Papież Franciszek, choć wiele mówi o konieczności decentralizacji i synodalizacji, sam chętnie korzysta z prerogatyw władzy absolutnej, jaką daje mu jego urząd. Tyle, że w istocie nie można mówić o pełnej transparentności i kontrolowalności tam, gdzie taka władza istnieje.
Papież Franciszek, choć wiele mówi o konieczności decentralizacji i synodalizacji, sam chętnie korzysta z prerogatyw władzy absolutnej, jaką daje mu jego urząd. Tyle, że w istocie nie można mówić o pełnej transparentności i kontrolowalności tam, gdzie taka władza istnieje.
Nasze media niewiele uwagi poświęcają wydarzeniom na granicy USA-Kanada, gdzie jedno z przejść jest od dwóch tygodni blokowane przez sznur ciężarówek. Kierowcy protestują przeciw obostrzeniom covidowym, które od dwóch lat w absurdalnym wymiarze są na nich wymuszane.
Nasze media niewiele uwagi poświęcają wydarzeniom na granicy USA-Kanada, gdzie jedno z przejść jest od dwóch tygodni blokowane przez sznur ciężarówek. Kierowcy protestują przeciw obostrzeniom covidowym, które od dwóch lat w absurdalnym wymiarze są na nich wymuszane.
„Pobożność wyklucza pychę. Jak rozmawiać z katolikiem, który uważa się za kogoś lepszego? Moja wiara może być lepsza niż twoja?”. Tak sformułowane pytanie postawiła mi kilka dni temu pewna dziennikarka. Cały czas ono we mnie pracuje. Co takiego sprawia, że niektórzy uważają się za lepszych od innych, bardziej wierzących, lepiej ukierunkowanych na Boga, wierniejszych i świętszych?
„Pobożność wyklucza pychę. Jak rozmawiać z katolikiem, który uważa się za kogoś lepszego? Moja wiara może być lepsza niż twoja?”. Tak sformułowane pytanie postawiła mi kilka dni temu pewna dziennikarka. Cały czas ono we mnie pracuje. Co takiego sprawia, że niektórzy uważają się za lepszych od innych, bardziej wierzących, lepiej ukierunkowanych na Boga, wierniejszych i świętszych?
Kiedy mówimy o sprawiedliwości społecznej to natychmiast przychodzi na myśl zderzenie systemów kapitalizmu i socjalizmu, własności prywatnej i kolektywnej, akcentu na to, co indywidualne czy na to, co wspólne. Przez wielu ten temat jest postrzegany jako „lewicowy”. A tymczasem pragnienie sprawiedliwości społecznej towarzyszy nam od zarania dziejów. To temat głęboko religijny, bazujący na naturze człowieka. Domaga się wolności. Odwołuje się do wartości. Nie jest przymusem instynktu. Jest cechą typowo ludzką.
Kiedy mówimy o sprawiedliwości społecznej to natychmiast przychodzi na myśl zderzenie systemów kapitalizmu i socjalizmu, własności prywatnej i kolektywnej, akcentu na to, co indywidualne czy na to, co wspólne. Przez wielu ten temat jest postrzegany jako „lewicowy”. A tymczasem pragnienie sprawiedliwości społecznej towarzyszy nam od zarania dziejów. To temat głęboko religijny, bazujący na naturze człowieka. Domaga się wolności. Odwołuje się do wartości. Nie jest przymusem instynktu. Jest cechą typowo ludzką.
Jest takie oczekiwanie wobec mediów katolickich – że będą opowiadać same dobre historie. Że jeśli już „musimy pisać” o księżach z zarzutami o czyny pedofilskie, to tylko o tych niesłusznie oskarżonych albo uniewinnionych. A reszty nie tykać, bo po co ludziom humor psuć, oni potrzebują pozytywnych treści! Pozytywnego wizerunku Kościoła! 
Jest takie oczekiwanie wobec mediów katolickich – że będą opowiadać same dobre historie. Że jeśli już „musimy pisać” o księżach z zarzutami o czyny pedofilskie, to tylko o tych niesłusznie oskarżonych albo uniewinnionych. A reszty nie tykać, bo po co ludziom humor psuć, oni potrzebują pozytywnych treści! Pozytywnego wizerunku Kościoła! 
Lubię przeglądać na Instagramie treści oznaczone hasztagiem #katolik. Często znajduję tam perełki, które giną w internetowym tłoku. Tym sposobem trafiłam ostatnio na dużo informacji o Przedpościu.
Lubię przeglądać na Instagramie treści oznaczone hasztagiem #katolik. Często znajduję tam perełki, które giną w internetowym tłoku. Tym sposobem trafiłam ostatnio na dużo informacji o Przedpościu.
Stolica Apostolska powoli, acz dość konsekwentnie, dąży do tego, by przestępstwa seksualne, do których dochodziło i dochodzi wewnątrz Kościoła były traktowane poważnie, by sprawcy byli karani, i by konsekwencje wyciągano wobec ich przełożonych, którzy dopuszczali się zaniedbań.
Stolica Apostolska powoli, acz dość konsekwentnie, dąży do tego, by przestępstwa seksualne, do których dochodziło i dochodzi wewnątrz Kościoła były traktowane poważnie, by sprawcy byli karani, i by konsekwencje wyciągano wobec ich przełożonych, którzy dopuszczali się zaniedbań.
Sama nie wiem czego najbardziej bałam się w macierzyństwie - w dłuższej perspektywie na pewno, że zrobię coś, przez co syn będzie musiał spędzić lata na terapii. Ale na samym początku? Tego, że nie będę umiała go urodzić, przewinąć, że urwę mu rączkę przy przewijaniu, że nie będę umiała go wystarczająco kochać.
Sama nie wiem czego najbardziej bałam się w macierzyństwie - w dłuższej perspektywie na pewno, że zrobię coś, przez co syn będzie musiał spędzić lata na terapii. Ale na samym początku? Tego, że nie będę umiała go urodzić, przewinąć, że urwę mu rączkę przy przewijaniu, że nie będę umiała go wystarczająco kochać.
List zarządów towarzystw teologicznych (bo to one, a nie jacyś konkretnie teologowie są pod nim podpisane) w obronie Benedykta XVI to smutny dowód sytuacji, w jakiej znajduje się polska teologia. Ma on jednak jedną zasadniczą zaletę: uświadamia, że wciąż znajdujemy się przed fundamentalnym przełomem w teologii.
List zarządów towarzystw teologicznych (bo to one, a nie jacyś konkretnie teologowie są pod nim podpisane) w obronie Benedykta XVI to smutny dowód sytuacji, w jakiej znajduje się polska teologia. Ma on jednak jedną zasadniczą zaletę: uświadamia, że wciąż znajdujemy się przed fundamentalnym przełomem w teologii.
Spojrzenie na sprawy wykorzystywania seksualnego w Kościele Kardynała Józefa Ratzingera zmieniło optykę 25 listopada 1981 roku.  W tym dniu Jan Paweł II powołał go na stanowisko prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Watykanista John Allen nazwał  nawet kiedyś tę zmianę optyki „nawróceniem Ratzingera”. I nie chodzi wcale o to, że wcześniej Ratzinger jakkolwiek pobłażał sprawom księży, który krzywdzili – ktokolwiek choć trochę zna Benedykta XVI wie, że nie pozwoliłyby na to jego żelazna moralność i umiłowanie prawdy. W „nawróceniu Ratzingera” chodzi o to, że poprzez lata posługi jako prefekt Kongregacji zrozumiał, że wykorzystanie dla człowieka skrzywdzonego to jest Wielki Piątek, który ciągnie się przez całe życie. Że jest to rana, którą trudno zamknąć, że jest to blizna, która boli nieustannie.
Spojrzenie na sprawy wykorzystywania seksualnego w Kościele Kardynała Józefa Ratzingera zmieniło optykę 25 listopada 1981 roku.  W tym dniu Jan Paweł II powołał go na stanowisko prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Watykanista John Allen nazwał  nawet kiedyś tę zmianę optyki „nawróceniem Ratzingera”. I nie chodzi wcale o to, że wcześniej Ratzinger jakkolwiek pobłażał sprawom księży, który krzywdzili – ktokolwiek choć trochę zna Benedykta XVI wie, że nie pozwoliłyby na to jego żelazna moralność i umiłowanie prawdy. W „nawróceniu Ratzingera” chodzi o to, że poprzez lata posługi jako prefekt Kongregacji zrozumiał, że wykorzystanie dla człowieka skrzywdzonego to jest Wielki Piątek, który ciągnie się przez całe życie. Że jest to rana, którą trudno zamknąć, że jest to blizna, która boli nieustannie.
Coraz wyraźniej widać, że obecność papieża Franciszka w wielu miejscach na ziemskim globie postrzegana jest jako ostatnia nadzieja na pokój. Z czego to wynika?
Coraz wyraźniej widać, że obecność papieża Franciszka w wielu miejscach na ziemskim globie postrzegana jest jako ostatnia nadzieja na pokój. Z czego to wynika?
Małżeństwo jest w kryzysie. Nie potrzeba nikogo o tym przekonywać. Wystarczy tylko rozejrzeć się dookoła, wśród najbliższych znajomych i tych trochę dalszych. Wiele par waha się czy wchodzić w trwały związek, czy podejmować wyzwania i odpowiedzialność jaka się z nimi łączy?
Małżeństwo jest w kryzysie. Nie potrzeba nikogo o tym przekonywać. Wystarczy tylko rozejrzeć się dookoła, wśród najbliższych znajomych i tych trochę dalszych. Wiele par waha się czy wchodzić w trwały związek, czy podejmować wyzwania i odpowiedzialność jaka się z nimi łączy?
Mąż nie musi być całe życie taki, jak w dniu ślubu. Żona też nie. Jeśli są – to wcale nie jest dobry znak. Bo człowiek powinien się rozwijać. Zwłaszcza i przede wszystkim w małżeństwie.
Mąż nie musi być całe życie taki, jak w dniu ślubu. Żona też nie. Jeśli są – to wcale nie jest dobry znak. Bo człowiek powinien się rozwijać. Zwłaszcza i przede wszystkim w małżeństwie.
Niewiele jest treści na YouTube, które potrafię wysłuchać albo obejrzeć od początku do końca, z  minimalnym choćby zainteresowaniem. Od jakiegoś czasu inspiruje mnie jednak pewien jezuita, o. Przemysław Gwadera, który tworzy kanał „Duchowość cielesności”.
Niewiele jest treści na YouTube, które potrafię wysłuchać albo obejrzeć od początku do końca, z  minimalnym choćby zainteresowaniem. Od jakiegoś czasu inspiruje mnie jednak pewien jezuita, o. Przemysław Gwadera, który tworzy kanał „Duchowość cielesności”.
Opublikowany niedawno raport na temat wykorzystywania małoletnich w archidiecezji monachijskiej wywołał burzę. Przygnębiająca jest i liczba pokrzywdzonych w ciągu minionych 70 lat, jak i bardzo duża liczba sprawców. W dyskusji o tym opracowaniu zgubiła się jednak gdzieś istota rzeczy.
Opublikowany niedawno raport na temat wykorzystywania małoletnich w archidiecezji monachijskiej wywołał burzę. Przygnębiająca jest i liczba pokrzywdzonych w ciągu minionych 70 lat, jak i bardzo duża liczba sprawców. W dyskusji o tym opracowaniu zgubiła się jednak gdzieś istota rzeczy.
dobrawnuczka.blog.deon.pl
Międzynarodowy Tydzień Małżeństwa jest akcją społeczną, a nie kościelną. Dzięki temu włączają się w nią rozmaite, świeckie instytucje. I to – w moim odczuciu – jest ogromny atut tego wydarzenia. Bo przekaz, że trwałe, szczęśliwe małżeństwo jest ogromną wartością, ma potencjał być aksjomatem jednoczącym społeczeństwo w całej jego różnorodności światopoglądowej.
Międzynarodowy Tydzień Małżeństwa jest akcją społeczną, a nie kościelną. Dzięki temu włączają się w nią rozmaite, świeckie instytucje. I to – w moim odczuciu – jest ogromny atut tego wydarzenia. Bo przekaz, że trwałe, szczęśliwe małżeństwo jest ogromną wartością, ma potencjał być aksjomatem jednoczącym społeczeństwo w całej jego różnorodności światopoglądowej.
Logika nieustannego bronienia się przed realnymi i wymyślonymi atakami na Kościół uniemożliwia nam zmierzenie się z prawdą i nawrócenie.
Logika nieustannego bronienia się przed realnymi i wymyślonymi atakami na Kościół uniemożliwia nam zmierzenie się z prawdą i nawrócenie.
Prorocy nie są mile widziani w swoich ojczyznach. Tej ewangelicznej prawdy doświadczają wizjonerzy i ci, którzy przewodzą naszym wspólnotom. W wielu dziedzinach dla współczesnego świata, dla Kościoła, takim niewygodnym prorokiem jest papież Franciszek.
Prorocy nie są mile widziani w swoich ojczyznach. Tej ewangelicznej prawdy doświadczają wizjonerzy i ci, którzy przewodzą naszym wspólnotom. W wielu dziedzinach dla współczesnego świata, dla Kościoła, takim niewygodnym prorokiem jest papież Franciszek.
W Kościele włączył się ostatnio alarm: młodzi uciekają. Gwałtowny spadek, dramatyczne statystyki, co robić? Tu i ówdzie widzę rozmowy, teksty i przemyślenia, wszystkie z jednym słowem-kluczem: zatrzymać.
W Kościele włączył się ostatnio alarm: młodzi uciekają. Gwałtowny spadek, dramatyczne statystyki, co robić? Tu i ówdzie widzę rozmowy, teksty i przemyślenia, wszystkie z jednym słowem-kluczem: zatrzymać.
Jakiś czas temu podczas z pozoru lekkiej i niezobowiązującej rozmowy na Instagramie zadano mi pytanie, które zatrzymało mnie na dłużej. Chodziłam z nim, przyglądając się swojej reakcji i temu co tak naprawdę czuję. Zapytano mnie w formie pewnego stwierdzenia – gdybyś miała wybór ksiądz czy psycholog, wybrałabyś księdza, prawda?
Jakiś czas temu podczas z pozoru lekkiej i niezobowiązującej rozmowy na Instagramie zadano mi pytanie, które zatrzymało mnie na dłużej. Chodziłam z nim, przyglądając się swojej reakcji i temu co tak naprawdę czuję. Zapytano mnie w formie pewnego stwierdzenia – gdybyś miała wybór ksiądz czy psycholog, wybrałabyś księdza, prawda?