Powinniśmy uderzyć się w pierś. Każdy członek Ciała Chrystusa bez wyjątku dźwiga odpowiedzialność za innych w Kościele. Świadomość ta została nieco zamazana, zwłaszcza w rozumieniu grzechu, który postrzega się jako „prywatną” sprawę między wierzącym a Bogiem - rozważanie na wtorek II Tygodnia Adwentu.
Wiara z pewnością nie ułatwia życia w tym sensie, że chroni przed różnego rodzaju kłopotami, rozpościerając przed nami dywan usłany różami. Wiara to dar Boga i dzieło człowieka, który pomaga sprostać wyzwaniom - rozważanie na poniedziałek II Tygodnia Adwentu.
Podstawowy cel nawrócenia nie może być zredukowany jedynie do unikania grzechu, ale oznacza podniesienie wyżej, ku czynieniu większego dobra. Św. Paweł po swoim nawróceniu nadal był gorliwym człowiekiem, tyle że dla słusznego celu - rozważanie na II Niedzielę Adwentu.
W naszych czasach mało kto lubi być porównany do owcy. Bo czyż ten obraz nie uwłacza naszej ludzkiej godności? I dlaczego, my ludzie XXI wieku, niezależni i myślący mamy być kierowani przez jakichś pasterzy, jakbyśmy sami z siebie nie wiedzieli, co należy robić? - rozważanie na sobotę I Tygodnia Adwentu.
Źródłem dojrzałości duchowej jest samotność. Jest ona konieczna do dobrej relacji innymi. Żeby mieć relacje miłości i przyjaźni trzeba umieć żyć w samotności.
dominikanie.pl
Mówią na różaniec, że jest żywy. Bo różaniec to ludzie. Żywi ludzie. Nie jest metodą modlitewną, nie jest kościelnym nabożeństwem, nie jest przedmiotem religijnego kultu, nie jest dewocjonaliem – choć po części wszystkim tym jest. Różaniec to żywy człowiek, ze wszystkim co w nim siedzi, ze wszystkim co jest jego życiem. Stąd pomysł, na adwentową akcję „Podaj mnie dalej”.
Nie wystarczy tylko intelektualne dociekanie i ważenie racji, aby przybliżyć się do wiary. Nie można samemu podarować sobie wiary lub wymusić jej pojawienie się, kiedy tylko rozwiane zostaną wszystkie wątpliwości - rozważanie na piątek I Tygodnia Adwentu.
Słowo Boże jest nośnikiem i zaczynem dobra, które odpowiada naszym najgłębszym pragnieniom. Jak ziarno chce zapuścić w nas korzenie, zakiełkować, dojrzeć i przynieść owoc w postaci cnót i dobrych uczynków - rozważanie na czwartek I Tygodnia Adwentu.
Św. Paweł mówi, ze mamy się modlić nieustannie. Jak tego dokonać, skoro człowiek musi jednocześnie wykonywać dziesiątki różnych czynność, które bardzo angażują.
Gdybyśmy nie doświadczali uczucia nadziei, nigdy nie bylibyśmy zdolni do osiągnięcia czegokolwiek, co jest piękne, ale wymaga cierpliwego wysiłku. Nadzieja tak rozumiana jest wiatrem w żagle, wspierającym nasze działania - rozważanie na środę I Tygodnia Adwentu.
Patrząc na św. Andrzeja, zastanawiam się, iluż nas, chrześcijan, wypełnia radość na myśl, że jesteśmy uczniami Jezusa? Czy myśl o spotkaniu Chrystusa w ogóle przedziera się przez gąszcz innych pragnień, potrzeb i tęsknot? - rozważanie na wtorek I Tygodnia Adwentu.
Uniformizm wkrada się w różne sfery życia indywidualnego, społecznego i religijnego. W obrębie Kościoła Katolickiego może się wyrazić jako przekonanie, że istnieje tylko jedna prawowita forma przeżywania katolicyzmu - rozważanie na poniedziałek I Tygodnia Adwentu.
W życiu duchowym wszystko zaczyna się od modlitwy, wszystko przechodzi przez modlitwę, i wszystko się na niej kończy. Tam gdzie nie ma modlitwy, tam nie ma wierności Bogu jak i człowieka człowiekowi. Bez Boga nic dobrego uczynić nie możemy.
Wyjątkowy to czas dla chrześcijan. Nie można mówić o pełnym, świadomym, chrześcijańskim przeżywaniu Świąt Bożego Narodzenia bez pełnego, świadomego i po chrześcijańsku przeżywanego adwentu.
Adwent jest oczekiwaniem na przyjście Pana. Słyszeliśmy o tym już wiele razy. Ale o jakie oczekiwanie chodzi? Bo przecież w tym okresie przeżywamy pierwsze pojawienie się Chrystusa na ziemi, Jego ciągłą obecność wśród nas, oraz Jego powtórne przybycie na końcu czasów.
DEON.pl
Adwent jest początkiem, czyli powrotem do źródeł. Supermarkety dobrze wiedzą, jak wykorzystać ten przełomowy moment roku. Wypełniają półki po brzegi i czarują „magią” lub „pełnią świąt”, koncentrując uwagę klientów na zewnętrznej oprawie.
deon.pl
Zakończyliśmy akcję "cegiełkową". Wszystkim Państwu, którzy nabyliście płytę z rekolekcjami o. Augustyna w formie cegiełki i tym samym wsparliście rozwój portalu DEON.pl, serdecznie dziękujemy.
Tych z Państwa, którzy chcieliby jeszcze zakupić płytę kierujemy do Księgarni Internetowej Wydawnictwa WAM. Poniższy link ułatwi Państwu zakup.
Artur Demkowicz SJ
Na zakończenie rekolekcji adwentowych „Uzdrowienie z poczucia krzywdy” o. Józef Augustyn SJ, na naszą prośbę, przygotował specjalne nagranie podsumowujące rozważania, które jutro będzie można odsłuchać na portalu DEON.pl
Przedłużona, regularna adoracja Najświętszego sakramentu, to prawdziwe lekarstwo na poczucie krzywdy. Nasze poczucie krzywdy, jakie nas zżera nieraz całymi latami, ma swoje źródło w koncentracji na swoim cierpieniu: rozżaleniu wewnętrznym, oburzeniu na sprawców krzywdy, na niechęci i gniewie. Ta koncentracja na sobie ma charakter swoistej adoracji własnego bólu skrzywdzenia. Nasze życie wówczas organizuje się wokół krzywdy. Osoby skrzywdzone mogą mieć wrażenie, że rozważanie krzywdy nadaje wręcz sensu ich życiu. Zemsta staje się wtedy ważnym motywem wielu działań, wysiłków i starań. Wendetta – to ważny wątek literatury kryminalnej. Adoracja Boga, który kocha ojcowską miłością wszystkie swoje dzieci, skrzywdzone i krzywdzące, pomaga nam zrozumieć bezsens każdego zamykania się w poczuciu krzywdy i dążenia do zemsty.
Gdybyśmy więcej dziękowali Bogu i ludziom, bylibyśmy pokorniejsi, skromniejsi. Uważamy nieraz, że jesteśmy gospodarzami tego, co jest nam dane chwilowo do dyspozycji. Postawa dziękczynienia jest rezygnacją z uzurpowania sobie prawa do własnego życia. W dziękczynieniu uznajemy, iż jesteśmy dziećmi Ojca niebieskiego i wszystko od Niego otrzymujemy. Gdybyśmy dziękowali, bylibyśmy mniej chciwi, mniej zachłanni. To brak dziękczynienia sprawia, że złym okiem patrzymy nieraz na to, co posiadają bliźni. Zazdrościmy innym, ponieważ jesteśmy niewdzięczni. Wdzięczność leczy nas z kompleksów niższości, które podpowiadają nam, że jesteśmy gorsi od innych, ponieważ mamy mniej niż oni. A przecież Ojciec daje każdemu z nas tyle, ile nam potrzeba.
{{ article.description }}