Agresja Rosjan na Ukrainę i wybuch wojny bezpośrednio za naszą wschodnią granicą z dnia na dzień przyniósł Kościołowi katolickiemu w Polsce liczne wyzwania, z którymi będzie się musiał zmierzyć. Część z nich już jest wyraźnie widoczna, inne dopiero się ujawnią za jakiś czas.
Agresja Rosjan na Ukrainę i wybuch wojny bezpośrednio za naszą wschodnią granicą z dnia na dzień przyniósł Kościołowi katolickiemu w Polsce liczne wyzwania, z którymi będzie się musiał zmierzyć. Część z nich już jest wyraźnie widoczna, inne dopiero się ujawnią za jakiś czas.
Dziś, 13 marca, mija dziewięć lat od tamtego, pamiętnego wieczoru, kiedy schorowany kard. Jean Louis Tauran wypowiedział słowa: Habemus Papam! i dodał, że został nim Jorge Mario Bergoglio, który przybrał imię Franciszek. Ten wybór poprzedziła równie zaskakująca decyzja Benedykta XVI o abdykacji, której nie było w Kościele od ponad 700 lat. Rozpoczęła się pod wieloma względami nowa era w historii Kościoła.
Dziś, 13 marca, mija dziewięć lat od tamtego, pamiętnego wieczoru, kiedy schorowany kard. Jean Louis Tauran wypowiedział słowa: Habemus Papam! i dodał, że został nim Jorge Mario Bergoglio, który przybrał imię Franciszek. Ten wybór poprzedziła równie zaskakująca decyzja Benedykta XVI o abdykacji, której nie było w Kościele od ponad 700 lat. Rozpoczęła się pod wieloma względami nowa era w historii Kościoła.
Jeśli teraz, w tym momencie nie stać cię na nic, czujesz się przytłoczony, przygnębiona, bezradny, przerażona – daj sobie czas. Nie oskarżaj się o brak serca i nie pozwalaj na to innym. Pomoc to dar, nie przymus. Pomoc to miłość znająca swoje możliwości, a nie miara do dzielenia ludzi na lepszych i gorszych.
Jeśli teraz, w tym momencie nie stać cię na nic, czujesz się przytłoczony, przygnębiona, bezradny, przerażona – daj sobie czas. Nie oskarżaj się o brak serca i nie pozwalaj na to innym. Pomoc to dar, nie przymus. Pomoc to miłość znająca swoje możliwości, a nie miara do dzielenia ludzi na lepszych i gorszych.
We wtorek markety zalały kwiaty, tablice na Facebooku przyjemne obrazki dedykowane płci pięknej, zewsząd płynęły życzenia na Dzień Kobiet. Niby takie jak co roku, ale w jakiś sposób inne. Głównie dlatego, że my same – kobiety – żyjemy inaczej niż na kolorowym fecebookowym przekazie.
We wtorek markety zalały kwiaty, tablice na Facebooku przyjemne obrazki dedykowane płci pięknej, zewsząd płynęły życzenia na Dzień Kobiet. Niby takie jak co roku, ale w jakiś sposób inne. Głównie dlatego, że my same – kobiety – żyjemy inaczej niż na kolorowym fecebookowym przekazie.
Za nic nie jestem w stanie zrozumieć krytyki pod adresem papieża, który „milczy” w sprawie Ukrainy. Franciszek powiedział właściwie wszystko, co można było powiedzieć o tym konflikcie.
Za nic nie jestem w stanie zrozumieć krytyki pod adresem papieża, który „milczy” w sprawie Ukrainy. Franciszek powiedział właściwie wszystko, co można było powiedzieć o tym konflikcie.
To, co dzieje się obecnie na Ukrainie, wymaga jasnego i uczciwego nazwania. I nie chodzi tylko o ocenę moralną, ale także religijną. Obrona Ukrainy przed atakiem rosyjskim, i nie ma co do tego żadnych, najmniejszych wątpliwości, jest klasyczną wojną sprawiedliwą. Ukraina odpowiada na całkowicie bezprawną agresję, nie atakuje ludności cywilnej, nie rozpoczyna stosowania przemocy, a broni się przed przemocą innych i wreszcie ma realną szansę na zwycięstwo. To jest wojna ze złem! Bardzo realnym złem.
To, co dzieje się obecnie na Ukrainie, wymaga jasnego i uczciwego nazwania. I nie chodzi tylko o ocenę moralną, ale także religijną. Obrona Ukrainy przed atakiem rosyjskim, i nie ma co do tego żadnych, najmniejszych wątpliwości, jest klasyczną wojną sprawiedliwą. Ukraina odpowiada na całkowicie bezprawną agresję, nie atakuje ludności cywilnej, nie rozpoczyna stosowania przemocy, a broni się przed przemocą innych i wreszcie ma realną szansę na zwycięstwo. To jest wojna ze złem! Bardzo realnym złem.
Piję poranną kawę z filiżanki, którą podarowała mi ukraińska studentka, gdy cztery lata temu byłem w Charkowie. Nad Warszawą niebo jest pogodne, nikt nie strzela, nie muszę uciekać do schronu ani spać z karabinem u boku. Gdy w Donbasie i na ziemi Ługańskiej szkoliłem nauczycieli, rozmawialiśmy wtedy o przyszłości młodzieży, o ich marzeniach. Dzisiaj marzą, by przetrwać. Boją się zasnąć, patrzą na walące się budynki, na umierających przyjaciół. Rodzice i nauczyciele zadają sobie pytanie, czy przygotowali uczniów na taki egzamin z życia. Bądź szlachetny, odpowiedzialny, uczciwy! To wydaje się takie proste w świecie, w którym panuje pokój. Nie w Ukrainie.
Piję poranną kawę z filiżanki, którą podarowała mi ukraińska studentka, gdy cztery lata temu byłem w Charkowie. Nad Warszawą niebo jest pogodne, nikt nie strzela, nie muszę uciekać do schronu ani spać z karabinem u boku. Gdy w Donbasie i na ziemi Ługańskiej szkoliłem nauczycieli, rozmawialiśmy wtedy o przyszłości młodzieży, o ich marzeniach. Dzisiaj marzą, by przetrwać. Boją się zasnąć, patrzą na walące się budynki, na umierających przyjaciół. Rodzice i nauczyciele zadają sobie pytanie, czy przygotowali uczniów na taki egzamin z życia. Bądź szlachetny, odpowiedzialny, uczciwy! To wydaje się takie proste w świecie, w którym panuje pokój. Nie w Ukrainie.
AMDG, czyli na większą chwałę Boga. Współczesny człowiek jest bardzo wyczulony na to, co nazwalibyśmy wolnością dokonywania wyborów, zdolnością realizowania własnych pragnień i celów. Nie chcemy, by nam cokolwiek narzucano, by ktokolwiek zmuszał nas do wcielania w życie jego pomysłów i planów. Ale czy jesteśmy tacy wolni, czy rzeczywiście autonomicznie decydujemy o samych sobie? Raczej nie, a narzędzia nacisku, sugestii, podszeptu, czy brutalnej manipulacji są coraz bardziej wyszukane.
AMDG, czyli na większą chwałę Boga. Współczesny człowiek jest bardzo wyczulony na to, co nazwalibyśmy wolnością dokonywania wyborów, zdolnością realizowania własnych pragnień i celów. Nie chcemy, by nam cokolwiek narzucano, by ktokolwiek zmuszał nas do wcielania w życie jego pomysłów i planów. Ale czy jesteśmy tacy wolni, czy rzeczywiście autonomicznie decydujemy o samych sobie? Raczej nie, a narzędzia nacisku, sugestii, podszeptu, czy brutalnej manipulacji są coraz bardziej wyszukane.
Jeden z lewicowych portali opublikował przedwczoraj z rana reportaż wideo z wojny. Reporter przeszedł się przez ukraińskie okopy, obejrzał przygotowane koktajle Mołotowa, wydruki z instrukcją pokazującą, jak należy trafiać w rosyjski sprzęt. Porozmawiał, pokazał twarze, pomysły, krajobraz z jego historią. Opublikowany na Facebooku film ma tytuł: „Koktajle Mołotowa, czyli „łzy Bandery”.
Jeden z lewicowych portali opublikował przedwczoraj z rana reportaż wideo z wojny. Reporter przeszedł się przez ukraińskie okopy, obejrzał przygotowane koktajle Mołotowa, wydruki z instrukcją pokazującą, jak należy trafiać w rosyjski sprzęt. Porozmawiał, pokazał twarze, pomysły, krajobraz z jego historią. Opublikowany na Facebooku film ma tytuł: „Koktajle Mołotowa, czyli „łzy Bandery”.
Wojna jest tuż obok. Wielu z nas czuje ból, niemoc i lęk. Mamy dziś pierwszy piątek Wielkiego Postu. W większości kościołów w Polsce będzie odprawiane nabożeństwo drogi krzyżowej i być może padną tam słowa: „weź swój krzyż”.
Wojna jest tuż obok. Wielu z nas czuje ból, niemoc i lęk. Mamy dziś pierwszy piątek Wielkiego Postu. W większości kościołów w Polsce będzie odprawiane nabożeństwo drogi krzyżowej i być może padną tam słowa: „weź swój krzyż”.
W ciągu minionego tygodnia w Polakach obudziło się bardzo dużo dobra. Uciekający przed wojną na Ukrainie przyjmowani są z szeroko otwartymi ramionami, otwierają się przed nimi drzwi mieszkań i domów. Ze wsparciem na granicę pojechali ludzie niemal z najdalszych zakątków kraju, zabierając w drodze powrotnej szukających schronienia.
W ciągu minionego tygodnia w Polakach obudziło się bardzo dużo dobra. Uciekający przed wojną na Ukrainie przyjmowani są z szeroko otwartymi ramionami, otwierają się przed nimi drzwi mieszkań i domów. Ze wsparciem na granicę pojechali ludzie niemal z najdalszych zakątków kraju, zabierając w drodze powrotnej szukających schronienia.
Od teraz jedynym moralnie dopuszczalnym celem (nawet jeśli strategicznie, dla dobra ludzi, trzeba godzić się na cele mniejsze) jest pozbawienie Putina władzy, postawienie go przed Trybunałem w Hadze, albo jeśli nie będzie to możliwe, to jego zabicie przez najbliższych współpracowników.
Od teraz jedynym moralnie dopuszczalnym celem (nawet jeśli strategicznie, dla dobra ludzi, trzeba godzić się na cele mniejsze) jest pozbawienie Putina władzy, postawienie go przed Trybunałem w Hadze, albo jeśli nie będzie to możliwe, to jego zabicie przez najbliższych współpracowników.
Krańcowe wydarzenia, takie jest wojna, okazują się testem dla wyznawców różnych religii. Szczególny egzamin zdają przywódcy wspólnot wiary.
Krańcowe wydarzenia, takie jest wojna, okazują się testem dla wyznawców różnych religii. Szczególny egzamin zdają przywódcy wspólnot wiary.
Żyjemy w trudnych czasach. Doświadczenie dwóch lat pandemii, zamieszania i niepewności, przeradza się teraz w doświadczenie wojny. Tak, to jeszcze daleko, gdzieś tam. Patrzymy na ekrany naszych telewizorów, komputerów czy smartfonów i coraz bardziej do nas dociera, że to w realu. Bliżej niż nam się wydaje.
Żyjemy w trudnych czasach. Doświadczenie dwóch lat pandemii, zamieszania i niepewności, przeradza się teraz w doświadczenie wojny. Tak, to jeszcze daleko, gdzieś tam. Patrzymy na ekrany naszych telewizorów, komputerów czy smartfonów i coraz bardziej do nas dociera, że to w realu. Bliżej niż nam się wydaje.
Kościół Katolicki ma wiele cech niezwykłych, ale jedną szczególną. W sytuacjach ekstremalnych zawsze, jak za pstryknięciem palców, z trybu "norma" przemienia się w tryb "wojna", "głód", "kataklizm" lub cokolwiek go spotka. Kościół w wielu językach to Ona - Matka. Matka, która każdą sypialnię w minutę zamieni w szpital polowy.
Kościół Katolicki ma wiele cech niezwykłych, ale jedną szczególną. W sytuacjach ekstremalnych zawsze, jak za pstryknięciem palców, z trybu "norma" przemienia się w tryb "wojna", "głód", "kataklizm" lub cokolwiek go spotka. Kościół w wielu językach to Ona - Matka. Matka, która każdą sypialnię w minutę zamieni w szpital polowy.
Od kilku dni wszyscy żyjemy wydarzeniami związanymi z toczącą się na Ukrainie wojną. Widzimy z jaką łatwością w XXI wieku można skazać świat na zagładę. I jeśli nawet nie jest to jeszcze globalne unicestwienie świata, rozumiane jako koniec historii ludzkości czy anihilacja, to z pewnością przestaje istnieć świat jaki dotychczas znaliśmy. Rozpadowi ulega także świat wielu naszych sióstr i braci Ukraińców (a także - o tym nie zapominajmy - Rosjan).
Od kilku dni wszyscy żyjemy wydarzeniami związanymi z toczącą się na Ukrainie wojną. Widzimy z jaką łatwością w XXI wieku można skazać świat na zagładę. I jeśli nawet nie jest to jeszcze globalne unicestwienie świata, rozumiane jako koniec historii ludzkości czy anihilacja, to z pewnością przestaje istnieć świat jaki dotychczas znaliśmy. Rozpadowi ulega także świat wielu naszych sióstr i braci Ukraińców (a także - o tym nie zapominajmy - Rosjan).
Czy rzeczywiście to, co się stało na Ukrainie było nie do przewidzenia? Poniekąd tak, bo przecież w głowach nam się nie mieści, że w XXI wieku, w Europie, tak ciężko doświadczonej przez historię, możliwe jest, aby rozpętać prawdziwą wojnę. Dziś wszyscy jesteśmy zszokowani i zawstydzeni, bo okazało się, że to, co stanowi granicę naszej wyobraźni, wcale nie musi stanowić granicy świata, w którym żyjemy.
Czy rzeczywiście to, co się stało na Ukrainie było nie do przewidzenia? Poniekąd tak, bo przecież w głowach nam się nie mieści, że w XXI wieku, w Europie, tak ciężko doświadczonej przez historię, możliwe jest, aby rozpętać prawdziwą wojnę. Dziś wszyscy jesteśmy zszokowani i zawstydzeni, bo okazało się, że to, co stanowi granicę naszej wyobraźni, wcale nie musi stanowić granicy świata, w którym żyjemy.
Przechadzałam się ostatnio po markecie, szukając ulubionych owoców syna. Zobaczyłam trochę zwiędnięte, pomarszczone długim leżeniem jabłka, z wydrążonym napisem kocham cię. Ot, resztki walentynkowych pomysłów na wyrażenie miłości.
Przechadzałam się ostatnio po markecie, szukając ulubionych owoców syna. Zobaczyłam trochę zwiędnięte, pomarszczone długim leżeniem jabłka, z wydrążonym napisem kocham cię. Ot, resztki walentynkowych pomysłów na wyrażenie miłości.
W opinii wielu kardynałów, biskupów, księży, wiernych, całej masy komentatorów pontyfikat Franciszka to wielka rewolucja, która doprowadzi do katastrofy. Papież popełnia błąd za błędem, wprowadza zamieszanie, próbuje zmieniać nauczanie Kościoła. Łódź Piotrowa zaraz rozbije się o skały.
W opinii wielu kardynałów, biskupów, księży, wiernych, całej masy komentatorów pontyfikat Franciszka to wielka rewolucja, która doprowadzi do katastrofy. Papież popełnia błąd za błędem, wprowadza zamieszanie, próbuje zmieniać nauczanie Kościoła. Łódź Piotrowa zaraz rozbije się o skały.
Nie jest wolą Boga, abyśmy zabijali się wzajemnie, nawet wtedy, gdy palcem możemy wskazać agresora, gdy nie rozumiemy podstawowej prawdy, że jeśli chodzi o grzech, to Bogu nie  o śmierć grzesznika chodzi, ale o jego nawrócenie i ono dopiero jest prawdziwym, wspólnym zwycięstwem Boga i człowieka, jednocześnie.
Nie jest wolą Boga, abyśmy zabijali się wzajemnie, nawet wtedy, gdy palcem możemy wskazać agresora, gdy nie rozumiemy podstawowej prawdy, że jeśli chodzi o grzech, to Bogu nie  o śmierć grzesznika chodzi, ale o jego nawrócenie i ono dopiero jest prawdziwym, wspólnym zwycięstwem Boga i człowieka, jednocześnie.