Fryderyk Chopin przebywał w Krakowie raptem osiem dni, w lipcu 1829 roku w drodze z Warszawy do Wiednia. Zatrzymał się w Podgórzu, w domu "Pod orłem". Nie zapomniało mu tego miasto Kraków, które postanowiło w 200-lecie urodzin uhonorować wielkiego kompozytora specjalnymi uroczystościami.
Albert Keller / Wydawnictwo WAM
Martin Heidegger uważał, że w każdym pytaniu można wyróżnić trzy elementy - "to, o co pytanie pyta", "to, czego dotyczy" oraz "to, o co się dopytuje". Nawiązując do tej myśli, Albert Keller poszukuje odpowiedzi na główne pytania teorii poznania:
1.Czym jest teoria poznania?
2.Dlaczego i w jakim celu się ją uprawia?
3.Jak, to znaczy jaką metodą, jakimi środkami i w jakich etapach należy ją rozwijać?
Keller omawia też szeroko pojęcie prawdy, między innymi teorie prawdy, możliwość bezzałożeniowego poznania prawdy, pewność bez poznania prawdziwości.
Ukazała się przygotowana przez redakcję "Życia Duchowego" książka "Listy ks. Stanisława Musiała do rodziny". Zawiera ona kilkadziesiąt listów Stanisława Musiała SJ pisanych do rodziny, które przez lata zbierała i pieczołowicie przechowywała jego najmłodsza siostra – Barbara.
Bezinteresownie, nieodpłatnie i z potrzeby serca opiekują się chorymi ludźmi, zaniedbanymi dziećmi, troszczą się o środowisko naturalne. Wolontariuszem może zostać każdy. Nie trzeba mieć doświadczenia, jedynie trochę chęci i wolnego czasu. W Polsce najbardziej rozpowszechnioną formą wolontariatu jest pomoc osobom niepełnosprawnym, dzieciom w domach dziecka i hospicjach. Najczęściej wolontariuszami zostają uczniowie liceów i studenci.
Pan Alojzy jest rzemieślnikiem staroświecko solennym, niegdysiejszym, najprawdziwszy. Czeladnicze papiery zdobył w 1961 roku, mistrzowskie, za odznakę dla Polonusów z Chicago - w 1964.
Udo Tworuschki / Wydawnictwo Święty Wojciech
Jak islam ocenia chrześcijaństwo? Czy między buddyzmem a judaizmem zachodzą jakieś podobieństwa? Ile hinduscy uczeni wiedzą o Biblii? I jak każda z religii patrzy na pozostałe? Gdzie spotykają się w wierze, a gdzie są nie do pogodzenia?
Książka ta pokazuje, jak postrzega się wzajemnie i jak ocenia pięć wielkich religii świata: judaizm, chrześcijaństwo różnych wyznań, islam, hinduizm i buddyzm. Uczy, jak rozwijać wzajemne relacje, które instytucje i organizacje angażują się w dialog międzyreligijny i jak wygląda współpraca między religiami w różnych krajach i na różnych kontynentach.
Czy niezdobycie medalu może sprzyjać odkryciu Boga i dlaczego sportowcy potrzebują na olimpiadzie księdza, opowiada ks. Edward Pleń, duszpasterz polskich olimpijczyków.
Powstał pierwszy w Polsce program wsparcia dla rodziców zajmujących się pracą naukową.
W Międzynarodowym Biurze Skautek w Londynie w roku 1927 zrodził się pomysł, aby dzień 22 lutego - dzień urodzin Roberta i Olave Baden-Powell - stał się dniem spotkań wszystkich skautek. Pierwotnie dla skautów takim dniem był 23 kwietnia, Dzień Św. Jerzego. Bardzo szybko jednak zaczęto świętować wspólny Dzień Myśli Braterskiej. W Polsce do 1947 roku organizatorem zbiorek i spotkań był Związek Harcerstwa Polskiego.
Temat grypy AH1N1v, zwanej świńską, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknął z ekranów telewizorów i szpalt gazet. Nie jest już przedmiotem dyskusji, nikt nas nie starszy liczbą zgonów i innymi konsekwencjami niezaszczepienia się przeciwko tej chorobie. Czy to oznacza, że grypa AH1N1v już minęła i można odwołać pandemię?
Pan Marian Grega o wiecznych piórach wie bardzo dużo, chyba wszystko. O starych, ale także nowych, nawet najnowszych, bo także je naprawia. O "pelikanach", "parkerach", "schafferach", "watermanach".
Istnieje kategoria straceńców, którym ciasno i nudno pod ojczystym niebem, dlatego pakują się w różne egzotyczne miejsca. Peter Hessler, Amerykanin, pod sam koniec XX wieku zainstalował się jako dziennikarz w Pekinie, a znając język zaczął zgłębiać fascynującą historię tego kraju. Efektem jest jedna z najlepszych książek, jakie czytałem o Chinach: "Kości wróżebne".
Jarosław Naliwajko SJ
Nie ma co komplikować spraw prostych. Dziś w zakrystii udowodnił to Stary. A wszystko dzięki maleńkiej mrówce.
Dnia 2 lutego obchodzony w Kościele Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Z tej okazji w najnowszym „Różańcu” podejmujemy temat powołań i charyzmatów zakonnych. Istnieje potrzeba, by ciągle przypominać o roli osób konsekrowanych w Kościele. Wielokrotnie bowiem można spotkać się z pytaniem: Po co nam zakony? Te wątpliwości szczególnie odnoszą się do zakonnic i zakonników żyjących w klasztorach kontemplacyjnych. W naszym piśmie – wydawanym właśnie przez siostry – chcemy ukazać piękno życia zakonnego.
Przez oderwanie od świata osoby konsekrowane świadczą o przemijalności obecnej epoki, ukazują, że nie należy tracić z oczu najważniejszego powołania, jakim jest nieustanne przebywanie z Bogiem.
Tożsamość osób konsekrowanych przejawia się bardziej w tym, kim są, niż w tym, co robią.
Powołanie do małżeństwa jest powszechne i oczywiste. Także powołanie kapłańskie jest niemal dla wszystkich czytelne, gdyż większość ludzi uznaje fakt, że człowiek potrzebuje świadków Bożej prawdy o człowieku i Bożej miłości do człowieka. Najtrudniej jest zrozumieć sens życia konsekrowanego.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) umieściła infekcje pneumokokowe, obok malarii, na pierwszym miejscu listy chorób zakaźnych, których zwalczaniu oraz zapobieganiu należy nadać najwyższy priorytet.
Lutowo-marcowy numer WIĘZI z okładkowym hasłem: "Wszyscy chcą być ofiarami?" – przynosi opis bardzo ciekawego zjawiska społeczno-kulturowego, które nazwane jest rywalizacją cierpień. Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny WIĘZI, we wprowadzeniu do tematu pisze: „Dawniej świat dzielił się na pokonanych i zwycięzców, dziś coraz bardziej na sprawców i ofiary.Coraz częściej pomniki stawia się właśnie pokrzywdzonym, a nie bohaterom. Taka tendencja sama w sobie nie byłaby może zła, niebezpiecznym zjawiskiem jest jednak fakt pojawiania się coraz większej liczby osób, grup społecznych i narodów, które pragną być ofiarami niejako na przekór faktom”.
Norbert Reck w rozmawie Martą Titaniec opowiada o swoich osobistych doświadczeniach z winą odziedziczoną po przodkach.
Jerzy Sosnowski / "WIĘŹ" nr 2/3 2010
Dawno, dawno temu, za siedmioma morzami, była sobie kraina, którą rządził zły król. Zły król miał złych dworzan; źli dworzanie mieli złych urzędników. Źli urzędnicy mieli złych pomocników. Zło jednak, im dalej od złego króla, mieszało się coraz wyraźniej z dobrem i na samym końcu tego łańcucha żyli sobie po górach i lasach dobrzy ludzie, którzy na pytanie, kto ich gnębi, mówili krótko: „oni”. Kogo jednak ów zaimek obejmował, a kogo już całkiem nie – nie było dokładnie wiadomo. Z całą pewnością „onymi” był zły król z najbliższym otoczeniem. Ponadto za nadgraniczną rzeką, w gęstych chaszczach, siedział zły smok z kilkunastoma głowami i znacząco ział ogniem. Zły smok był spowinowacony ze złym królem, choć nikt już nie pamiętał, jak.
{{ article.description }}