W imię Allaha niemal zakatował chrześcijanina. Później sam uwierzył w Jezusa

W imię Allaha niemal zakatował chrześcijanina. Później sam uwierzył w Jezusa
Fot. ONE FOR ISRAEL Ministry / YouTube.com
YouTube.com / tk

Yassir wychował się w fanatycznej rodzinie muzułmańskiej. Do tego stopnia nienawidził wszystkich, którzy byli wyznawcami innej religii, że niemal śmiertelnie pobił Zachariasza, chrześcijanina. Niezwykły bieg wydarzeń sprawił jednak, że Yassir uwierzył w Jezusa. Poznaj poruszającą historię nawróconego muzułmanina.

Brutalne pobicie chrześcijanina

- Zachariasz był miłym, przyzwoitym, bardzo mądrym człowiekiem i jedynym chrześcijaninem w całej szkole. Nienawidziłem go, ponieważ myślałem, że jako muzułmanin muszę być lepszy od niego, ale to on był lepszy ode mnie – opowiada Yassir w filmie opublikowanym na kanale "ONE FOR ISRAEL Ministry".

- Wraz z kolegami biliśmy Zachariasza każdego dnia, kiedy przychodziliśmy do szkoły. W pewnym momencie podjęliśmy decyzję, że go zabijemy. Była zimna i ciemna noc. Wraz z czterema kolegami wspięliśmy się na drzewo i tam czekaliśmy na Zachariasza. Z daleka widzieliśmy zbliżającą się pochodnię, którą niósł, a światło ognia stawało się coraz większe – wspomina mężczyzna.

- Kiedy Zachariasz był już pod drzewem, skoczyliśmy na niego. Płakał. Krzyczał. Złamaliśmy mu ramię i nogę. Zaczął krwawić. Ponieważ krzyczał i błagał o pomoc, włożyłem mu rękę do ust, aby nie mógł wydobyć żadnego odgłosu. Czułem się wtedy z siebie bardzo dumny, że zrobiłem coś dla Allaha. Nagle Zachariasz przestał oddychać, nie słyszeliśmy już jego głosu. Zostawiliśmy go w lesie zawieszonego pomiędzy życiem a śmiercią i odeszliśmy stamtąd. Nigdy więcej nie widziałem już tego chłopaka – przyznaje Yassir.

Wychowanie w muzułmańskiej rodzinie

- Urodziłem się i wychowałem w bardzo fanatycznej rodzinie muzułmańskiej. Kiedy byłem dzieckiem, mój ojciec przyprowadził mnie do szkoły Koranu. Siadaliśmy w kręgu, wewnątrz którego znajdował się szejk trzymający w dłoniach bardzo długi bat. Byłem zmuszony zapamiętać Koran. Za każdym razem, gdy ktoś popełnił błąd, bicz trafiał prosto w jego głowę. Nie wolno było nam płakać, ponieważ w naszej kulturze mówi się, że mężczyźni nigdy nie płaczą. Płakałem jednak każdej nocy.

- Powiedzieli mi, że należę do islamskiej ummy (społeczności muzułmańskiej – przyp. red.) i muszę być lojalny wobec tego, w co wierzę. Zacząłem nienawidzić ludzi, nienawidzić każdego, kto nie jest muzułmaninem. Szczególnie nienawidziłem Żydów. Każdego wieczoru, kiedy kładłem się spać i gasły światła, zastanawiałem się, co się ze mną stanie, jeśli umrę – opowiada Yassir. Wtedy właśnie w jego życiu stało się coś, co zupełnie go odmieniło.

Koptyjscy chrześcijanie i nawrócenie

- Miałem ciężko chorego kuzyna. Lekarze dawali mu zaledwie kilka dni, zanim umrze. Pewnego dnia przyszło do niego dwoje ludzi. Byli to koptyjscy chrześcijanie. Jeden z nich chciał się ze mną przywitać, lecz kiedy zobaczyłem, że ma na sobie krzyż, cofnąłem rękę. Powiedział do mnie: "Słyszeliśmy, że to dziecko jest chore. Chcielibyśmy się za niego pomodlić". Tylko z grzeczności powiedziałem im: "W porządku" – wspomina mężczyzna.

- Zaczęli rozmawiać z Bogiem tak, jak z przyjacielem. Mówili: "Boże, proszę, ulecz to dziecko". W chwili, gdy powiedzieli "amen", mój kuzyn otworzył oczy po raz pierwszy od czterech tygodni. Zaczął poruszać rękami i mówić. Usiadł na łóżku i zaczął chodzić.

Jedna z tych dwóch osób, które się modliły, usiadła ze mną i powiedziała do mnie: "Wiesz co? Prawdziwym cudem jest to, że Bóg chce zmienić twoje serce. Czy wierzysz, że Jezus żyje?". Odpowiedziałem: "Tak", ponieważ zgodnie z islamską tradycją Bóg zabrał Jezusa do nieba, a on żyje i pewnego dnia wróci – mówi Yassir.

- Ten człowiek powiedział mi: "Ponieważ Chrystus żyje, możesz z nim rozmawiać". Te słowa zmieniły całe moje życie. Kiedy zacząłem czytać Pismo Święte, nikt nie musiał mnie przekonywać, żebym kochał naród żydowski. Jedynym sposobem, żeby muzułmanie zaczęli kochać Żydów, jest spotkanie z Jezusem – zaznacza.

Pogrzeb i głos Boga

- Kochałem swoją rodzinę. Kochałem mojego ojca, moją matkę i swoją społeczność. Gdy jednak zdecydowałem się pójść za Jezusem, mój dziadek i ojciec powiedzieli mi: "Nie jesteś już jednym z nas". Zrobili mi pogrzeb. Zaprosili rodzinę i przyjaciół. Przynieśli trumnę na cmentarz i powiedzieli: "Nasz syn nie żyje".

- Wtedy zapytałem Boga: "Gdzie jesteś?" i usłyszałem głos, który powiedział: "Grób, na którym zostało zapisane twoje imię, jest pusty. I wiesz co? Mój grób też jest pusty" – wspomina Yassir.

- Wiele lat później pojechałem do Egiptu na konferencję duszpasterską. Podszedł do mnie jeden z sudańskich pastorów. Był starszym mężczyzną z siwymi włosami. Zapytał mnie, skąd się tu wziąłem, więc opowiedziałem mu swoją historię. Zaczął płakać. Kiedy zapytałem go "dlaczego płaczesz?", odpowiedział: "Pamiętasz mnie? Nazywam się Zachariasz". Nagle przypomniałem sobie o nim. Usłyszałem krzyk, który wydobywał się z niego tamtej nocy. Od tamtego czasu minęło 25 lat. Ujrzałem blizny, które pozostały po jego złamanym ramieniu i nodze. Było mi wstyd, więc Zachariasz spojrzał mi prosto w oczy. Powiedział: "Yassir, ponieważ tak bardzo mnie nienawidziłeś, zawsze modliłem się za ciebie". Otworzył swoją Biblię, a na pierwszej jej stronie było zapisane moje imię – wspomina mężczyzna.

- Tamtego dnia sam Bóg stanął naprzeciwko mnie i powiedział mi: "Zanim pomyślałeś o mnie, Ja już o tobie myślałem". Żeby kochać tych, którzy cię nienawidzą, potrzebujesz kogoś, kto nazywa się Jezus - stwierdził Yassir.

Źródło: YouTube.com / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Stanisław Biel SJ

Rozważania Stanisława Biela SJ tym razem przybliżają narodzenie Jezusa w Betlejem i Jego dzieciństwo w Nazarecie, które opisują Ewangelie świętych Mateusza i Łukasza. Autor zachęca nas nie tylko do odkrywania wagi tych biblijnych wydarzeń, ale...

Skomentuj artykuł

W imię Allaha niemal zakatował chrześcijanina. Później sam uwierzył w Jezusa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.