Wyśmienity posiłek nie będzie kompletny, jeśli nie zakończy się go odpowiednim deserem.To on bowiem właśnie jest dopełnieniem rozkoszy podniebienia; sprawia, że akcenty słone, ostre czy kwaśne dania głównego zostają delikatnie wyciszone, a na pierwszy plan wysuwa się doznanie słodyczy, orzeźwienia i innych aromatów.
"Noc w Krakowie. Po tylu latach... Śpię jak król na Wawelu. Jest mi dobrze, miło, przyjemnie. Moje łoże sprężynuje jak szkocki wrzos. Wszystko jest miękkie, elastyczne, czułe - nawet telefon. Mam ciepłą, zimną, letnią i gorącą wodę. Bawię się kurkami jak król kurkowy. Odkręcam, dokręcam, puszczam, leję, szaleję!"
Pies, podobnie jak człowiek, dłużej wytrzymuje głód niż pragnienie. W czasie letnich upałów stały dostęp do miski z wodą to dla zwierzaka być albo nie być. Wystarczy, że stopień nawodnienia spadnie o 5 proc. poniżej normy, a już stanowi to zagrożenia dla zdrowia psa.
Polacy po 50. są coraz bardziej świadomi, że problem bezradności w podeszłym wieku powinni rozwiązywać sami, bez pomocy państwa i swoich dzieci. W Polsce już 800 tys. osób w starszym wieku wymaga stałej opieki.
Na Mokotowskiej w ciemno można kupić cokolwiek drogiego - na pewno okaże się trendy. Warszawiacy (ci, o których mowa poniżej często zwani są warszawką), aspirujący do miana pięknych, młodych i atrakcyjnych, doskonale wiedzą jakie gadżety dobrać, aby zagwarantować sobie odpowiedni image.
Gdyby pielgrzymi wpadli na pomysł otwarcia w Plymouth Rock pierwszego w Nowym Świecie sweet store, jego asortyment musiałby w całości pochodzić z europejskiego importu. Słodycze wymyślono bowiem znacznie wcześniej, nim statek "Mayflower" przybił do wybrzeży Nowego Świata. I zupełnie gdzie indziej.
Część przeczytanych przeze mnie stu powieści szpiegowskich, napisanych przez Amerykanów lub Anglików, ma fabułę równie nieprawdopodobną co filmy o Bondzie 007, ale to nie szkodzi, bo jeśli powieść jest nieźle napisana, da się czytać.
"Prawdziwy snob ma w życiu tylko dwa cele. Dorównać tym, którzy stoją od niego wyżej na drabinie społecznej. Ich bowiem szanuje. I utrzymać dystans wobec tych, co stoją niżej, i którymi pogardza. To decyduje o większości podejmowanych przez snoba decyzji - co je, co pije, jak się ubiera, co czyta, gdzie mieszka, czym jeździ, co (i kogo) podziwia, z kim się spotyka i gdzie chodzą do szkoły jego dzieci".
To matki najczęściej naśladują córki - a nie odwrotnie - podejmując decyzje, jakie kupić ubranie albo kosmetyki - twierdzą naukowcy z USA na łamach "Journal of Consumer Behavior".
Rozpowszechniony w Polsce kult skandynawskiego porządku temperowali mieszkający tam od lat znajomi. Nie podzielali zachwytu skandynawskim modelem edukacji, ochrony zdrowia, stosunków rodzinnych, tolerancji i otwartości. Mówili, że za oficjalnym lukrem idealnego obrazka jest bezduszność królestwa procedur i skrywana frustracja.
Belka i Niuniek w jednym stali domu. Ona w salonie, a on na balkonie - tak mogłaby się zaczynać opowieść o tych dwóch rozkosznych psiakach, które należą do Iwony Bielskiej - aktorki Starego Teatru i jej męża Mikołaja Grabowskiego, szefa tejże narodowej sceny.
Koleje to nie tylko problemy transportowe, wieczne opóźnienia i fatalny stan czystości wagonów. Koleje to magiczny świat podróżowania, świat maszyn, które potrafią fascynować, świat dworców i małych stacyjek z ich wyszukaną architekturą.
Wiesz co, jak z tobą rozmawiam, to dopiero widzę, jak jestem w tyle. Ja to wcale nie zbliżam się do komputera − przyznała się ostatnio 77-letniej pani Eleonorze jej niewiele młodsza koleżanka. Dopuść wreszcie babcię do komputera!
Robert Jęczeń
Zaskakuje siła internetu i portali typu Facebook, gdy uświadomimy sobie, iż oprócz informacji, nic tu nie ma. Nie ma tu ludzi z ciała i krwi, nie ma tu czasu ani przestrzeni, nie ma zmysłowych doznań (prócz wizji i fonii). Niczego tu nie można dotknąć, powąchać, nie można podróżować ani zwiedzać, są tylko złudzenia.
Krzysztof Tarnowski / slo
"Gość w dom, Bóg w dom" - to znane powiedzenie w różnych formach obowiązywało przez długi czas we wszystkich rejonach świata, i to niemal od zarania dziejów. Korzenie podstaw gościnności wywodzą się jeszcze z czasów zamierzchłych, kiedy to zaludnienie było tak małe, że widok każdej przyjaznej istoty ludzkiej - pomijając najbliższą rodzinę - stanowił rzadkość.
Były kiedyś, dawno temu, takie czasy, kiedy powieści Marqueza kupowało się spod lady, "Politykę" wymieniało za kartki na papierosy, a karnety na Konfrontacje Filmowe załatwiało przez dojścia w zaprzyjaźnionym DKF-ie.
Nie wypadało inaczej. Tak robili bowiem "wszyscy", a zaległości w tym zakresie groziły towarzyską infamią.
Barbara Rotter-Stankiewicz / slo
Pijalnia, śniadanie, gimnastyka, hydromasaż. Pijalnia - obiad - laser. Pijalnia, kolacja... Losy sanatoryjnego wniosku mogłam przez kilkanaście miesięcy śledzić na stronie internetowej NFZ. Gdy mi się już znudziło - niespodzianka.
Trzeba oswoić się ze świadomością, że czas tolerancji dla katolików dobiega – także w Polsce – końca. Środowiska liberalno-laickie chcą nas wypchnąć z przestrzeni debaty publicznej, ośmieszyć, a na koniec wyprowadzić do getta. I jeśli już teraz nie zaczniemy walczyć o normalność, to za kilka, może kilkanaście lat, będzie za późno.
Był późny wieczór, a właściwie już noc. Anna wyszła na balkon i zobaczyła kota, który z wyraźnym trudem czołgał się wzdłuż bloku. Przez kilka minut, których potrzebowała na chwycenie transporterka i zejście na dół, kot zdołał przebyć zaledwie kilkadziesiąt centymetrów. Nie był ranny czy potrącony przez samochód. Po prostu umierał z głodu i wyczerpania.
Zamknięty po drugiej stronie ekranu słoneczny żar nas z pewnością nie opali, ale też na pewno nie poparzy.
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}