Medellin: papież podczas spotkania z duchowieństwem potępił grzech wykorzystania najsłabszych w Kościele
(fot. PAP/EPA/Ernesto Guzman Jr)
KAI / PAP / kk
Do trwania w Chrystusie jako warunku owocności swego powołania zachęcił Franciszek kapłanów, zakonników, zakonnice, seminarzystów i ich rodziny podczas spotkania w hali Macarena w Medellin.
Ojca Świętego powitał odpowiedzialny w episkopacie kolumbijskim za kwestię powołań bp Elkin Fernando Álvaro Botero. Przypominał, że na spotkaniu tym obecne są także relikwie św. Laury Montoyi.
Następnie swoje świadectwa złożyli kapłan, zakonnica klauzurowa i matka kapłana, podkreślając wartość powołania.
Po odczytaniu fragmentu ewangelii św. Jana (15, 1-11) głos zabrał Ojciec Święty.
W swoim przemówieniu papież wyszedł od biblijnego obrazu winnicy i latorośli i zadał pytanie: jaka jest gleba na której rodzą się powołania w Kolumbii? Zauważył, że rodzą się one często w sytuacji złożonej. Nawiązując do dziejów biblijnych papież podkreślił, że Bóg okazuje swą bliskość i swój wybór niezależnie od warunków zewnętrznych, powołując mężczyzn i kobiety w kruchości ich historii osobistej i wspólnotowej. "Nie bójmy się - na tej skomplikowanej ziemi Bóg zawsze czynił cud rodzenia dobrych kiści, jak podpłomyki na śniadanie. Oby nie zabrakło powołań w żadnej wspólnocie, w żadnej rodzinie z Medellinu!" - powiedział Franciszek.
Ojciec Święty zaznaczył, że osoby czuwające nad powołaniami muszą zawracać uwagę, by zawsze służyły one przynoszeniu owoców. Zawsze procesami tymi kierować musi ta siła napędowa, jaką jest Duch Jezusa. Inaczej doświadczamy oschłości, a Bóg odkrywa ze smutkiem odrośle, które są już martwe. "Powołania do szczególnej konsekracji umierają, gdy chcą się karmić zaszczytami, gdy pobudza je poszukiwanie spokoju osobistego i awansu społecznego, gdy motywuje je «robienie kariery», przywiązanie do interesów materialnych, co prowadzi nawet do otępiającej żądzy zysku. Jak już mówiłem przy innych okazjach, diabeł wchodzi przez portfel. Dotyczy to nie tylko początków, wszyscy musimy uważać, ponieważ korupcja wśród mężczyzn i kobiet w Kościele tak właśnie się zaczyna: stopniowo, a następnie - mówi nam o tym sam Jezus - zakorzenia się w sercu a kończy się wyparciem Boga z własnego życia. «Nie możecie służyć Bogu i Mamonie» (Mt 6, 21.24), nie możemy wykorzystywać swojej pozycji religijnej i dobroci naszego ludu do tego, żeby nas obsługiwano i do uzyskiwania korzyści materialnych" - stwierdził Franciszek.
"Są sytuacje, postawy i decyzje, które ukazują oznaki oschłości i śmierci; nie mogą one dalej spowalniać dopływu życiodajnej siły, która karmi i zapewnia życie" - oświadczył Franciszek zwracając się do kapłanów, zakonnic, zakonników i seminarzystów.
Następnie dodał: "W naszej wspólnocie nie może być miejsca dla trucizny kłamstwa, dla ukrywanych spraw, manipulacji i wykorzystywania ludu Bożego, najsłabszych, a zwłaszcza osób starszych i dzieci".
"To są gałęzie, które postanowiły uschnąć i które Bóg poleca nam obciąć" - podkreślił papież.
Wezwał przedstawicieli duchowieństwa, aby postępowali zgodnie "ze spojrzeniem i uczuciami Jezusa, który patrzy na rzeczywistość nie jako sędzia, ale jak dobry Samarytanin".
"Rozpoznaje wartości ludu, z którym pielgrzymuje, jak również jego rany i grzechy; odkrywa cierpienie w milczeniu i wzrusza się w obliczu potrzeb osób, zwłaszcza, kiedy są one zniewolone przez niesprawiedliwość, nieludzkie ubóstwo, obojętność czy nikczemne działanie korupcji i przemocy" - mówił papież Franciszek.
Wskazując na przykład świętych papież podkreślił, że możliwe jest wierne pójście za wezwaniem Pana, ale wymaga to czynnego działania powołanych. W tym kontekście zachęcił do trwania, dotykając człowieczeństwa Chrystusa, rozważając Jego bóstwo. Ojciec Święty podkreślił znaczenie życia modlitewnego i wezwał: "Bądźmy mężczyznami i kobietami pojednanymi, aby jednać". Franciszek zachęcił też do trwania w Chrystusie, aby żyć w radości. "Naszym zadaniem jest ofiarowanie całej naszej miłości i służby w zjednoczeniu z Jezusem Chrystusem, naszym krzewem winnym. I być obietnicą nowego początku dla Kolumbii, która pozostawia za sobą powodzie niezgody i przemocy, która chce dać liczne owoce sprawiedliwości i pokoju, spotkania i solidarności" - zakończył swe przemówienie Ojciec Święty.
Na zakończenie zgromadzeni najpierw zaśpiewali jedną z pieśni, a następnie odmówili modlitwę "Ojcze nasz", po czym Franciszek udzielił apostolskiego błogosławieństwa. Życzył jeszcze na koniec zgormadzonym, aby każdego dnia byli coraz wierniejsi Jezusowi.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł