Poruszające słowa Adama Szustaka OP o cierpieniu. Czy można się modlić o śmierć kogoś bliskiego?
Wiemy, że Panem życia i śmierci jest Pan Bóg. Nie rościmy sobie prawa do skracania czyjegoś życia. Czy wolno nam modlić się o śmierć kogoś bliskiego, kto bardzo cierpi? - pyta o. Adam Szustak OP.
Dominikanin w ostatnim czasie przeżył bardzo smutne wydarzenia: śmierć mamy i zasłabnięcie taty, który mimo reanimacji nie odzyskał przytomności. W najnowszym "Nocnym Vlogu" bardzo szczerze dzieli się swoimi poruszającymi przemyśleniami.
Czy można się modlić o śmierć kogoś bliskiego?
Jak mówi o. Szustak, zdarza mu się słyszeć następujące pytanie: "Ojcze, mam wyrzut sumienia, że modlę się o śmierć dla mojej mamy, mojego taty, bo bardzo cierpi, jest w stanie nieodwracalnym i ja się modlę, żeby Pan Bóg już go zabrał.". Czy tak można? - pyta zakonnik.
To sytuacja, którą przeżywa teraz sam o. Szustak. W nagraniu dzieli się swoimi emocjami związanymi z pogrzebem mamy i graniczną sytuacją taty.
- Na pogrzebie zasłabł na mój tato, był reanimowany. Minęło kilka tygodni, jest w tragicznym stanie. na początku był utrzymywany w farmakologicznej śpiączce, ale sam się nie obudził. Stan jego mózgu i ciała jest na tyle poważny, że nie ma z nim żadnego kontaktu. Bez leków, bez wspomagania mechanicznego nie może żyć. Lekarze, którym ufam, twierdzą, że nie ma szans, żeby wrócił do życia. Pozostaje czekanie - bardzo szczerze dzieli się zakonnik.
Co uważa o. Szustak na temat modlitwy o to, by Bóg zabrał do siebie kogoś nam bliskiego, kto bardzo cierpi i nie ma szans na jego powrót do życia? Jak mówi, wolno modlić się o śmierć kogoś bliskiego, ale w bardzo konkretnym kluczu.
Jeśli chcesz oszczędzić komuś cierpienia, możesz się tak modlić
- Czy można się z pokorą modlić o to, żeby ktoś mógł odejść? Można. Pytanie, czy w takiej modlitwie chodzi nam o tę osobę, czy o nas samych. Czasem się modlimy taką modlitwą, bo się troszczymy o siebie: nie umiemy znieść cierpienia, nie potrafimy sobie poradzić z tą sytuacją, bo nas to męczy, utrudnia nam życie. Taka modlitwa byłaby bardzo egoistyczna - gdyby w niej chodziło tylko o nasz komfort - mówi o. Szustak. - Kiedy mamy jasność, że nie chodzi nam o nas samych i naszą wygodę - i chcemy oszczędzić komuś cierpienia, nie decydując za Pana Boga, możemy się tak modlić z pokorą. Wtedy trzeba prosić o miłosierdzie, żeby człowiek nie cierpiał. Bóg nie chce życia, które ma polegać na cierpieniu.
W nagraniu dzieli się też ze swoją społecznością swoimi przeżyciami i podejściem do modlitwy. Mówi, że chciałby oszczędzić swojemu tacie cierpienia, bo w życiu już się naprawdę dużo nacierpiał.
- Lekarz mu mówił: pan to już żyje na kredyt, każdy dzień powinien pan traktować jak cud. I ja się modlę: Panie Boże, oszczędź mu tego cierpienia. Zabierz go. Ja bardzo się modlę, żeby Pan Bóg go zabrał. W dzień pogrzebu, gdy wyciągałem mu garnitur z szafy, poprosił mnie: synku, a czy ty byś mnie wyspowiadał z całego życia? I wyspowiadał się na dwie godziny przed pogrzebem. Tak, jakby Pan Jezus go na to przygotował. Jakby był w pełni przygotowany na odejście. Mówił mi: synku, ja się już nażyłem. Był gotowy, bo wiedział, w jakim jest stanie.
Posłuchaj całego nagrania:
Źródło: Langusta na palmie / YouTube.com / mł
Skomentuj artykuł