Moja mama dostała drugie życie, żeby mogła dawać świadectwo

Moja mama dostała drugie życie, żeby mogła dawać świadectwo
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Depositphotos
Karolina

Moja mama była osobą wierzącą w pełnym tego słowa znaczeniu, nosiła medalik niepokalanego poczęcia i szkaplerz maryjny, modliła się zawsze za wszystkich, którzy tego potrzebowali. Teraz nie mogła się modlić, więc postanowiłam modlić się za nią i prosiłam wszystkich znajomych i rodzinę o wsparcie.

Zaufałam Maryi i oddałam jej w opiekę moją chorą mamę. W sierpniu 2022 roku moja mama miała trzeci udar krwotoczny. Na drugi dzień rano na szpitalnym korytarzu przekazano mi krótką i zwięzłą informację odnośnie stanu mamy - wylew nastąpił w rejonie mózgu odpowiedzialnym za wzrok, pacjentka nie widzi i jest to trwałe uszkodzenie, które już się nie cofnie, konieczna będzie opieka 24 godziny na dobę.

Mama spędziła na oddziale dwa tygodnie, w międzyczasie w wyniku obrzęku mózgu spowodowanego udarem pojawiły się również problemy z mową (mama nie pamiętała słów i używała nieadekwatnych wyrażeń w kontekście wypowiadanego zdania). Słuchając diagnozy lekarzy, nikt nie wierzył, że coś może się zmienić.

Moja mama była osobą wierzącą w pełnym tego słowa znaczeniu, nosiła medalik niepokalanego poczęcia i szkaplerz maryjny, modliła się zawsze za wszystkich, którzy tego potrzebowali. Teraz nie mogła się modlić, więc postanowiłam modlić się za nią i prosiłam wszystkich znajomych i rodzinę o wsparcie modlitewne. Mówiłam mojej siostrze: Tylko Maryja może ją uzdrowić, więc trzeba się modlić. Sama nie byłam osobą szczególnie wierzącą. Wysłałam prośbę na nowennę do Matki Bożej o cud uzdrowienia do Sanktuarium Uzdrowienia Chorych w Smolicach, zamówiłam msze świętą w Gidlach i Licheniu. Cały czas trwaliśmy na modlitwie.

Dwa dni po nowennie w Smolicach, gdzie została wyczytana moja intencja za mamę, zauważyliśmy, że mama zaczyna widzieć, wróciła prawidłowa mowa. Lekarze do ostatniego dnia pobytu mamy w szpitalu pomimo wyraźnych oznak widzenia, twierdzili że mama nie widzi. Stwierdzono zespół Antona (choroba, w której pacjentowi wydaje się że widzi pomimo stwierdzonej ślepoty), a w badaniu okulistycznym w karcie wypisu napisano: „Ślepota obuoczna”.

Po wyjściu ze szpitala z dnia na dzień było coraz lepiej. W przeciągu miesiąca stan się unormował, mama zaczęła czytać, oglądać telewizję, radziła sobie ze wszystkim. Dzisiaj mama normalnie czyta, ogląda telewizję, wychodzi sama z domu, jeździ tramwajem bez wsparcia. Ma obecnie 82 lata.

Zostało jej podarowane drugie życie za wstawiennictwem Maryi po to, żeby dalej dawała świadectwo wiary swoim życiem. Dziękuję Maryjo za wszystkie łaski i wsparcie którymi nas obdarzasz.

Jeśli przeżyłeś/przeżyłaś/przeżyliście coś podobnego, poniższy formularz jest od tego, aby się tym podzielić. Niech również Twoje/Wasze świadectwo stanie się tym, co utwierdzi wiarę innych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Renzo Allegri

Renzo Allegri opisuje wszystkie te zjawiska, które do San Giovanni Rotondo przyciągały tłumy. Mówiono o nich cuda Ojca Pio. Autor przytacza dziesiątki opowieści i relacji naocznych świadków. Stygmaty, dar bilokacji, przepowiadanie przyszłości, zdolność odczytywania myśli...

Skomentuj artykuł

Moja mama dostała drugie życie, żeby mogła dawać świadectwo
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.