Fake newsy to jedyna skuteczna broń szatana
Coraz więcej fałszywych informacji pojawia się w przestrzeni publicznej. Coraz bardziej destabilizują sytuację w naszym kraju. Choć fake newsy już od dawna zalewają internet i dzielą społeczeństwo, to dopiero teraz poczuliśmy się nimi naprawdę zagrożeni.
Kilkanaście dronów bojowych wdarło się na teren naszego kraju, a agresor udaje niewinnego. To dobry czas, by sobie uświadomić, że mamy do czynienia z jedyną skuteczną bronią, jaka pozostała szatanowi po jego ostatecznej porażce. Nie o drony oczywiście chodzi, lecz o udawanie niewinnego, odwracanie kota ogonem. Najzdolniejsi producenci fake newsów potrafią przekonać, że agresor to w rzeczywistości wyzwoliciel, dobroczyńca ludzkości. Skąd my to znamy?
Ojciec kłamstwa i zwodziciel – jak nazywa Biblia wroga rodzaju ludzkiego – sieje spustoszenie oszukując, wprowadzając w błąd, przekonując, że czarne jest białe, a białe jest czarne. Kłamstwo towarzyszy ludzkości od czasu pierwszych rodziców zwiedzionych fałszywą obietnicą węża i nie przestaje być groźne.
Złoczyńca złapany za rękę ma przygotowaną swoją wersję zdarzeń. Człowiek, który poniósł porażkę na skutek swoich własnych błędów znajduje bez trudu winnych swojego niepowodzenia. Oskarżeni o nadużycia i ich wierni fani zaprzeczają faktom i budują narrację o prześladowaniach. Z przestępcy można zrobić męczennika, a uczciwemu człowiekowi dopisać do życiorysu coś, co będzie się dobrze klikało.
Konsekwencje fake newsów, którymi od dawna posługują się politycy, a także ludzie Kościoła, bywają tragiczne. Szerzone informacje o żydowskich mordach rytualnych i zabijaniu dzieci na macę, skutkowały w latach trzydziestych takimi akcjami jak „przyłącz się do odżydzania miasta” i w ostateczności zagładą milionów ludzi. Fałszywe doniesienia o migrantach jako terrorystach podgrzały atmosferę nienawiści wobec obcokrajowców. Doprowadziły do protestów przeciwko centrom integracji migrantów. Skłóciły Polaków. Kłamstwa antyszczepionkowców spowodowały zachorowania i zgony, często pośród dzieci. Spiskowe teorie obwiniające jedną grupę ludzi o całe zło na świecie, stawały się źródłem prześladowań, a przynajmniej źródłem niechęci i podejrzliwości ze strony tych, którzy dawali się takim informacjom zmanipulować.
Fake newsy sieją dezinformację, panikę i nienawiść. Niszczą wizerunek niewinnych i kanonizują złoczyńców. Osoby, które podają dalej fałszywe informacje to niekoniecznie ludzie o złych intencjach czy tzw. „pożyteczni idioci”, lecz zalęknieni, słabi ludzie, którzy dali się ponieść emocjom i ulegli pokusie prostych odpowiedzi na trudne pytania. Czy da się ich przekonać, że zostali oszukani?
Fake newsy, przeinaczanie faktów, fałszywe obietnice i zerojedynkowa wizja świata, to jedyna skuteczna broń szatana. Prowadzi do życia w zakłamanej rzeczywistości, odkleja od tego, co realne, by pogrążyć człowieka w szaleństwie.
Mamy różnych nieprzyjaciół, na których patrzymy z ukosa, mamy różnych wrogów przeciwko którym nakręcamy się, nie tylko na forach internetowych. Ale nie ich powinniśmy się najbardziej obawiać. Kogo zatem? Nas samych, nieskorych do pojednania, przekonanych o naszych własnych racjach, nieustępliwych. Skłonnych do wiary w najbardziej absurdalne opowieści.
Sami jesteśmy dla siebie największym zagrożeniem. Powinniśmy bronić się przede wszystkim przed samym sobą. Strach przed obcymi i przed zewnętrznym wrogiem odbiera nam rozum i szerzy niezgodę pośród nas. Coraz częściej „jeden drugiego kąsa i pożera – jak pisze Paweł Apostoł w liście do Galatów (5,15) – baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli”. Pogubieni chowamy się za fałszywą narracją jako ci lepsi i bardziej szlachetni: bo co złego, to nie my; byliśmy zawsze ofiarami i nigdy nie wyrządziliśmy nikomu krzywdy.
Nie szukajmy wroga pośród obcych, nie szukajmy go na zewnątrz. Szukajmy go w naszej krnąbrnej duszy, przekornej i upartej, zapatrzonej w siebie. Walczmy przeciwko niej, a dojdziemy do zgody między sobą i stawimy czoła zewnętrznym zagrożeniom bez produkowania fake newsów, bez wybielania się i bez przypisywania innym winy za wszelkie zło na świecie.


Skomentuj artykuł