaś/przeżyliście coś podobnego, poniższy formularz jest od tego, aby się tym podzielić. Niech również Twoje/Wasze świadectwo stanie się tym, co utwierdzi wiarę innych.
Skomentuj artykuł